Na Jersey znaleziono kilkadziesiąt tysięcy złotych i srebrnych monet
Po trzydziestu latach poszukiwań dwóch łowców skarbów znalazło kilkadziesiąt tysięcy złotych i srebrnych monet pochodzących z I wieku przed naszą erą. Skarb warty jest obecnie około 15 milionów funtów.
Reg Mead i Richard Miles rozpoczęli swoje poszukiwania na wyspie Jersey gdy córka jednego z farmerów powiedziała im, że jej ojciec pracując w polu znalazł srebrne monety. Kobieta pozwoliła im prowadzić poszukiwania, jednak mogli to robić jedynie przez 10-15 godzin rocznie. Nie potrafiła też wskazać im dokładnie miejsca, w którym ojciec trafił na monety. Powiedziała mi, że w ziemi schowany był garnek, na który natrafili pewnego mokrego zimowego dnia. Gdy go wyciągnęli monety walały się wszędzie. Napełnili nimi niewielki worek, a resztę monet wrzucili z powrotem do dziury - opowiada Mead.
Obaj panowie wypytali kobietę o szczegóły i z jej opisu stwierdzili, że monety mają 2 do 3 tysięcy lat.
W końcu, po 30 latach poszukiwań, trafili, dzięki silnemu wykrywaczowi metali, na gliniany blok zawierający od 30 to 50 tysięcy srebrnych i złotych monet. Monety pochodzą z Armoryki, to dzisiejsza Bretania i część Normandii. Rzymianie, po podbiciu tych terenów, włączyli je do prowincji Galia Lugdunensis. Specjaliści uważają, że monety zostały ukryte przed oddziałami Juliusza Cezara, które dokonywały podboju.
Skarb przetransportowano do Jersey Museum, gdzie monety zostaną oczyszczone i zbadane. Doktor Philip de Jersey, były ekspert Oxford University ds. celtyckich monet uważa, że każda z monet jest obecnie warta 100-200 funtów. Zatem znalezisko ma olbrzymią wartość także z materialnego punktu widzenia.
Olgę Finch z Jersey Museum cieszy natomiast fakt, że odkrywcy skarbu wezwali specjalistów, by go wydobyli. Dzięki temu możliwe będzie zbadania całego kontekstu archeologicznego i poszerzy naszą wiedzą o ludziach, którzy monety ukryli. Miejsce znalezienia skarbu nie zostało ujawnione w obawie przed złodziejami.
Nie wiadomo natomiast, kto obecnie jest właścicielem skarbu i na jaką nagrodę mogą liczyć znalazcy. Co prawda Mead, Miles i właściciel pola przed laty zawarli umowę dotyczącą podziału bogactwa, nie wiadomo jednak, czy jest ona ważna z punktu widzenia prawa. Prawo Wielkiej Brytanii przewiduje, że muzea i agendy rządowe mogą odebrać znalazcy zabytki, jednak powinny zapłacić za nie pełną wartość rynkową. Wyspa Jersey nie jest jednak formalnie częścią Wielkiej Brytanii i obowiązują tam inne przepisy.
Szukam takich rzeczy od 1959 roku i nigdy na nic podobnego nie trafiłem. To pole przeszukiwaliśmy od 30 lat - stwierdził Mead.
Komentarze (2)
Przemek Kobel, 28 czerwca 2012, 13:47
Gdyby przypadkiem historia ta zainspirowała domorosłych poszukiwaczy skarbów, radziłbym uważać. W naszym kraju znalazca zamiast bogactwa zdobędzie nadzór prokuratora.
Piotrek, 29 czerwca 2012, 08:57
U nas prawo jest chore, bronić się nie można a "własna działka" jest na tzw. sztycha.
Jak po drodze nie dostanie kulki od gangu i innych zainteresowanych