Muzykoterapia wydłuża czas przeżycia po przeszczepie serca
Podczas badań na myszach muzyka klasyczna i operowa zwiększały szanse na przeżycie po allogenicznym przeszczepie serca. Działo się tak dzięki korzystnemu wpływowi na układ odpornościowy.
Nie wiadomo, na czym dokładnie bazuje związek między układem odpornościowym a funkcjami mózgu (np. słuchem czy węchem), ale autorzy artykułu opublikowanego w Journal of Cardiothoracic Surgery przypominają, że muzyka łagodzi lęk po zawale serca oraz zmniejsza ból i nudności przy przeszczepie szpiku kostnego. W tym kontekście warto przypomnieć badania zespołu z Centrum Medycznego University of Rochester sprzed 9 lat. W eksperymencie wzięło wtedy udział 42 pacjentów w wieku od 5 do 65 lat po przeszczepie szpiku. Osoby przechodzące dwa razy w tygodniu muzykoterapię twierdziły, że odczuwają mniejszy ból i nudności.
Istnieją dowody, że muzyka może działać za pośrednictwem układu przywspółczulnego, czyli podukładu autonomicznego układu nerwowego.
Podczas najnowszego japońskiego studium myszom przez tydzień odtwarzano jeden z 3 rodzajów muzyki - "La Traviatę" Verdiego (operę), Mozarta (muzykę klasyczną) lub Enyę (muzykę new age) - albo dźwięki o pojedynczej częstotliwości (100, 500, 1000, 5000, 10.000, lub 20.000 Hz). Naukowcy utworzyli też 3 grupy kontrolne: 1) myszy z perforacją błony bębenkowej, którym przez 7 dni odtwarzano "La Traviatę", 2) zwierząt, które przeszły tygodniową muzykoterapię przed przeszczepem oraz 3) zwierząt, na które nie wpływano w żaden sposób ani przed, ani po przeszczepie.
Zespół ustalił, że opera i muzyka klasyczna opóźniają moment wystąpienia niewydolności przeszczepionego serca (mediana czasu przeżycia wynosiła, odpowiednio, 26,5 i 20 dni). Dźwięki o tej samej częstotliwości oraz muzyka new age nie wywierały korzystnego wpływu. Mediana przeżycia myszy z 3. grupy kontrolnej (niepoddawanej żadnym manipulacjom) wynosiła 7 dni. W przypadku zwierząt ze zniszczeniem błony bębenkowej i słuchających muzyki przed przeszczepem wynosiła 8 dni.
Zwierzęta przeszły szereg badań. Wykonano u nich m.in. cytometrię przepływową. Na tej podstawie dr Masanori Niimi i inni twierdzą, że ochronę zapewnia śledziona.
Myszy słuchające opery miały niższy poziom interleukiny 2 (IL-2) oraz interferonu gammma (IFN-γ). Pojawiły się za to podwyższone stężenia przeciwzapalnych interleukin IL-4 oraz IL-10. Co ważne, u zwierząt tych zidentyfikowano wyższy poziom limfocytów T regulatorowych CD4+CD25+, które odpowiadają za obwodową reakcję immunologiczną.
Komentarze (0)