Nieznany mężczyzna zwrócił płytę nagrobną z 1913 r. Policjanci przewieźli ją na Cmentarz Centralny w Szczecinie

| Humanistyka
Policja Zachodniopomorska, kom. dr Marek Łuczak

Dwudziestego szóstego kwietnia br. z koordynatorem ds. zabytków KWP w Szczecinie kom. dr. Markiem Łuczakiem skontaktował się ks. dziekan kan. Zbigniew Rzeszótko, proboszcz parafii pw. św. Stanisława Kostki w Szczecinie. Poinformował, że nieznany mężczyzna przyszedł do kościoła, oddał płytę nagrobną sprzed 109 lat, która przez lata znajdowała się w jego mieszkaniu i się oddalił.

Policja Zachodniopomorska, kom. dr Marek Łuczak

Na miejscu policjant ds. zabytków stwierdził, że płyta z marblitu należy do Wilhelmine Leu z domu Haack. Pani Leu urodziła się 4 lipca 1842 r. w Dobropolu w powiecie gryfińskim (niem. Dobberphul Kreis Greifenhagen). Jej ojcem był wójt Dobropola. Kobieta zmarła jako wdowa 19 marca 1913 r. w Jezierzycach, które są obecnie dzielnicą Szczecina. Jak podkreślił w komunikacie prasowym dr Łuczak, jej śmierć zgłosił syn, mistrz szewski Gustav Emil Leu z Jezierzyc. Wilhemine prawdopodobnie pochowano w Jezierzycach na cmentarzu przy ul. Wiewiórczej [cmentarz splądrowano po 1945 roku].

Policjanci przewieźli płytę na Cmentarz Centralny w Szczecinie. Za zgodą kierownika złożono ją w lapidarium przy Bramie Głównej. Ponieważ płyty nie znaleziono w żadnej ewidencji nagrobków w zespole miejskim Szczecina, sprawca musiał wejść w jej posiadanie przynajmniej kilkanaście lat temu.

Cmentarze poniemieckie w Szczecinie i na „Ziemiach Odzyskanych” likwidowano w latach 70. i 80. ubiegłego wieku. Za przyzwoleniem władz - tak państwowych, jak i miejskich - sprzedawano je zakładom kamieniarskim. To, co obecnie pozostało na dawnych cmentarzach, jest jedynie reliktem. Posiadanie legalnie nabytych nagrobków nie jest zabronione, jest jedynie moralnie niewłaściwe.

nagrobek Szczecin kościół nieznany mężczyzna parafia pw. św. Stanisława Kostki proboszcz Zbigniew Rzeszótko Marek Łuczak