Zabójcze słodzone napoje
W dużych ogólnoeuropejskich badaniach stwierdzono, że osoby, które dziennie piją co najmniej dwie szklanki napojów słodzonych – niezależnie od tego, czy były one słodzone cukrem czy słodzikami – są narażone na wyższe ryzyko zgonu niż osoby, które piją mniej niż jedną szklankę miesięcznie.
Badania, koordynowane przez Międzynarodową Agencję Badań nad Rakiem (IARC) korzystały z danych ponad 450 000 osób zgromadzonych w ramach European Prospective Investigation into Cancer and Nutrition (EPIC), w ramach których losy uczestników śledzono średnio przez ponad 16 lat. Analiza wykazały, że dzienne spożycie dwóch i więcej szklanek słodzonych napojów wiąże się z wyższym ryzykiem zgonu z jakiejkolwiek przyczyny.
Znaleziono też pozytywną korelację pomiędzy spożywaniem dwóch lub więcej szklanek takich napójw dziennie z ze zgonami spowodowanymi chorobami układu krążenia oraz pozytywną korelację spożywania jednej i więcej szklanki słodzonych napojów gazowanych dziennie ze zgonami z powodu chorób układu pokarmowego.
W badaniach wzięły udział 451 743 osoby z Danii, Francji, Niemiec, Grecji, Włoch, Holandii, Norwegii, Hiszpanii, Szwecji i Wielkiej Brytanii. Wykluczono z nich osoby cierpiące na nowotwory, cukrzycę, choroby układu serca oraz takie, które przeszły udar oraz osoby, które nie były w stanie informować szczegółowo o swojej diecie, a także te, które w ogóle nie piły gazowanych napojów słodzonych.
Średnia wieku badanych wynosiła 50,8 lat. W czasie 16 lat badań zmarły 41 693 osoby. Analiza wykazała, że zmarło 9,3% osób, które piły mniej niż jedną szklankę słodzonych napojów w miesiącu i 11,5% osób, które piły co najmniej 2 szklanki takich napojów dziennie. Po uwzględnieniu takich czynników ryzyka jak BMI, dieta, aktywność fizyczna czy palenie papierosów, oznacza to, że spożywanie co najmniej dwóch szklanek słodzonych napojów dziennie wiąże się z 17-procentowym wzrostem ryzyka zgonu w porównaniu z osobami, które piją mniej niż 1 szklankę miesięcznie. Podobne trendy zaobserwowano bez względu na płeć oraz niezależnie od tego czym był słodzony napój.
Napoje słodzone cukrem zwiększały ryzyko zgonu z powodu chorób przewodu pokarmowego, a słodzone słodzikami – z powodu chorób układu krążenia. Wszystkie napoje były związane z większym ryzykiem zgonu z powodu choroby Parkinsona.
Naukowcy zwracają uwagę, że z badań wynika, iż napoje słodzone sztucznymi słodzikami, wbrew temu co próbują wmówić ich producenci, wcale nie są zdrowsze od napojów słodzonych cukrem. Kwestia ta wymaga jednak dalszych badań.
Niezależnie jednak od wszystkiego jasnym jest, że woda jest znacznie lepsza i zdrowsza od każdego kolorowego słodkiego napoju.
Komentarze (23)
cho_mik, 11 września 2019, 12:00
Ciekawe, czy wiadomo, jaki jest mechanizm szkodzenia napojów słodzonych słodzikami? I czy zależy to od słodzika? Bo może szkodzi coś innego, co jest i w tych z cukrem i w tych ze słodzikami?
nantaniel, 11 września 2019, 15:06
To badanie wskazało tylko na pewną korelację - może być tak, że osoby, które lubią "słodkie", robią coś zupełnie niezwiązanego z napojami i to "coś" właśnie wpływa na ryzyko zgonu.
Bonsai, 11 września 2019, 17:28
Niczego nie udowodnili tym eksperymentem, 500k ludzi to jest to jest mikroskala w porównaniu z tym ile i co piją ludzie na świecie. Japończyk, polak niemiec czy brytyjczyk piją bardzo dużo slodzonych napojów gazowych a żyją po 70-80 a nawet 90 lat, a afrykanin czy chinczyk pije wode z rzeki ,a średnia maja 60 lat. Zbyt wiele zmiennych jest w życiu każdego człowieka aby móc określać nawet z dokładnością do 10% co jest przyczyną utraty zdrowia oraz śmierci. W Pełni się zgadzam z tymi panami że te napoje szkodzą co do teg nie ma wątpliwości, ale nie trzeba być naukowcem by to stwierdzić:)
Antylogik, 11 września 2019, 20:02
Przecież jest napisane, że to uzyskane wyniki
Zamiast zakłamywać rzeczywistość, poczytaj o twierdzeniu (prawie) wielkich liczb. Nawet mała próbka może dobrze przybliżać populację.
nantaniel, 11 września 2019, 23:39
Może, ale nie musi. Mieszkańcy Danii, Francji, Niemiec, Grecji, Włoch, Holandii, Norwegii, Hiszpanii, Szwecji i Wielkiej Brytanii to kiepskie przybliżenie miliardów Azjatów.
Antylogik, 12 września 2019, 06:30
Po raz kolejny nie czytasz ze zrozumieniem. Przecież jest w pierwszym zdaniu napisane:
(tutaj błąd gramatyczny, ale mniejsza o to). Chodzi więc o populację Europejczyków.
KONTO USUNIĘTE, 12 września 2019, 08:45
Udowodnili korelację w tej grupie. Czujesz się wyjątkowy, to twój problem.
Taaaak?
A skąd podstawy do braku wątpliwości? Gożdzikowa powiedziała, youtuby pokazały czy z autopsji, bo po wypiciu w głowie się zakręciło (jeden przypadek, to żaden dowód)?
PS
Nie spodziewam się normalnej analizy logicznej po osobie, która w innym wątku twierdzi, że homoseksualizm to choroba i można ją leczyć.
Bonsai, 13 września 2019, 20:25
@ 3 grosze musi zawsze swoje trzy grosze wcisnąć:) . co Cie interesuje, że uważam homosiów za chorych:) moje zdanie wielokrotnie zresztą potwierdzone na kolorowych marszach oraz w internecie:) yt, sadistic, kopalnia wiedzy, znz, onety i inne zapełnione chłamem portale na których jest pełno fake newsów też są źródłem informacji, pod warunkiem że czlowiek ma.swój rozum. A co do korelacji ktorą niby.udowodnili to nadal twierdzę, że mieli za.mało danych aby z taką dokładnością.stwierdzić co.jest przyczyną.czego.
Antylogik, 14 września 2019, 23:40
Skoro na KW jest pełno fake newsów, podaj choć jeden, może być więcej.
Ignorujesz zarówno fakty empiryczne jak i matematyczne. Badania dotyczyły tylko krajów europejskich, więc próba była reprezentatywna. Różnica umieralności między jedną grupą a drugą wyniosła 2pkt proc., więc na tyle mało, że rzeczywiście może być to niezbyt prawdopodobny przypadek, jednak mógłby się on zdarzyć nawet wtedy gdyby zbadano całą populację. Próba była wystarczająca.
Gdyby Twoja teza była prawdziwa, to oznaczałoby to, że akurat pobrano taką 500k osobową grupę, w której przypadkowo więcej umierało pijących słodzone napoje od niepijących, a w rzeczywistości ta różnica wyniosłaby zero. Z tego musiałoby wynikać, że każde takie losowanie próby dawałoby inny wynik, raz lepiej, raz gorzej, raz grupa niesłodzących wygrywałaby, innym razem przegrywałaby. Gdyby nanieść te wszystkie różnice na wykres, układałyby się one w rozkład normalny ze średnią m = 0 i jakimś odchyleniem standardowym (s). Gdyby liczebność każdej próby zwiększać z 500k do coraz większych wartości, to oczywiście s musiałoby spadać, a dla pełnej populacji dostalibyśmy s = 0, czyli punkt 0 - prawdziwą różnicę. W drugą stronę, jeśli zmniejszamy liczebność próby, to ich rozkład zacznie się rozszerzać wokół m = 0. Próba może mieć najmniej 2 osoby, bo musimy otrzymać różnicę między osobami. Wtedy dostajemy największe s, które jest po prostu równe odchyleniu standardowemu pełnej populacji różnic. Czyli s się zmienia w zależności od liczebności próby. Dla próby 500k osób będziemy mieć oznaczenie s(500), a dla 2-osobowej s(2).
Wzór na wystarczającą próbę jest następujący: n = t^2*s(2)^2/(dopuszczalny błąd oceny)^2 [Hellwig, Z., Elementy rachunku ...].
gdzie dopuszczalny błąd oceny to tolerancja na błąd, np. możemy się pomylić o 1%, to wynosi ona 0,01 - i tyle przyjmiemy.
t to zmienna standaryzowana w rozkładzie normalnym lub Studenta.
Jeśli chcemy mieć 95% pewności, że m znajdzie się w przedziale (x +/- 0,01), to t = 1,96 , co wynika z własności rozkładów stat. i wartości ich funkcji.
Dla naszej próby odchylenie od średniej to x = 17%, bo tyle podano, że wynosi wzrost przeżywalności dzięki niesłodzeniu. Nie jest to s(500), bo to pewne średnie odchylenie a x to zmienna - dowolne odchylenie od m = 0. Szukamy s(2) i mamy pewne przesłanki, na podstawie których możemy dokonać szacunków. Maksymalnie mogło przeżyć lub umrzeć 100% osób. Wg artykułu mniej więcej 10% osób zmarło w całej próbie. Zakładamy teraz, że 10% zmarłych także odpowiada całej populacji. Można więc mniemać, że najwyższe możliwe odchylenie od średniej wynosi 100% / 10% = 10 oraz -100% / 10% = -10. W rozkładzie normalnym stanowi to 3-4 odchyleń standardowych (prawo 3 sigm). Czyli s(2) = 10 / 4 = 2,5 lub 10/3 = 3,3. Możemy więc dane podstawić do wzoru na wystarczającą próbę:
n = t^2*s(2)^2/(dopuszczalny błąd oceny)^2 = 1,96^2*2,5^2/0,01^2 = 240 100,
lub ewentualnie
n = 1,96^2*3,3^2/0,01^2 = 418 350.
W badaniu wzięło udział 451 743 osób, zatem w każdym przypadku pobrano wystarczającą próbę.
Jarkus, 16 września 2019, 23:37
Jest kilka artykułów na KW w tym temacie. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę. W innych internetach jeszcze więcej tego. A dodatkowo - pomyśl, co się dzieje w ludzkim organizmie, gdy mózg dostanie sygnał "żremy cukier!". A tego cukru jednak ni w ząb. W tym temacie też w internetach znajdziesz + książki, takie papierowe.
Pomijając słuszną uwagę @Antylogika dodatkowo zapytam:
A to niby dlaczego?
Czy inna kultura i charakterystyczne azjatyckie rysy oznaczają inny metabolizm? Próbujesz uprawiać tu jakiś kryptorasizm?
ex nihilo, 17 września 2019, 00:45
Nie muszą, ale mogą - np. sprawa laktozy u Azjatów.
Jarkus, 17 września 2019, 19:35
W punkt. Zagalopowałem się i słusznie oberwałem Tak rozszerzyłem temat, że aż dziw, że tylko z jednej strony.
A wracając do meritum: mówimy tu o mechanizmach metabolizmu cukru (czy ogólnie węglowodanów). A kiedy spożycie słodzika również uruchamia te mechanizmy, to - pomimo, że cukru brak - dalej mowa o mechanizmach metabolizmu cukru.
A te są o wiele bardziej fundamentalne, niż kwestia tolerancji laktozy. Fundamentalne nie tylko dla człowieka, ale dla życia w ogóle. Pochodzenie insuliny może sięgać nawet ponad miliarda lat w przeszłość. Analogi insuliny znane są zresztą nie tylko w królestwie zwierząt.
To teraz konia z rzędem temu, kto pokaże różnice w tak fundamentalnej kwestii pomiędzy różnymi grupami etnicznymi naszego młodego gatunku. Gdyby ktoś wpadł choćby jak sensownie ugryźć taki temat, to byłaby z tego gruba komentowana na całym świecie praca naukowa.
nantaniel, 18 września 2019, 11:53
Wszystko fajnie, tylko oni w tym badaniu nie zajmowali się metabolizmem cukrów - zauważyli tylko korelację między spożyciem słodkich napojów (słodzonych cukrem i słodzikami - czyli słodkimi związkami chemicznymi, które cukrami nie są) a ryzykiem zgonu. Korelację, która może być równie dobrze związana z europejskim stylem życia.
Jajcenty, 18 września 2019, 13:40
Raczej nie, bo:
Oczywiście, masz rację, na tym etapie jest to tylko korelacja, wskazuje na to fakt, iż nie ma znaczenia słodzik czy prawdziwy cukier. IMHO czynnikiem wspólnym może być insulina, która ostatnio ma bardzo złą prasę i generalnie jest prawie tak zła jak jajka z boczkiem 40 lat temu.
KONTO USUNIĘTE, 18 września 2019, 14:11
Te tzw słodziki (analogi smakowe sacharozy), to są różne różności chemicznie niewiele ze sobą mające wspólnego.
To dygresja w obronie niektórych.
Więc słodzik może nie szkodzi, tylko ...kolorek?
Antylogik, 18 września 2019, 14:36
Nieprawda, przecież to jest korelacja jednostronna, która zawsze oznacza związek przyczynowo-skutkowy. Nonsensowne jest twierdzenie, że ludzie mogli konsumować słodkie napoje, bo wiedzieli, że niedługo umrą. Chociażby z tego powodu, że nie wiedzieli, że umrą.
nantaniel, 18 września 2019, 14:43
Ale spożywanie słodkich napojów towarzyszyć może innym, nieuwzględnionym w badaniu czynnikom, które mają bezpośredni wpływ na ryzyko zgonu. Gdyby badanie objęło również populacje innych kontynentów i wykazało, że korelacja ta występuje też poza dostatnią Europą, to możne byłoby bliższe związku przyczynowo-skutkowego.
Jajcenty, 18 września 2019, 14:45
Y.... no nie wiem Zakładam, że chodzi o metabolizm, słodzik, cukier, kolorek i zapaszek są inaczej metabolizowane a skutek tak samo opłakany. Równie dobrze możemy dowodzić, że nie chodzi o skład tylko o nadmiar płynu. Za dużo piją i umierają.
Antylogik, 18 września 2019, 15:09
Jest jakieś niewielkie prawdopodobieństwo, że chodzi o coś innego, ale przecież wiadomo, że słodycze są niezdrowe i duża ich konsumpcja prowadzi do wielu chorób, a więc pośrednio do przedwczesnej śmierci. Nie widzę sensu szukać na siłę innych czynników, wynik tych badań tylko potwierdza dotychczas znaną wiedzę o szkodliwości słodyczy.
nantaniel, 18 września 2019, 15:14
No jasne. Słodki smak zwiększa ryzyko zgonów, bo jest niezdrowy :E
Jajcenty, 18 września 2019, 15:23
No nie. Wynik tych badań mówi, że napoje zawierające cukier i napoje zawierające słodziki są podobnie szkodliwe. To że są szkodliwe nie jest jakoś zaskakujące. Zaskakujące jest że są 'podobnie' szkodliwe. Bardzo różne substancje wnoszą podobne ryzyko.
Jarkus, 18 września 2019, 22:16
Zatem logiczne jest, że trzeba szukać wspólnego czynnika który pojawia się podczas spożywania napojów słodzonych zarówno cukrem, jak i różnymi słodzikami.
KONTO USUNIĘTE, 19 września 2019, 20:49
Tego kolorku bym nie lekceważył. W analizie zestawiono pijących "słodzone napoje gazowane" versus niepijących takowych. Ci "niepijący" to raczej nie czystowodopije, tylko jak na Europejczyków przystało pijacy herbatki i kawki. Też słodzonych (tym i owym).