Superobunóg - olbrzym wśród karzełków
W Rowie Kermadec na północ od Nowej Zelandii na głębokości 7 km odkryto olbrzymiego obunoga (Amphipoda). Zwykle skorupiaki te mają długość 2-3 cm, a nieco większy gatunek z Antarktydy dorasta nawet do 10 cm, ale w porównaniu do ok. 30-cm supergiganta to naprawdę niewiele...
Największy ze schwytanych okazów miał 28 cm długości, ale na filmie uwieczniono egzemplarz o szacowanej długości aż 34 cm (w sumie wyłowiono 7, a sfotografowano 9). To tak, jakby znaleźć karaczana o długości stopy [30,5 cm]. Ten obunóg był o wiele większy, niż sądziłem, że to w ogóle możliwe - wyjaśnia lider wyprawy, dr Alan Jamieson z należącego do Uniwersytetu w Aberdeen Laboratorium Oceanicznego.
Brytyjsko-nowozelandzko-amerykański zespół posługiwał się metalową pułapką, na której zamontowano kamerę. By nie uszkodziło jej ciśnienie, została zamknięta w klatce ze szkła szafirowego. System zaprojektowali specjaliści z Oceanlab. Sprzęt zanurzano na głębokość 6900-9900 m. Na głębokości ok. 7 tys. m spodziewano się złowić rybę z rodziny dennikowatych, którą ekipa wcześniej sfotografowała. Byłoby to tym większe osiągnięcie, że nie udało się to od początku lat 50. Kiedy pułapka wylądowała na pokładzie statku badawczego Kaharoa, wszyscy ucieszyli się na widok długo wyczekiwanej ryby. Chwilę później dostrzeżono jeszcze większą gratkę - olbrzymiego obunoga. W takim towarzystwie skromne równonogi pozostały właściwie niezauważone.
Obunogi występują na dużych głębokościach. Im głębiej, tym liczniej. Terminem "supergigant" posłużyli się po raz pierwszy Amerykanie, którzy na początku lat 80. schwytali u wybrzeży Hawajów kilka dużych okazów. Ponieważ duże egzemplarze odkrywano jedynie od czasu do czasu w latach 70., w końcu założono, że to rzadkie i tajemnicze istoty. Zwierzęta, które wyłowił zespół Jamiesona, były nie tylko największe, ale i występowały na największej głębokości. Jednego dnia się pojawiły, następnego już ich tam nie było...
Teraz naukowcy zamierzają sprawdzić, czy obunogi z Rowu Kermadec należą do tego samego gatunku, co skorupiaki z Hawajów. Spróbują się też dowiedzieć, jak i dlaczego tak bardzo urosły.
Komentarze (0)