Odchudzające schody

| Medycyna
maria flying, CC

Czy można walczyć z otyłością, przeprojektowując schody i zwiększając ich widoczność w miejscach publicznych? Specjaliści uważają, że tak, a potwierdzają to wyniki badań.

Szef zespołu naukowców, dr Ishak A. Mansi z Uniwersytetu Stanowego Luizjany, mówi o budynkach przyjaznych aktywności fizycznej. By się one pojawiły, konieczne są zmiany na poziomie architektonicznym i legislacyjnym. Chcąc zachęcić ludzi do korzystania ze schodów, a nie windy, trzeba zwiększyć ich dostępność. Zazwyczaj nie są one widoczne od strony wejścia i prowadzą do nich niewielkie znaki. Często kojarzy się je z drogą ewakuacyjną. Wyjście ewakuacyjne stanowią przeważnie ciężkie metalowe drzwi, a za nimi rozciąga się zupełnie inna przestrzeń niż w samej galerii handlowej czy biurze: brak tam dywanu, nie ma też klimatyzacji. Projektanci mają problem z pogodzeniem wymogów bezpieczeństwa i dostępności z wystrojem reszty.

Studium przeprowadzone w budynku Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom (US Centers for Disease Control and Prevention; CDC) wykazało, że na ludzi działają bardzo proste "sztuczki", np. odtwarzanie muzyki na klatce schodowej czy umieszczanie motywujących znaków. Użytkownicy mogą uznać schody za atrakcyjniejsze, gdy klatka schodowa jest szersza, stopnie mniej strome, działa klimatyzacja i widać zachęcające oświetlenie.

Amerykanie wskazują, że w motywowaniu nieaktywnych i jednocześnie otyłych osób najskuteczniejsze są lekkie i umiarkowane ćwiczenia fizyczne.

otyłość schody dr Ishak A. Mansi miejsca publiczne projekt widoczność dostępność bezpieczeństwo