Czemu ptaki brylują o świcie? Bo wtedy dźwięk wydaje się najseksowniejszy
Kochany, śpiewaj dla mnie, gdy jest chłodniej, bo wtedy wyglądasz na bardziej pociągającego - zdają się komunikować samice pasówki płowej (Melospiza lincolnii), które dłużej przysłuchują się trelom samców, kiedy na dworze jest rześko, by nie powiedzieć zimno.
Latem 2011 r. podczas badań na terenach lęgowych w Kolorado Michaël Beaulieu i Keith Sockman z Uniwersytetu Karoliny Północnej nagrywali śpiewy samców M. lincolnii. Stwierdzili, że ptaki nieśmiało zaczynały swoje trele tuż przed świtem w okolicach 5, o wpół do szóstej poczynały sobie najśmielej, by do szóstej w dużej mierze zamilknąć. Ornitolodzy szybko zwrócili uwagę na fakt, że godzina ich największej akustycznej aktywności pokrywała się z najzimniejszym okresem doby, kiedy temperatura oscylowała wokół 6 stopni Celsjusza.
Podczas eksperymentów w laboratorium Amerykanie skorzystali z pomocy hodowlanych samic pasówki. Odtwarzali im nagrane wcześniej pieśni. Jeden z koncertów odbywał się przy niskiej temperaturze (1°C), a drugi przy całkiem przyjemnych 16°C. Okazało się, że gdy było chłodniej, samice spędzały przy głośniku średnio 7,5 min, a przy wyższych wskazaniach słupka rtęci traciły zainteresowanie średnio po 5 min. Kiedy po paru dniach oba zestawy odgrywano przy jednakowej temperaturze 16°C, panie wybierały trele zasłyszane przy 1°C. Sugeruje to, że niska temperatura nie tylko wpływa na (postrzeganą) atrakcyjność, ale i wzmacnia pamięć serenad.
Wg Beaulieugo i Sockmana, samiec małego gatunku ptaka, który przy niskiej temperaturze dysponuje energią potrzebną do utrzymania ciepłoty ciała i wydawania z siebie dźwięków, zapewne prezentuje się samicy jako dobra partia. Nie dość, że przetrzymał zimną noc, to jeszcze potrafi dać z siebie wszystko, nim w ogóle pomyśli o udaniu się na żer. Niewykluczone też, że wybór tak wczesnej pory został podyktowany wpływem temperatury na fizyczne właściwości pieśni. Poza tym kto wie, czy sprawność intelektualna samic nie jest po prostu największa o świcie.
Komentarze (5)
unimatryca2009, 19 lipca 2012, 11:10
Świergolą, a nie brylują. Poza tym bardzo ciekawa informacja. Dźwięk w niskich temperaturach lepiej i dalej się rozchodzi a przecież o to chodzi.
Anna Błońska, 19 lipca 2012, 11:48
Brylują, świergoląc A tak a propos, jak to jest, że dźwięk dociera dalej przy niższych temperaturach? Spotkałam się już z tym twierdzeniem, a z drugiej strony w iluś opracowaniach z fizyki podkreślano, że przy wyższych wskazaniach słupka rtęci prędkość dźwięku jest wyższa. Kto mi to może wyjaśnić? Z góry dziękuję
radar, 19 lipca 2012, 14:58
Ja mogę spróbować tak na chłopski rozum, bo fizykiem nie jestem.
Wyższe temperatury implikuja szybszy ruch cząstek, a niższe wolniejszy. Gdy powietrze jest gorące cząstki poruszają się szybciej i prędkość dźwięku wzrasta, ale jednocześnie drgania powietrza zakłócają falę dźwiękową i przez to szybciej ją rozpraszają. W niższej temperaturze prędkość dźwięku jest mniejsza, ale i fala dźwiękowa jest stabilniejsza, stąd większy zasięg. Nie daję głowy, że to ma sens
radar
romero, 19 lipca 2012, 16:34
Wydaje mi się że to wytłumaczenie ma sens.
Chociać generalnie takie wytłumaczenie jest bez sensu, bo gdyby miało chodzić o odległość to ptaszki powinny świergotać bardziej basowo
Anna Błońska, 19 lipca 2012, 19:06
Dzięki Brzmi naprawdę logicznie