Kąpiący się pies może poważnie zanieczyścić wodę środkami ochrony przed pchłami i kleszczami
Jeśli Twój pies uwielbia się kąpać i z chęcią wskakuje do wody na spacerze, nie powinien być zabezpieczany nakładanymi na skórę środkami przeciwko pchłom i kleszczom. Badania pokazały bowiem, że jeśli stosujemy takie środki, to natychmiast po tym, jak pies wejdzie do wody, jego skóra i futro mogą uwalniać duże ilości substancji szkodliwych dla zwierząt wodnych i zwierząt, które je jedzą, jak na przykład ptaki. Co więcej, te substancje mogą się uwalniać nawet przez 28 dni od ich nałożenia.
Początkowo środki nakładane na skórę psa były uważane za bezpieczne, jednak w 2011 roku Europejska Agencja Leków opublikowała sugestię, że mogą być szkodliwe dla zwierząt wodnych przez 48 godzin po nałożeniu. Jednak były to tylko przypuszczenia, które nie opierały się na eksperymentach.
Dopiero teraz grupa badaczy przeprowadziła badania na kilkudziesięciu psach, u których stosowano albo fipronil albo imidaklopryd. Okazało się, że nawet po 28 dniach ilość szkodliwych substancji trafiających do wody z ciała dużego psa może być na tyle duża, że ich stężenie przekroczy bezpieczny poziom w 100 metrach sześciennych wody. Jeśli więc w stawie często kąpią się psy, poziom zanieczyszczeń pochodzący ze środków, którymi są chronione przed pchłami i kleszczami, może być niebezpieczny dla środowiska wodnego.
Szczegóły badań zostały opublikowane na łamach pisma VetRecord.
Komentarze (2)
Astro, 2 czerwca 2025, 15:16
Jeśli miałeś na myśli wybory, to zdecydowanie spóźniłeś się @Mariusz Błoński
Nie jestem zresztą przekonany, że i wyborca opcji przegranej szybko jak ja by to ogarnął...
Moim skromnym zdaniem (człowieka, który w swoim może niezbyt krótkim życiu sporo psów już gościł, ewentualnie - jak wolą niektórzy - był gościem
) pies (jak to pies) POTRZEBUJE przywódcy STADA. Nigdy nie miałem z tym problemu, ale współczuje tym, których psy prowadzają na smyczy, zamiast odwrotnie. Smycz traktuję zresztą jako upokarzanie psa. Nigdy nie widziałem potrzeby stosowanie czegoś takiego. Myślę, że psy są mądrzejsze od ludzi. Wracając do sedna - co to za debil ("pan"), który nawciera w uj jakichś gówien w psa, po czym pozwala mu się "wykąpać"? Rozwiązanie proste: baryłka mazi w "pana" i ze trzydzieści przeciągnięć pod kilem. Oczywiście jako promocyjna zajawka.
Trzydziestu jeden? Rozśmiesza do "bólu". Mam nadzieję, że psy bawiły się lepiej.
peceed, 22 czerwca 2025, 00:51
Tzn. dopiero kąpiel psa w domu w magiczny sposób sprawia, że te środki spływające kanalizacją robią się niegroźne?