Psy towarzyszą nam znacznie dłużej, niż sądzimy
Genetyczna analiza kości znalezionych w syberyjskiej wiecznej zmarzlinie wskazuje, że do udomowienia psów mogło dojść 27-40 tysięcy lat temu. Dotychczas sądzono, że współczesne psy oddzieliły się od wilków nie wcześniej niż przed 16 000 laty.
Datowanie radiowęglowe wskazuje, że wilk z Tajmyru, najmłodszy wspólny przodek psa i wilka, żył przed 35 000 lat. Psy mogły zostać udomowione znacznie wcześniej niż się sądzi - mówi Love Dalen ze Szwedzkiego Muzeum Historii Naturalnej. Jedynym innym wytłumaczeniem wyników badań byłoby stwierdzenie, że istniały wówczas dwie różniące się od siebie populacje wilków i jedna z nich dała początek współczesnym wilkom - mówi uczony i dodaje, że takie wyjaśnienie jest mniej prawdopodobne, gdyż jedna z tych populacji musiałaby niepostrzeżenie wyginąć. Możliwe też, że mieliśmy do czynienia z nieoswojoną populacją wilków, która jednak przez długi czas podążała śladem ludzi - stwierdza Pontus Skoglund z Harvard Medical School.
Naukowcy znaleźli fragment kości podczas ekspedycji badawczej na Półwyspie Tajmyr. Początkowo nie wiedzieli, że to kość wilka. Dopiero badania genetyczne wykazały, do jakiego zwierzęcia należała. Jako, że na Półwyspie żyje dużo wilków i kość mogła należeć do zwierzęcia żyjącego współcześnie, poddano ją datowaniu radiowęglowemu, które wskazało na wiek 35 000 lat. Z badań DNA wynikało zaś, że współczesne husky i psy grenlandzkie mają bardzo dużo wspólnych genów z badanym wilkiem. Dzięki badaniom DNA mamy bezpośredni dowód, że husky syberyjski, którego spotykasz na ulicy jest spokrewniony z wilkiem, który przed 35 000 lat wędrował po Północnej Syberii. Ten wilk żył zaledwie kilka tysięcy lat po tym, jak z Europy zniknęli neandertalczycy, a człowiek współczesny zaczął zasiedlać Europę i Azję - wyjaśnia Skoglund.
Komentarze (14)
pogo, 22 maja 2015, 15:41
Użytkownik-7423, 22 maja 2015, 15:58
Po Wielkie zdziwienie, a mówi się o tym od dekady.
Znacznie ciekawsze jest to kiedy pies stał się psem w dzisiejszym rozumieniu.
Początkowo nastąpiło u psów tzw. samoudomowienie czyli przystosowanie fizys i psyche do tworzenia populacji zależnych od resztek i nieczystości na obrzeżach ludzkich stanowisk.
Rozluźniła się struktura społeczna, zmniejszył lęk przed człowiekiem i ogniem, zmniejszyły się rozmiary ciała, sktóciła czaszka, zmniejszył mózg, wydłużyło jelito.
Po dłuugim czasie istnienia takiej formy, samoudomawiającej się kilkukrotnie w dziejach, nastąpiła interakcja z człowiekiem, który dostrzegł w tym zwierzęciu pomocnika i towarzysza, a nie tylko gównojada i rezerwowe źródło białka.
Wtedy to prawdopodobnie powstały w krótkim czasie modyfikacje uszu, ogona, łap, koloru i struktury sierści, które to cechy są u psowatych skorelowane z tzw. udomowieniem właściwym, czyli poszukiwaniem towarzystwa ludzi, reakcją na ludzką mimikę, głos i gesty.
Polecam uwadze eksperyment Dimitra Bielajewa, on w ciągu kilkunastu pokoleń i eliminacji kilku genów, dokonał udomowienia właściwego u lisa pospolitego.
http://www.zpazurem.pl/artykuly/eksperymenty_z_udomowieniem_psowatych/strona/2
glaude, 22 maja 2015, 16:00
CIekawi mnie, dlaczego dopiero coś co ma odróżnialny szkielet od wilka jest uznawane za psa?
Przecież w jednym, czy 2 pokoleniach nie sposób wyodrębnić całą populację zwierząt. Czy udomowione od kilku tysięcy lat słonie aż tak bardzo róóżnią się od dzikich pobratymców? Zwierzęta poddawano selekcji, ale dopiero w czasach historycznych, no może od neolitu. Wcześniej chba nikt się nawet nie zastanawiał żeby pddawać presji hodowlanej konkretne dziedziczne cechy.
Astroboy, 22 maja 2015, 20:01
Moje niezbyt liczne stado mówi zdecydowane: NIE!
Użytkownik-7423, 23 maja 2015, 08:29
Tylko dlatego, że nie znasz struktury w wilczej grupie.
Astroboy, 23 maja 2015, 11:12
No fakt. Na forum jest tylko jeden Wilk, ale za to jaki!
Użytkownik-7423, 23 maja 2015, 12:08
Zły?
Dyscyplina w wilczej grupie jest kwestią przeżycia, więc ciśnienie selekcyjne jest mocne na utrzymanie takiego stanu rzeczy.
Psy są znacznie luźniej ustrukturyzowane, bo ich ewolucja opierała się na "każdy sobie rzepkę skrobie" i neotenii, czyli dziecięcej otwartości.
Każda struktura (ludzkie też) ulega zmianie, kiedy jest powszechny dostęp do dóbr, niedźwiedzie np. przy obfitości pożywienia, z terytorialnych samotników stają się tolerancyjnymi oportunistami.
Ktoś tu kiedyś powiedział, że przedstawiciele własnego gatunku są konkurencją (w odniesieniu do ludzi), owszem, kiedy dobra są ograniczone, kiedy jest ich dostatek, są sprzymierzeńcami.
Astroboy, 23 maja 2015, 12:23
Najwyraźniej nie spotkałeś psiej grupy.
Użytkownik-7423, 23 maja 2015, 12:58
Ależ obserwowałem i to na różnych poziomach "udomowienia".
Bezpańskie psy na białoruskiej wsi to bezładna grupa zintegrowana wyłącznie dla zdobywania pożywienia i nie przejawiająca żadnej struktury.
Psy dingo czy "śpiewające psy" z Nowej Gwinei, już bardziej usystematyzowane, mają przywódcę, ale bez porządku dziobania, łatwo rozpadające się w sezonie rozrodczym, samce biorą udział w wychowaniu szczeniąt.
W Kazachtanie, na stepach,żyją wielkie stada mieszańców psów domowych z wilkami, bardzo niebezpieczne dla ludzi, u nich stado najbardziej przypomina watahę wilczą, jest hierarchia, ale mnożą się dowolnie, bo suki zachowują nieograniczoną płodność.
Grupa wilków jest sfokusowana na przetrwanie, jej liczebność to wypadkowa ilości osobników koniecznych do skutecznego polowania i możliwości wyżywienia się z niego, rozmnaża się tylko jedna para, reszta samic jest wykastrowana psychicznie czy chemicznie, cała grupa pomaga w karmieniu, wychowaniu szczeniąt i ich obronie.
Wilki są do tego stopnia nastawione na przetrwanie, że prawie nigdy nie walczą ze sobą (pojedynki są zrytualizowane) i nigdy nie ryzykują bezsensownego zranienia (kto nie poluje ten nie je). Okres otwartości psychicznej jest u nich obecny bardzo krótko, tylko parę tygodni w wieku szczenięcym, potem jest wielki konserwatyzm i bardzo serio.
Astroboy, 23 maja 2015, 13:25
Myślisz, że bez struktury się da?
http://www.sfora.pl/swiat/Stada-dzikich-psow-morduja-przechodnow-a44572
Mam wątpliwości, bo pewnie wcześniej zeżarłyby się nawzajem.
Takie jeszcze coś fajnego ():
Prośba językowa. Dbajmy o nasz piękny język ojczysty.
Bo ja wiem?
Użytkownik-7423, 23 maja 2015, 13:47
Struktura, to zależność jednego elementu od drugiego.
A atakująca sfora psa domowego wygląda tak, że dwóch atakuje człowieka, czterech też, ale ci są jakoś nie bardzo zdeterminowani, trzech się z emocji pogryzie między sobą, a ośmiu będzie latać w koło i szczekać, a potem węszyć na krwi i śladach walki.
Dla laika, zwłaszcza zaatakowanego, to oczywiście wygląda jak przemyślany atak, ale patrząc z boku widać brak ładu i składu.
Psy są jak harcerze wysłani pierwszy raz na front, owszem strzelają i zabiją, ale srają pod siebie i rzygają, nierzadko zabijając kolegę przypadkiem.
Wilki to jak śmietanka najlepszych komandosów, znających się jsk łyse konie dzięki misjom na całym świecie, są cisi i skuteczni.
A ten filmik z "walczącymi" wilkami to właśnie piękne rozwiazanie konfliktu, rytualne i zgodnie z zasadami znanymi obu stronom.
Uderzenie zębami w tak obficie porośnięty futrem wilczy kark, to jak poklepanie po plecach przy piwku.
Astroboy, 23 maja 2015, 13:56
No to już strzeliłeś sobie w kolano. Przy sobocie nie chce mi się rozwodzić.
Oj tam. Jak wspomniał Glaude, liczy się ekonomia i efektywność. Osobiście spojrzałbym na to jako na zysk. Zabici żołnierze się nie liczą, liczy się "wynik".
Tak czyni CAŁA ewolucja, no chyba, że przydajesz jej "boską inteligencję".
To Twoja religia? Jakoś mało tych wilków, cóś kiepsko sobie z nami radzą.
Widziałeś krew? Chętnie Cię tak przy piwku poklepię.
Użytkownik-7423, 23 maja 2015, 14:21
Sorki, pas.
Astroboy, 23 maja 2015, 14:23
Wiedziałem, tylko bez atu.