Życie nieorganiczne?
Międzynarodowy zespół naukowców zauważył, że pewne struktury nieorganiczne mogą w określonych warunkach zachowywać się jak związki organiczne. Spostrzeżenie to pozwala przypuszczać, że do powstania życia obecność węgla nie jest konieczna i że na innych planetach może się ono znacznie różnić od tego, co widzimy na Ziemi.
Życie na naszej planecie opiera się na związkach organiczych, czyli takich, w skład których wchodzi węgiel (oprócz tlenków węgla, węglanów, wodorowęglanów itp.). Być może jednak brak związków organicznych wcale nie oznacza, że życie nie może powstać.
Profesor Wadim Cytowicz z Instytutu Fizyki Rosyjskiej Akademii Nauk we współpracy z kolegami z Instytutu Maxa-Plancka i Uniwersytetu w Sydney badał zachowanie struktur nieorganicznych w plazmie.
Dotychczas naukowcy uważali, że cząsteczki w plazmie są bardzo słabo zorganizowane. Tymczasem okazało się, że w momencie gdy ładunki elektryczne zostają odseparowane i plazma się polaryzuje, dochodzi do samoorganizowania się cząstek. Samoistnie łączą się one w struktury przypominające helisę DNA. Te łańcuchy helis nie są elektrycznie obojętne i przyciągają się wzajemnie.
Uczeni ze zdumieniem stwierdzili, że nieorganiczne helisy nie tylko oddziałują na siebie, ale również przechodzą zmiany podobne do tych, zachodzących w DNA czy białkach. Mogą się na przykład dzielić tak, by stworzyć dwie identyczne kopie oryginalnego łańcucha. Kopie z kolei potrafią wpływać na sąsiednie łańcuchy. Zauważono też swoistą ewolucję nieorganicznych helis: mniej trwałe struktury rozpadają się, a pozostają tylko te bardziej solidne.
Te złożone, samoorganizujące się struktury plazmowe wykazują wszystkie cechy, które pozwalają zakwalifikować je jako nieorganiczną żywą materię. Są autonomiczne, reprodukują się i ewoluują – mówi profesor Cytowicz.
Dodaje przy tym, iż warunki konieczne do powstania takich struktur są bardzo często spotykane w kosmosie. Plazma może powstawać w sposób naturalny również na Ziemi. Ma to miejsce np. podczas uderzenia pioruna.
Komentarze (7)
Sebaci, 12 sierpnia 2007, 18:17
Dziś ludzie przywykli do tego, że życie składa się z materii nazywanej przez nas organiczną, a zapominamy o tym, że gdzieś w kosmosie życie może istnieć na zupełnie innych zasadach.
Jeszcze co do tego, czy sama helisa DNA czy inna to życie można polemizować, zależy to od tego jak kto rozumie życie Tak samo pod jednym względem wirus jest bardzo skomplikowaną strukturą nieorganiczną, a najprostszą organiczną
Pozostała jeszcze nam zagadka skąd wzięło się życie na Ziemi - czy przybyło z kosmosu, czy może powstało na Ziemi, a jeśli to drugie, to w jaki sposób ono powstało.
EgoisticBoY, 15 sierpnia 2007, 13:02
jak to w jaki sposób powstało życie ...
w bibli jest opisane
Sebaci, 15 sierpnia 2007, 14:35
ciekawe w którym miejscu
inhet, 26 sierpnia 2007, 21:09
Trochę to niejasne... jakie cząstki w plazmie? No i od powielających się cząstek do zycia jeszcze bardzo daleko.
Sebaci, 26 sierpnia 2007, 21:38
inhet: dlaczego? Może ty inaczej rozumiesz pojęcie "życie" (w zależności od tego co się rozumie pod tym pojęciem można coś uznać za żywe). Rozumiem że w takim razie wirusa też nie nazwiesz życiem (bo jest to przecież tylko kod genetyczny owinięty płaszczem białkowym). Ale nie powiem żeby takie rozumowanie było błędne, bo tak jak wyżej napisałem, każdy może inaczej rozumieć pojęcie "życie". Ja jednak uważam że tego typu struktury plazmowe możnaby zakwalifikować jako żywe (przynajmniej na podstawie tego co przeczytałem w newsie tak uważam), tak samo jak wirusy.
inhet, 27 sierpnia 2007, 05:42
Jest kilka definicji życia, ale te plazmatyczne cząsteczki żadnej nie spełniają. Wirusy także nie według wszystkich definicji są żywe.Bez wątpienia zywa jest dopiero komórka jako całość. Tu zaś mamy do czynienia tylko ze zjawiskiem powielania. Gdyby to było już życie, to na przykład kryształy też należałoby nazwać żywymi.
waldi888231200, 5 września 2007, 03:48
Komórka się powiela tyle że każde kolejne powielenie uwzględnia warunki jakie przeżyło DNA w trakcie kopiowania przez RNA stąd ewolucja a krysztzły się tylko powiększają przez osiadanie kolejnej warstwy.
Mnie to się wydaje że w kosmosie latają wypasione fury z odlotowym napędem a my mieszkamy gdzieś na zadupiu galaktyki jako stworzenia które się między sobą dogadać nie umią ;D