Programy edukacyjne im nie pomagają
Nie znaleziono dowodów, które by potwierdzały, że oglądanie przez dzieci w wieku 12-24 miesięcy edukacyjnych programów z płyt DVD usprawnia ogólny rozwój językowy lub że maluchy opanowują słowa pojawiające się w umieszczonych na nich filmikach.
Jak szacują specjaliści z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Riverside, brzdące 2-letnie i młodsze spędzają przed ekranem telewizora bądź komputera do dwóch godzin dziennie. Przeciętny wiek, w którym niemowlęta zaczynają oglądać programy zaprojektowane z myślą o ich grupie wiekowej, to 5 miesięcy. Twierdzenie producentów, że media dla dzieci pozwalają na opanowanie określonego słownictwa, nie zostało jednak potwierdzone eksperymentalnie.
Dr Rebekah A. Richert i zespół przyglądali się nabywaniu nowych słów przez 96 dzieci w wieku 12-24 miesięcy. Badano zarówno rozwój ogólny, jak i językowy. Opiekunowie – 77 matek, 7 ojców i cztery inne osoby – odpowiadali na serię pytań dotyczących rozwoju dziecka oraz wcześniejszych kontaktów z mediami edukacyjnymi. Połowie dzieci dano do domu programy, które miały tam oglądać.
Kiedy po 6 tygodniach przeprowadzono dodatkowe testy, okazało się, że maluchy nie opanowały wyrazów specjalnie wyróżnionych na płycie DVD, a oglądanie programów nie wiązało się z ogólnym rozwojem językowym. Co więcej, dzieci, które wg doniesień rodziców, zaczęły oglądać niemowlęce DVD na wczesnych etapach życia, w rzeczywistości wypadały gorzej w testach słownictwa.
Amerykanie twierdzą, że związek między oglądaniem płyt i opóźnionym rozwojem językowym da się wyjaśnić na kilka sposobów. Po pierwsze, rodzice zatroskani słabymi umiejętnościami językowymi maluchów mogą korzystać z dziecięcych DVD, by pomóc swoim pociechom. [Po drugie] rodzice, którzy wcześnie korzystają z płyt dla dzieci, mogą się rzadziej angażować w zachowania sprzyjające rozwojowi języka. [Po trzecie wreszcie] kontakt z DVD na wczesnych etapach może naprawdę upośledzać rozwój językowy.
Z tego powodu akademicy z Riverside sugerują, by rodzice, programiści i osoby związane z edukacją zawsze brali pod uwagę czynniki natury poznawczej, które wpływają na to, czy dziecko jest w ogóle w stanie nauczyć się czegokolwiek w kontakcie z mediami ekranowymi. Wymieniają, m.in.: stopień rozwoju układów percepcyjnych, rozumienie symboli i analogii oraz kształtującą się dopiero zdolność rozróżniania źródeł, którym można zaufać.
Komentarze (4)
sylkis, 2 marca 2010, 18:20
dla kazdego jezykoznawcy (ja jestem jedynie studentem), tudziez logicznie myslacego czlowieka (nie spaczonego behawiorystycznym postrzeganiem swiata), to oczywiste.
nie nalezy przy dzieciach (zbyt wiele przynajmniej) sie piescic, nie nalezy upraszczac slow ani zdan, ani nic z tych rzeczy, bo to w zadnym wypadku nie pomaga dzieciakom uczyc sie jezyka - a wrecz przeciwnie, na im bardziej skomplikowany jezyk dziecko jest wystawione, tym szybciej zalapuje co i jak (w przeciwienstwie do doroslych uczacych sie obcych jezykow, ale nauka jezyka maluchow wyglada zupelnie inaczej, gdy w gre wchodzi LAD teorii Chomskyego).
to, ze dzieciaki przechodza przez pewne etapy nauki jezyka na odpowiednim poziomie nie znaczy, ze nalezy mu ten poziom 'dopasowywac', bo tylko sie zaszkodzi - dzieciak sam bedzie sie w swoim tempie rozwijal, a im otoczenie bardziej bedzie wymagajace, tym lepiej dla niego. oczywiscie chodzi tu po prostu o osluchanie sie z dojrzalym, "trudnym" jezykiem, a nie nadmierne poprawianie malucha przerywajac mu co slowo - bo ten i tak bedzie ignorowal poprawianie bledow, ktore sa odpowiednie dla wyzszego poziomu, niz ten ktory osiagnal, i poki sam do niego nie dojdzie, bedzie blad popelniac - a jak juz sie wystarczajaco rozwinie, to mu przejdzie i bedzie mowic prawidlowo.
i nie dziwi mnie, ze te filmiki nic nie daja - raz w zyciu obejrzalem jeden odcinek teletubisiow na faze. normalnie trauma do konca zycia, 20 minut (czy ile to tam trwa) powtarzania roznorako zaakcentowanego "tubka do wyciskania" - ze to niby ma dzieciaka jakkolwiek czegokolwiek nauczyc? wolne zarty...
kocurxtr, 3 marca 2010, 10:40
"Kiedy po 6 tygodniach przeprowadzono dodatkowe testy"... a dleczego nie po dniach lub godzinach ? ... baardzo wiarygodne i przesądzające o sprawie to testy... czsem zastanawiam się jak Amerykańce doszli tam, gdzie są...
sylkis, 3 marca 2010, 14:25
bo kiedys do ameryki wyjezdzaly najlepsze glowy i najbardziej pracowite rece swiata. jak przez jakies 200 lat budujac nowe panstwo i spolecznestwo osiagneli sukces, to kolejne pokolenia osiadly na laurach i zaczely sie degenerowac...
wilk, 6 marca 2010, 05:07
Bo przez te 6 tygodni, jak mniemam, dzieci oglądały te programy.