Trudny fach połykacza mieczy
Naukowcy wysłali do połykaczy mieczy z całego świata (w sumie 110) kwestionariusze. Pytali, w jaki sposób nauczyli się swojego fachu i czy kiedyś przydarzyły im się zranienia lub inne związane z wykonywanym zawodem problemy medyczne.
Czterdziestu sześciu "magików" odpowiedziało i wyraziło zgodę na publikację zebranych przez badaczy danych. Okazało się, że w ciągu ostatnich trzech miesięcy łącznie połknęli 2000 sztuk broni białej. Dwudziestu pięciu połknęło naraz więcej niż jeden miecz, pięciu 10, a rekordzista aż 16!
Połykacze najczęściej uskarżają się, i nic dziwnego, na ból gardła. Przypadłość ta pojawia się podczas nauki, w okresie częstych występów, po połknięciu wielu mieczy jednocześnie lub w związku z ich nietypowym kształtem. Niektórzy sztukmistrze cierpią na bóle w dolnej części klatki piersiowej. Często utrzymują się one przez kilka dni. Mijają, gdy delikwent odpocznie przez jakiś czas od pracy. Szesnastu cyrkowców wspominało o krwawieniach z przewodu pokarmowego, a jeden o "zarysowanym" sercu.
Trzech nietypowych respondentów przeszło operację szyi. Jeden uszkodził sobie gardło, próbując przełknąć zakrzywioną szablę. Drugi przeciął przełyk, gdy podczas występu rozproszyła go niegrzeczna ara (ptak siedział mu na ramieniu). Trzecia ofiara zajmowała się jednocześnie tańcem brzucha i połykaniem. Wystąpiło u niej poważnie krwawienie wewnętrzne, gdy stojąca obok osoba wcisnęła jej za pasek banknoty, powodując, że 3 znajdujące się w przełyku miecze zacisnęły się jak nożyce.
Badania przeprowadziły 2 osoby: Brian Witcombe, radiolog z Gloucestershire Royal NHS Foundation Trust, oraz Dan Meyer, dyrektor wykonawczy Międzynarodowego Stowarzyszenia Połykaczy Szabli. Ich raport, ilustrowany zdjęciami rentgenowskimi, ukazał się w grudniowym numerze British Medical Journal (BMJ).
Dzięki pionierskiemu studium udało się dociec, jak połykacze uczą się zawodu. Ćwiczą codziennie całymi miesiącami, a nawet latami, a odruch wymiotny pokonują, stopniowo zwiększając rozmiary wkładanych do gardła obiektów. Zaczynają od palca, potem przychodzi czas na łyżeczki, pędzle, druty dziewiarskie i wieszaki na ubrania.
Na początku trzeba się nauczyć, jak przekładać miecz przez zwieracz przełyku, w jaki sposób rozluźniać mięśnie gardła i przełyku, co zazwyczaj nie jest kontrolowane dowolnie.
Połykacze korzystają z różnych trików. Aby zwiększyć poślizg, smarują miecze oliwą albo masłem. Jeden z badanych musiał zrezygnować z wykonywania zawodu z powodu patologicznej suchości w ustach. Niektórzy sztukmistrze zapraszają do wspólnej zabawy publikę i proszą o pomoc w pokierowaniu mieczem. Czasami robią to jednym szybkim pchnięciem. Jednym słowem: trudny i niebezpieczny fach...
Komentarze (1)
Gość katia, 25 lutego 2007, 18:09
hehe podobal mis ie gosciu ktory wykonywal taniec brzucha i jednoczesnie polukal miecz ;D