Uśmiechanie nie zawsze służy zdrowiu
Osoby, które z przyczyn zawodowych muszą się często uśmiechać, np. pracownicy działów obsługi klienta czy sprzedawcy, doświadczają silnego stresu – twierdzi profesor Dieter Zapf z Uniwersytetu Johanna Wolfganga Goethego we Frankfurcie. Ukrywanie swoich prawdziwych emocji przynosi więcej szkód niż korzyści, dlatego "profesjonalnym uśmiechaczom", jak ich nazywa Niemiec, powinny przysługiwać regularne przerwy w pracy, w ramach których mogliby być tak zasępieni, jak tylko mieliby ochotę.
W wywiadzie udzielonym magazynowi Apotheken Umschau profesor ujawnił, że uśmiechanie się wbrew własnej woli prowadzi do depresji, osłabienia układu odpornościowego, zwiększenia ciśnienia krwi itp. Jego wnioski to efekt 2-letnich badań z udziałem 4 tysięcy wolontariuszy.
Ochotnicy "pracowali" w fałszywym centrum telefonicznym. Podzielono ich na dwie grupy. Członkowie jednej mogli swobodnie odpowiadać dzwoniącym, a pozostałych zobowiązano do znoszenia wszystkiego z uśmiechem na ustach. Odgryzający się doświadczali dużego skoku tętna, ale szybko się uspokajali. Zawodowi uśmiechacze wykazywali objawy stresu, m.in. wzrost częstości uderzeń serca, na długo po zakończeniu przykrej rozmowy.
Wszyscy jesteśmy w stanie stłumić swoje emocje, ale z biegiem czasu staje się to coraz trudniejsze.
Komentarze (12)
syzu, 19 maja 2008, 15:43
i bardzo dobrze, podobnie jest z kłamaniem i nakręcaniem przez nie dziwnej spirali zdarzeń, ludzie się potem dziwią że im nie wychodzi..
Są mechanizmy, dzięki którym jesteśmy ludźmi - to uspokaja.
Pracownik call center to zazwyczaj osoba chcąca nas nakłonić do zmiany taryfy w telefonie, zmiane ubezpieczyciela na lepszy lub wciskająca inny towar pod wpływem impulsu. Jeśli nie interesuje mnie oferta od razu informuję o tym rozmówcę aby mógł sobie zarobić na kimś innym, zamiast tracić swój cenny czas. To jest uczciwe dla dwóch stron.
mikroos, 19 maja 2008, 19:15
Zgadzam się, podobnie robię z pracownikami call centers. Problem w tym, że bywają upierdliwi jak diabli
Gość macintosh, 19 maja 2008, 19:29
Pracowałem w call center.
Upierdliowość bierze się z konieczności wyrobienia normy.
Pracowałem dla "Tele***********". Byłem w tym cienki(wyrabianiu normy) i zwolnili mnie po 4 dniach ;D , ale dolę godzinową dostałem(nawet nie mało jak na pierwszą pracę). Cieszę się, że mnie zwolnili, bo nudne, męczące i nudne i gardło zdarłem. Po jakimś czasie pojawiał się schemat rozmawiania i trzeba było zapomnieć o tym co myślisz, a najłatwiej przez wyłączenie emocji. Ale są ludzie, którzy się tym dobrze bawili, a nawet dobry nastrój to im dawało. Ale to nie ja.
A to, co robice z dzwoniącymi z "..centers", jest aktem łaski dla takiego pracownika. Ale automat dzwoniący zaraz kogoś następnego wrzuca na warsztat... ulga jak w mordę strzelił... ale płacili ;D
Irytujące jest wciskanie komuś rzeczy której sam bym nie kupił.
Dlatego ja potrzebuję zostać inżynierem, a nie "niebieskim kołnierzykiem".
...zresztą mijałbym się z prawdą...
mikroos, 19 maja 2008, 19:38
No i o to chodzi. Kasa kasą, czasem trzeba po prostu zarobić, bo satysfakcją siebie nie nakarmisz - ale na dłuższą metę tylko spełnianie pasji wchodzi w grę i wtedy pracujesz co prawda za pieniądze, ale nie dla pieniędzy Na całe szczęście mnie osobiście udaje się w to w stu procentach
waldi888231200, 19 maja 2008, 23:53
Widać że nie wiesz jak wygląda to 100%. 8)
Gość macintosh, 19 maja 2008, 23:57
Waldi... <chwilowy_brak_słów ; skrajna_irytacja => guz_na_czole>
weź Ty napisz coś o pracy na 100%, bo znów mam wrażenie, że to element gry w OTM.
=> Niby do czego można porównać(?), jak nie pokazałeś def.:
mikroos, 20 maja 2008, 00:07
Myślę, że tobie nic do tego. Trzymaj się ode mnie z daleka.
waldi888231200, 20 maja 2008, 00:10
Jak daleko można się poświęcić dla swojej pasji ?? ile to jest 100%?? czy zdolny jesteś dla swojej pasji porzucić wszystko i tylko nią żyć?? jesli nie , to nie jest 100% nawet nie 50% - byle pijak dla swojej pasji picia soków ze sfermentowanych owoców zrobił więcej. 8)
mikroos, 20 maja 2008, 00:16
Powtarzam: trzymaj się daleko ode mnie. Nie zamierzam się wdawać dyskusję na ten temat z kimś takim, jak ty.
waldi888231200, 20 maja 2008, 00:19
A jednak dyskutujesz.
Przecież mnie nie znasz. 8)
mikroos, 20 maja 2008, 00:29
Ale tyle, ile poznałem, w ogóle mnie nie zachęca do jakiegokolwiek kontaktu z tobą.
bez odbioru.
waldi888231200, 20 maja 2008, 00:40
Miało być ,,bez odbioru" 8) a tu ??