Nowa metoda wykrywania raka prostaty
Nowe badanie krwi może pozwolić postawić trafniejszą diagnozę, czy dany mężczyzna choruje, czy nie choruje na nowotwór prostaty (stercza).
Do tej pory powszechnie stosowano określanie PSA (ang. prostate specyfic antigen, czyli specyficznego antygenu sterczowego). Jest to białko produkowane przez komórki nabłonkowe gruczołu krokowego. Niestety, często dawało to fałszywie pozytywne rezultaty, wskazując, że mężczyzna jest chory, a biopsja tego nie potwierdzała. Zgodnie z polskimi danymi, aż 25% panów z wynikami w granicach normy ma raka prostaty, a więcej niż ½ ze stężeniem PSA przekraczającym normę ma zdrowe stercze.
Lekarze z Johns Hopkins School of Medicine, zamiast skupiać się na PSA, zajęli się związkiem oznaczonym skrótem EPCA-2. Wierzą oni, że nowy test pozwoli trafniej diagnozować nowotwory prostaty i różnicować nowotwory ograniczone tylko do gruczołu krokowego od tych, które dały już przerzuty. Obecnie przy podejrzeniu raka tego narządu oznacza się w tym samym celu stężenie jednego z enzymów, a mianowicie kwaśnej fosfatazy sterczowej (PAP).
Naukowcy planują dalsze próby kliniczne nowego testu, a ich wyniki zostaną udostępnione opinii publicznej w ciągu 18 miesięcy.
O dotychczasowych konkluzjach można przeczytać na łamach pisma Lancet.
Komentarze (0)