Miód z M&M'sami
Ku swojemu zaskoczeniu pszczelarze z okolic Ribeauville w Pikardii zauważyli, że ich pszczoły produkują miód w niezwykłych kolorach: niebieskim, mlecznobrązowym i zielonym. Po przeprowadzeniu krótkiego śledztwa doszli do wniosku, że przyczyną może być pociąg owadów do słodkich odpadów po produkcji draży M&M's, które trafiają do pobliskiej biogazowni.
Właściciele uli od sierpnia widywali pszczoły, wracające skądś z koszyczkami wypełnionymi niezidentyfikowaną kolorową substancją.
Przedstawiciele operatora zakładu, firmy Agrivalor, wyrazili swoje ubolewanie (barwnego miodu raczej nie uda się sprzedać) i zapewnili, że wdrożono procedury gwarantujące, że taka sytuacja się już nie powtórzy. Pojemniki zostały wyczyszczone, a kolejne partie odpadów będą przechowywane w zadaszonej hali w hermetycznych kontenerach. Odkryliśmy problem w tym samym czasie co pszczelarze - zapewnia jeden z menedżerów Philippe Meinrad.
Francja jest jednym z największych producentów miodu w Unii Europejskiej. Ostatni audyt rządowej agencji FranceAgriMer wykazał, że wytwarza się tam ok. 18.330 t złocistego płynu rocznie.
Komentarze (2)
romero, 8 października 2012, 14:10
A to pszczoły lecą se w kulki.
Miód taki można drogo sprzedać jako jedyny taki niespotykany, którego więcej nie będzie, lub nie móc wcale sprzedać bo zachowuje własności fałszowanego miodu, jeśli są takie przepisy we Francji. Miód fałszowany to taki, którym pszczoły nie zbierają netkary, a mają wsatwine do ula naczynie z syropem cukrowym, z którego zrobią miód.
Przemek Kobel, 8 października 2012, 14:38
Wbrew pozorom robota przy pszczołach to też kawał ciężkiej roboty. Jeśli na końcu zamiast czegoś co ma być zdrowe i naturalne wychodzi fioletowa ciecz z dropsów, to pszczelarzom wcale nie jest do śmiechu. Co zresztą widać na obrazku.