Patrole milicyjne na reniferach
Niewykluczone, że wkrótce w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym milicja będzie patrolować teren z pomocą reniferów. Choć stróżowie prawa dysponują skuterami śnieżnymi, w trudnym terenie zwierzęta często sprawdzają się lepiej.
Rozporządzenie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych z 2012 r. precyzuje nawet, ile różnych pokarmów przysługiwałoby służbowym reniferom. Mogłyby one liczyć na 0,5 kg owsa, 1 kg siana, 1 kg chleba z mieszanej mąki ryżowej i pszennej oraz 6 kg porostów dziennie.
Mamy co prawda skutery, ale każdy wie, że maszyna to maszyna, która może się zepsuć czy utknąć w tundrze. A renifer jest zawsze na chodzie - podkreśla rzeczniczka milicji Irina Pimkina.
Na Dalekiej Północy milicja miewa problemy ze zlokalizowaniem podejrzanego, który uciekł w tundrę na własnym reniferze. Niełatwe jest także przetransportowanie kogoś na posterunek.
Warto przypomnieć, że w Rosji w specjalnych brygadach górskich służbę pełni już ok. 150 osłów i mułów. Zostały one zakupione przez Ministerstwo Obrony Narodowej.
Komentarze (2)
darekp, 21 listopada 2014, 11:50
Ciekawe, czy to znaczy, że na reniferze da się jeździć wierzchem jak na koniu? Nie wiedziałem, w filmach widuje się zaprzęgi ciągnięte przez renifery, a "w naturze", hm, cóż, osobiście się nie spotkałem. Ktoś wie?
EuGene, 21 listopada 2014, 12:48
A widziałeś kiedyś stanie św. Mikołaja? On też nie jeździ wierzchem.