Kosmiczny nadzorca śmieci
Siły Powietrzne USA wystrzelą w bieżącym tygodniu satelitę, którego zadaniem będzie monitorowanie śmieci znajdujących się w przestrzeni okołoziemskiej. Urządzenie Space-Based Space Surveillance Satellite (SBSS) kosztowało 500 milionów dolarów.
Producenci satelity, firmy Boeing oraz Ball Aerospace & Technologies Corp., zapewniają, że nowe urządzenie ma 3-krotnie większe szanse na wykrycie niebezpiecznych odpadków i robi znajduje je dwukrotnie szybciej, niż dotychczas wykorzystywane czujniki. Ponadto może śledzić 10-krotnie więcej odpadków, niż jest śledzonych obecnie.
SBSS korzysta z teleskopu, który przekazuje obraz do Bazy Lotniczej Schriever w Kolorado.
"Możemy bardzo szybko śledzić obiekty, bez konieczności przesuwania satelity" - mówi Tim Harris z Ball. Urządzenie jet w stanie wykryć obiekty o wielkości zaledwie 10 centymetrów.
Na orbicie geostacjonarnej znajdują się miliony szczątków, w większości pozostawione tam przez człowieka.
Obecnie szczątki te są monitorowane z Ziemi. Odpowiedzialne za to teleskopy są w stanie śledzić około 22 000 z nich.
Komentarze (3)
wilk, 5 lipca 2010, 14:14
Rozumiem, że obowiązuje traktat o zakazie umieszczania broni (co prawda masowego rażenia), ale tak hipotetycznie, to czy nie prościej byłoby odparować te fragmenty za pomocą silnego lasera na orbicie? Wyłapanie tego "do kosza" wyściełanego nawet np. aerożelem raczej odpada z uwagi na posiadany pęd. Jedyny problem może sprawiać trudność z ich namierzeniem.
waldi888231200, 6 lipca 2010, 02:18
Wystarczy tylko odwrócić w stronę ziemi i już jest system śledzenia wszystkich samolotów , albo całkiem sporej liczby ludzi (220 000) i to w czasie rzeczywistym.
Piotrek, 6 lipca 2010, 10:10
System śledzenia w satelitach już mają od dawna, nie potrzeba im do tego opisanego powyżej urządzenia.