Szkoła dla surykatek
Naukowcy odkryli, że surykatki – niewielkie drapieżne ssaki z rodziny mangustowatych – nie uczą się polowania przez zwykłą obserwację starszych osobników. Okazało się, że tej sztuki celowo są uczone. Byłby więc to drugi gatunek zwierząt, które prowadzą aktywną naukę. Pierwszym są mrówki pokazujące innym osobnikom drogę do pożywienia.
Uczeni z Cambridge University przez lata badali surykatki żyjące w Afryce Południowej. Zwierzęta te żyją w stadach składających się z nie więcej niż 40 osobników. Większość członków stada jest spokrewniona z dominującą parą samiec-samica. Mimo, że większość młodych to potomstwo pary dominującej, w ich wychowanie zaangażowana jest cała grupa.
Pomocnicy stopniowo uczą młode polować – mówi Alex Thornton.
Gdy są one jeszcze bardzo małe, starsze osobniki przynoszą im martwą zdobyć, taką jak skorpiony, jaszczurki i pająki. Gdy podrosną, przynoszona zdobycz jest żywa, ale odpowiednio przygotowana tak, by nie mogła zrobić młodym krzywny. Skorpiony mają np. poobgryzane kolce jadowe. W końcu, kiedy młode są już niemal gotowe do samodzielności, przynoszone są im żywe, zdrowe zwierzęta, z którymi muszą same sobie poradzić. Co więcej, wydaje się, że zmiany w zachowaniu starszego osobnika, to, jaką zdobycz on przynosi, są odpowiedzią na wyraźne sygnały przekazywane przez młode.
Chcąc sprawdzić, czy aktywne nauczanie w jakiś sposób rzeczywiście pomaga młodym surykatkom, Thornton i jego zespół przeprowadzili serię eksperymentów.
Podczas jednego z nich podzielili młode z tego samego stada, na trzy grupy. Przez cztery dni pierwsza grupa otrzymywała żywe skorpiony pozbawione kolców jadowych, druga grupa dostawała martwe skorpiony, a trzecia była żywiona ugotowanymi jajkami.
W końcu, czwartego dnia, sprawdziliśmy jak sobie radzą ze zdrowym skorpionem – mówi Thornton. Te, które trenowały na żywym osobniku najlepiej zdały egzamin.
Aktywne nauczanie daje więc oczywistą korzyść ewolucyjną młodym osobnikom. Otrzymują one informacje i nabywają umiejętności, które ułatwiają im przeżycie. Odbywa się to jednak kosztem starszych poświęcających czas, które mogłyby wykorzystać na poszukiwanie pożywienia dla siebie. Wydaje się, że nauczanie mogło rozwinąć się tam, gdzie panujące warunki nie pozwalają nabyć potrzebnych umiejętności przez prostą obserwację.
To je sporo kosztuje, ale korzyści przewyższają koszty – mówi doktor Thornton. Młode muszą nauczyć się, jak sobie radzić z pożywieniem, które trudno zdobyć. To konieczne, inaczej prawdopodobnie by nie przeżyły. Dodał też iż nie sądzi, by surykatki były jedynymi zwierzętami uczącymi młode. To bardziej powszechne zjawisko, niż nam się wydaje – dodał.
Komentarze (0)