Język czy przedstawienia?
Analizy matematyczne wskazują, że znaki widniejące na tablicach i zwojach odkrytych w dolinie Indusu pod koniec XIX wieku stanowią język. Mają one ok. 4,5 tys. lat, na razie nikomu nie udało się ich jednak przetłumaczyć. Siedem lat temu niektórzy historycy i lingwiści wysunęli hipotezę, że nie mamy do czynienia z językiem, lecz przedstawieniami religijnymi lub politycznymi. W świetle najnowszych danych wygląda, że się mylili.
Symbole były używane przez przedstawicieli cywilizacji doliny Indusu. Była to pierwsza cywilizacja subkontynentu indyjskiego, która rozwijała się pomiędzy 3300-1300 r. p.n.e. na terenie dzisiejszego wschodniego Pakistanu i zachodnich Indii. Niekiedy nazywa się ją kulturą harappańską czy Mohendżo-Daro.
Krytycy teorii języka podnieśli w 2002 roku kilka faktów. Po pierwsze, większość inskrypcji składa się z nie więcej niż 5 znaków. Po drugie, tylko kilka symboli się powtarza, a po trzecie – wiele symboli pojawia się bardzo rzadko. Rajesh Rao i zespół z Uniwersytetu Waszyngtońskiego w Seattle wyciągnęli jednak zgoła odmienne wnioski. Posłużyli się entropią warunkową. W odniesieniu do języka pozwala ona określić stopień systematyczności występowania znaków czy słów. Dzięki temu można je uszeregować od całkowicie uporządkowanych po absolutnie losowe.
Jeśli patrzymy na ciągi słów, da się zauważyć, że dla jakiegokolwiek wyrazu w szeregu istnieje pewna dowolność wyboru kolejnego słowa, ale następstwo nie jest losowe – wyjaśnia Rao. W zdaniu "Chłopiec poszedł do" wybieramy spośród zbioru rzeczowników stanowiących możliwy cel jego przechadzki. Wyrazy szkoła czy kino będą więc pasować, ale czasownik "kopać" już nie.
Ekipa Rao zastosowała entropię warunkową, która mierzy entropię nieznanej zmiennej losowej Y przy znanej wartości zmiennej losowej X, w odniesieniu do sanskrytu, znaków z doliny Indusu, starotamilskiego oraz angielskiego, a także języka programowania Fortran i kodów niebędących językami, np. DNA czy sekwencji białek. Okazało się, że symbole z doliny Indusu przypominają pod względem stopnia uporządkowania języki i są mniej losowe od DNA i protein, lecz bardziej przypadkowe od Fortrana.
Zespół z Uniwersytetu Waszyngtońskiego zamierza dopracować swoją metodę, by w przyszłości rozszyfrować gramatykę ewentualnego języka i określić jego przynależność do określonej grupy językowej.
Naukowcy, którzy nie wierzyli w piśmienność kultury harappańskiej, nadal nie akceptują wyników Rao. W 2004 r. Steve Farmer, niezależny badacz z Palo Alto, opublikował z dwoma kolegami tekst obalający mit tablic z doliny Indusu.
Farmer oraz Michael Witzel z Harvardu i Richard Sproat z Oregon Health and Sciences University w Portland także posłużyli się entropią warunkową. Porównali kod artefaktów do entropii znanych języków oraz do dwóch wymyślonych ciągów znaków – kompletnie losowego i całkowicie uporządkowanego. Wg nich, zestawianie ze sztucznymi seriami danych jest pozbawione sensu. Farmer sądzi, że gdyby potraktować symbole z tablic i zwojów nie jak język, można by uzyskać świeższe spojrzenie na kulturę Mohendżo-Daro. Da się bowiem zauważyć, że użycie poszczególnych znaków było częstsze w określonych lokalizacjach i zmieniało się z biegiem czasu.
Komentarze (5)
wilk, 24 kwietnia 2009, 17:22
Jak dla mnie to wygląda jak zodiak albo elementarz, obrazek (zwierzę) -> zapis słowny.
lucky_one, 25 kwietnia 2009, 18:54
Bardzo interesująca metoda z tą entropią warunkową Heh, czego to człowiek nie wymyśli
inhet, 26 kwietnia 2009, 11:02
Ha, wszystko to fajnie, ale znaczenia słów i tak nie poznamy. Potrzebny jest nowy kamień z Rosetty i coś mi się widzi, że go w Mezopotamii poszukać trzeba...
thibris, 28 kwietnia 2009, 12:32
Ale dobrze że ktoś wpada na takie pomysły. Jeśli dostaniesz ciąg znaków od cywilizacji pozaziemskiej trzeba by się jakoś domyśleć co one oznaczają. Czy to dane z obrazka czy ciąg wyrazów w języku, czy jakiś szum... ? Dopiero po określeniu z czym mamy do czynienia możemy próbować rozpoznawać znaczenie słów czy co tam się będzie kryło.
Mirethil, 2 maja 2009, 04:20
Po prostu genialne. I pomyśleć ile to nowych dróg się właśnie otworzyło. Ziemia kryje jeszcze wiele tajemnic, bardziej fascynujących niż się reżyserom hollywoodzkim wyśniło. Naprawdę ciekawi mnie co oni tam napisali. Oczywiście raczej się nie szybko nie dowiem, ale chęć pozostaje.