Tofu o smaku Clooneya
George Clooney musiał być ostatnio bardzo zaskoczony, gdy przeczytał list od PETA. Organizacja otrzymała ręcznik, używany przez aktora w jednym z klubów fitness. W związku z tym pojawił się pomysł, by wyprodukować linię tofu o jego zapachu (smaku?). Nosiłoby ono nazwę CloFu i miałoby przyciągnąć nie tylko fanów George'a, lecz także innych ludzi, którzy dotąd obawiali się mdłego smaku bądź braku odpowiednich umiejętności kulinarnych.
Jedzenie CloFu sprzyjałoby zachowaniu zdrowia, ocaliłoby także wiele zwierząt. Autorka listu, Ingrid E. Newkirk, powołuje się na wyniki badań kilku naukowców. I tak dr Kevin Keener z Purdue University zwraca uwagę na fakt, że każde zwierzę, a więc i człowiek, ma unikalny profil zapachowy. Harry Lawless z Uniwersytetu Cornella przekonuje zaś, że posłużenie się próbką ludzkiego potu nie różni się od aromatyzowania sosu w proszku wonią kurczaka.
Newkirk, szefowa i współzałożycielka PETA, wspomina o wykorzystaniu chromatografii gazowej oraz grupy wyszkolonych "kiperów" zapachu, których zadanie polegałoby na określeniu składu potu Clooneya. Wtedy można by odtworzyć jego woń i dodawać mieszankę aromatyzującą do bloków tofu.
Skoro pot mężczyzn pachnie serem, serowe CloFu stanowiłoby wspaniały dodatek do pizzy lub makaronów. Wg członków PETA, to doskonałe rozwiązanie w dobie choroby wściekłych krów.
Clooney nie docenił jednak propozycji. Skomentował ją następująco: Jako ssak czuję się urażony.
Dla niektórych CloFu jest powtórką sytuacji sprzed 4 lat. Wtedy to firma Hufu zaproponowała tofu o smaku i konsystencji ludzkiego mięsa (stąd nazwa: human tofu). Dyrektor wykonawczy Mark Nuckols przyznawał wtedy, że sam go nie próbował, ale przewertował literaturę przedmiotu, czyli historię i antropologię kanibalizmu, dlatego udało mu się stworzyć niezłą "podróbkę".
Komentarze (4)
mikroos, 16 marca 2009, 19:44
Następne ekoterrorystyczne oszołomy...
thibris, 16 marca 2009, 21:45
Raczej zwykłe świry. Nie wiem skąd pomysł, że ktokolwiek o zdrowych zmysłach chciałby aby ktoś jadł serek o jego zapachu. Raczej superlatywami to nie "pachnie" i przysporzyć by mogło jedynie niewybrednych dowcipów na temat właściciela zapachu...
wilk, 19 marca 2009, 02:44
Uch, cóż za ochyda. Pal licho czy ktoś chciałby, by jedzono serek o jego zapachu, ale kim trzeba być, by jeść taki serek? ??? Z drugiej jednak strony np. pot gladiatorów był cenionym afrodyzjakiem. No, ale te czasy mamy już za sobą.
thibris, 19 marca 2009, 05:45
Pot gladiatorów to rozumiem - skoro to byli "prawdziwi" mężczyźni, a jak wiemy ich pot zawierał mnóstwo feromonów... Ale jedzenie tego byłoby już mało podniecające