Tsunami wywołało cielenie się lodowca
NASA zdobyła dowody obrazujące potęgę trzęsień Ziemi i tsunami. Kelly Brunt, specjalistka ds. kriosfery, i jej zespół wykazali związek pomiędzy trzęsieniem ziemi, które nawiedziło Japonię w marcu 2011 roku, a cieleniem się lodowca na Antarktydzie.
Natychmiast po trzęsieniu Brunt wraz ze współpracownikami zaczęli obserwować Antarktydę i zauważyli, że niedługo po dotarciu tam fali tsunami, lodowiec z szelfu Sulzbergera zaczął się cielić.
O potędze zjawiska niech świadczy fakt, że fala miała do przebycia 13 800 kilometrów, a mimo to uderzyła z taką siłą, że oderwaniu uległy góry lodowe o łącznej powierzchni około 120 kilometrów kwadratowych. Warto przy tym zauważyć, że w tym miejscu od co najmniej 46 lat nie oderwała się żadna inna góra lodowa.
Naukowcy oceniają, że fale, które dotarły do Antarktydy miały jedynie 30 centymetrów wysokości, jednak ich gęstość była wystarczająco duża, by skruszyć lód o grubości 80 metrów.
Powiązanie cielenia się lodowców z trzęsieniami ziemi może pomóc w wyjaśnieniu wielu zagadek z przeszłości. W 1868 roku oficerowie chilijskiej marynarki wojennej informowali o napotkaniu niespotykanych w danym sezonie gór lodowych na południu Pacyfiku. Później spekulowano, że ich obecność ma związek z trzęsieniem ziemi, które miało miejsce miesiąc wcześniej. Teraz wiadomo, że jest to najbardziej prawdopodobne wyjaśnienie.
Komentarze (3)
acabose, 10 sierpnia 2011, 16:11
ciekawe jest to cielenie się lodowca .... czy na pewno autorowi chodziło o to? .... może lodowce potrafią się dzielić? Cielenie się kojarzy mi się raczej z hodowlą bydła.
romero, 10 sierpnia 2011, 16:17
Jeśli weźmie się pod uwagę że lód jest bardzo kruchy, to aż dziwne że do tej pory pękanie lodowców po trzesięniu ziemi czy tsunami było tylko hipotezą. Coś ci glacjolodzy mają jakąś inną logikę. A już nazwanie przez nich odzielanie się gór lodowych od lodowca "cielenie" to już majstersztyk językowy, aż czuć że kochają te swoje lodowce i nadają im cechy żywych organizmów
ps. acabose, tak się to u nas przyjęło
wilk, 11 sierpnia 2011, 02:49
30 cm różnicy poziomów na powierzchni, ale pod powierzchnią wody różnica ciśnień zapewne była znacząca.