Podczas testowania tuszów króliki zastąpią pierwotniaki
Wiele wskazuje na to, że koniec testowania tuszu do rzęs na królikach jest już bliski. Naukowcy z Uniwersytetu w Liverpoolu wytypowali bowiem 2 gatunki pierwotniaków, których wzrost po umieszczeniu w komorze z kosmetykiem wskazuje na jego potencjalną toksyczność.
Brytyjczycy przebadali 6 różnych marek tuszów. Smarowano nimi szkiełka i wsadzano je do komór. Na końcu trafiały tam pantofelki (Paramecium caudatum) i orzęski Blepharisma japonicum, a także ich pokarm. Te dwa konkretne gatunki wybrano ze względu na rozmiary, historyczne wykorzystanie w roli organizmu modelowego oraz genetyczne podobieństwa do ludzi.
Duże gabaryty pozwalały śledzić wzrost populacji za pomocą mikroskopu, dzięki czemu można było stwierdzić, że różnił się on zarówno w zależności od marki maskary, jak i od jej ilości. Niektóre tusze zabijały pierwotniaki, podczas gdy inne nie wyrządzały im krzywdy.
Wg dr. Davida Montagnesa, szansa na zastąpienie królików opisanym testem wydaje się duża z dwóch powodów. Po pierwsze, metoda jest tania, po drugie - rzetelna. Choć pierwotniaki mają podobny metabolizm do zwierząt, nie są do nich zaliczane. Tradycyjny test z królikami - test Draize'a - opracowano ponad 40 lat temu. Jest on czasochłonny i drogi, nie można też zapominać o kwestiach etycznych.
Komentarze (1)
Astroboy, 3 stycznia 2014, 15:09
Czy podobieństwo dotyczy stosowania tuszu do rzęs, że się tak zapytam?
Maskarę jednak proponowałbym po polsku (mnie się zawsze kojarzy z maszkarą) - kochajmy nasz język!
I - ooo, dziwo! - ktoś wspomniał o kwestiach etycznych; nie wiem, czy chcecie poczuć się jak te króliki, od dziesięcioleci męczone w jednym jedynym celu - satysfakcji głupich pań, które i tak zrobią za króliki.
Edit: piękno kobiecego ciała nie potrzebuje jakiejkolwiek maszkary. I wiem to z autopsji.