Daj mi jeść albo zacznę krzyczeć!

| Nauki przyrodnicze
Derek Keats, CC

Młode tymale dwubarwne (Turdoides bicolor) wykorzystują sytuację, prosząc o jedzenie, gdy w pobliżu znajdują się drapieżniki. Ponieważ skrzeczenie mogłoby ściągnąć na pisklęta niebezpieczeństwo, rodzice reagują szybciej i dają im więcej pokarmu niż w innych okolicznościach.

Alex Thompson z Uniwersytetu w Kapsztadzie przez ponad 200 godzin obserwował tymale z pustyni Kalahari. W sumie zarejestrował ok. 3 tys. przypadków karmienia piskląt.

Biolodzy zauważyli, że przebywając na ziemi z dala od potencjalnego schronienia, piszczące młode dostawały średnio 0,12 g jedzenia na minutę, a gdy żebranie odbywało się pod osłoną drzewa, mogły liczyć na zaledwie 0,03 g/min. Autorzy artykułu opublikowanego w Proceedings of the Royal Society B odnotowali także, że gdy ptakom odtwarzano zawołania alarmowe, które sugerowały, że w pobliżu znajduje się naziemny drapieżnik, rodzice dawali "uziemionym" młodym 2 razy więcej pokarmu. Rekompensata nie obejmowała piskląt z drzew.

Naukowcy dywagowali, że odczuwając głód, mniej sprawne fizycznie od dorosłych młode celowo igrają z ogniem, aby zwrócić na siebie uwagę rodziców i dostać pokarm. By sprawdzić, czy tak rzeczywiście jest, Thompson i inni zaczęli dokarmiać niektóre młode i sprawdzać, gdzie przebywają. Okazało się, że przed rozpoczęciem dożywiania pisklęta siedziały wśród gałęzi przez 40% czasu, a gdy do ich żołądków trafiały ekstrakąski, odsetek ten wzrósł do 62%. Sugeruje to, że głód rzeczywiście ściąga młode tymale dwubarwne na ziemię. Tam można liczyć na hojność rodziców, ryzyko wydaje się więc opłacać...

tymal dwubarwny Turdoides bicolor pisklęta drapieżniki skrzeczenie prosić Alex Thompson