Białe wino tylko w szklanej butelce
Wino przechowywane w plastikowej butelce i opakowaniach typu Bag-in-Box – tzw. workach w pudełku - traci świeżość już po pół roku. Po zakończeniu trwającego rok studium badacze z Instytutu Wina i Nauk o Winie (ISVV) w Bordeaux ustalili, że w ciągu 6 miesięcy ulega zmianie zarówno smak, jak i skład chemiczny białej wersji tego trunku.
Francuzi ustalili, że jeśli alkohol był rozlany do jedno- i wielowarstwowych butelek PET oraz opakowań Bag-in-Box, zaczynał się w tym czasie utleniać. I białe, i czerwone wino pozostawało bardziej stabilne w butelkach szklanych.
Specjaliści z ISVV testowali białe i czerwone wina Bordeaux, które przechowywano w warunkach laboratoryjnych w różnych rodzajach szkła, jedno- i wielowarstwowych opakowaniach PET oraz kartonach (Bag-in-Box, BIB). W regularnych odstępach czasu mierzono zawartość tlenu, dwutlenku węgla i dwutlenku siarki, a także oceniano smak oraz intensywność barwy.
Choć w ciągu roku w plastikowych butelkach i opakowaniach BIB stężenia gazów oraz smak białego wina ulegały zmianie, w przypadku czerwonego trunku zaobserwowano jedynie niewielkie pogorszenie parametrów. ISVV zamierza kontynuować testy przez kolejny rok.
Rimy Ghidossi, rzecznik Instytutu działającego w ramach Université Victor Segalen Bordeaux 2, podkreśla, że ostatnio pojawiało się wiele sprzecznych informacji nt. opakowań nadających się do przechowywania wina. Stąd pomysł, by w naukowy sposób ustalić, jaka jest prawda. Wyniki studium opublikowano w branżowym piśmie Packaging News.
Komentarze (9)
czesiu, 14 maja 2010, 19:55
Wniosek płynie jeden - na krótki termin czyli do pół roku/roku można się bawić w plastki, powyżej tego czasu bezwzględnie szkło. Zabrakło jeszcze informacji o różnicy pomiędzy białym i ciemnym szkłem...
John, 14 maja 2010, 22:07
Ale to wino robi się szkodliwe czy coś? Bo że smak się zmienia to nie ma znaczenia, ludzie kupują, znaczy, że im on odpowiada.
czesiu, 14 maja 2010, 22:29
Że je kupują oznacza tylko tyle, że nie wiedzą co tracą w smaku... nie, nie jestem smakoszem ale widać różnica jest na tyle znaczna, że sporo osób to wyczuje...
Tolo, 15 maja 2010, 13:11
Włoskie wino w kartoniku ma datę przydatności do spożycia.. Nawet czerwone
KONTO USUNIĘTE, 15 maja 2010, 19:38
bo ci którzy takowe kupują, kupują je bo "działa", a nie dla wyrafinowanego bukietu smakowego.
Qwax, 16 maja 2010, 12:27
W wyniku takiego podejścia w Polsce nie można już kupić chleba (tej niedopieczonej mące z dodatkami chlebem nazwać nie można), bułkę - pachnącą, chrupiącą nawet drugiego dnia, widziałem ostatnio w latach 80' XXw., kiełbasy (magazyn wędliniarni wyglada jak magazyn młynarski - same worki), szynki wędzonej (nawet ekspedientki nie wiedzą jak wygląda prawdziwie uwędzona w zimnym dymie szynka) itd., itd.
John, 17 maja 2010, 06:59
A wydałbyś na to 3 razy więcej pieniędzy? Jeśli tak, to są jeszcze gdzieniegdzie stoiska z prawdziwym jedzeniem.
mikroos, 17 maja 2010, 09:16
Poza tym ciekawe, czy - zgodnie z deklaracjami - rzeczywiście jadłbyś taką prawdziwą szynkę. Każdy o tym papla, a jak przychodzi co do czego, to robi się badania konsumenckie i ogromna większość ludzi wybiera szynkę "przemysłową", bo tradycyjna jest za sucha.
Poza tym jeśli narzekasz na brak prawdziwego chleba, to świadczy to tylko o tym, że nawet nie starasz się go szukać (co może świadczyć o tym, że szukasz tylko powodu do narzekania). W każdym większym mieście w kraju jest co najmniej jeden sklep ze zdrową żywnością, w którym z łatwością znajdziesz takich chleb - trzeba tylko chcieć coś zmienić w swojej diecie, a nie tylko gadać o tym.
k0mandos, 17 maja 2010, 13:00
Najgorsze w tym jest to, że to przemysł zrobił ludziom taką papę z mózgu. Wystarczy przejść się do podstawówki zobaczyć co dzieciaki wcinają. Pokazałbyś im takie jedzenie, to by zwróciły poranne czipsy. I niestety spora część rodziców ma podobne podejście.
Dokładnie. Trzeba się oczywiście liczyć z kosztami, ale jest to logiczny wniosek. Produkty jak to nazwałeś "przemysłowe" mają taką formę, bo są tanie w produkcji.
Co do chleba, polecam kupić mąkę żytnią razową i pogadać z piekarzem, żeby sprezentował słoiczek zakwasu. W weekend trochę czasu zamiast przez TV to w kuchni i masz pyszny chleb, który cały tydzień może stać. A zakwasik jak się raz dostanie, to spokojnie można hodować