Śledztwo w sprawie ocieplenia
Phil Jones, szef Climate Research Unit na University of East Anglia, skąd wykradziono listy i dokumenty, które mają jakoby świadczyć o tym, że naukowcy badający zmiany klimatyczne manipulowali danymi, tymczasowo zrezygnował z zajmowanego stanowiska. Taka decyzja ma zapewnić, że prowadzone w CRU śledztwo będzie bezstronne.
Jones nie jest jedynym naukowcem, którego objęło postępowanie wyjaśniające w związku z wyciekiem korespondencji i danych. Przedstawiciele Penn State University oświadczyli, że trwa postępowanie dotyczące doktora Michaela Manna, którego maile również zostały wykradzione z serwera CRU. Ma ono odpowiedzieć na pytanie, czy istnieją podstawy do rozpoczęcia śledztwa w tej sprawie.
Wśród e-maili znalazł się też jeden list napisany przez Johna Holdrena, głównego doradcę naukowego prezydenta Obamy. Dzisiaj Holdren ma zeznawać przed Izbą Reprezentantów, która chce się dowiedzieć, czy rzeczywiście globalne ocieplenie jest faktem, a naukowcy dysponują dowodami, że sytuacja robi się coraz groźniejsza.
Przeciwnicy teorii, że to człowiek przyczynia się do globalnego ocieplenia z zadowoleniem przyjęli informacje o wszczęciu postępowań w sprawie Jonesa i Manna.
Komentarze (2)
Alek, 2 grudnia 2009, 16:06
A zwolennicy nie? Nie są ciekawi, czy mają na tyle ugruntowaną odgórną pewność, że żadne śledztwa i dowody nie są im potrzebne?
Przemek Kobel, 2 grudnia 2009, 16:46
Proponuję prześledzić niegdysiejsze spory wokół flogistonu czy eteru jako medium wypełniającego Wszechświat. A to wszystko byli sami poważni ludzie i autorytety.