Nieuważni lepiej uczą się w szumie
„Ciszej tam z tyłu" - to zapewne jedna z najbardziej typowych kwestii dla nauczycieli. Jednak przekonanie, że hałas tylko przeszkadza, obalają szwedzcy naukowcy.
Badaniami nad wpływem szumu na koncentrację i zapamiętywanie zajął się Göran Söderlund ze Stockholm University. Badanie objęło ponad pięćdziesięcioro dzieci z norweskich gimnazjów (ungdomsskole, 13-16 lat), wśród których były zarówno uważne i skupione na lekcjach - według oceny nauczycieli - jak i zwyczajowo roztargnione i nieuważne. Zadaniem było zapamiętanie jak największej ilości odczytywanych słów, testy prowadzono raz w ciszy, raz zaś w obecności tzw. białego szumu (szum biały to szum o płaskim widmie, czyli jednakowo intensywny w całym swoim paśmie).
O ile dzieciom zwykle uważnym i skoncentrowanym ten dodatkowy czynnik przeszkadzał, o tyle dzieci mające kłopoty z koncentracją odnotowały znaczącą poprawę wyników. Nie jest znany mechanizm tego zjawiska, według Söderlunda możliwym wyjaśnieniem jest akustyczny rezonans stochastyczny. Jest to zjawisko, w którym sygnał (dźwięk) zbyt słaby do usłyszenia staje się wyraźniejszy po nałożeniu nań szumu o odpowiednim natężeniu.
To pierwsze znane badanie sugerujące powiązanie pomiędzy szumem i zjawiskiem rezonansu stochastycznego a zdolnościami poznawczymi i koncentracją. Nie jest to może zwiastun czasów, w których nauczyciel będzie wołał na lekcji „hej, tam z tyłu, głośniej proszę", ale może stanowić bardzo dobry sposób na poprawę wyników nauczania u osób słabszych, alternatywę dla na przykład środków farmakologicznych.
Komentarze (1)
Marek Nowakowski, 20 października 2010, 12:58
Nawet po osiągnieciu wieku pseudo-dojrzałego. "Dorosły" jeśli sobie włączy komputer słabo wyciszony z marnymi zasilaczami i będzie przy nim spał to mniej zstresowany by, może, niż człowiek podatny na mniejszy stres nie znający mechanizmów auto-wyciszenia czy zwykłego przyzwyczejaenia, a capstrzyk jest zaburzony, niekontrolowany i random'owy istnie. Istny spokój w domu to odcięcie prądu jak i linii telefonicznej (brak radia na baterię czy telewizowu na akumulator) jak i zamontowanie domofonu czy drzwi do których nikt się niedopuka. Absoolutny spokój zapewnia też brak domowników innych czy to rodziny lub niewyjmowanie nikomu stancji oraz brak zapraszania gości, wyganianie niepowołanych czy nieotwieranie drzwi nikomu).
„hej, tam z tyłu, głośniej proszę" - nie kryć się na oślej ławce, bo na pierwszą przesadzę! Chyba, ze lizusy ją okupują sami co by oceny lepsze mieć albo kontakt wzrokowy z nauczycielem co by mu w pamięc zapadać i do tablicy się zgłaszać jak najczęściej.
Już w samej szkole farmazony uczniom są wpajane często i syf zbyteczny nauczyciele generują na mózgi najmłodszych.