Kolejny martwy wstęgor wywołał inspirowane mitem plotki
Po tym, jak w odstępie niecałego tygodnia u wybrzeży Kalifornii znaleziono drugiego martwego wstęgora królewskiego (Regalecus glesne), w mediach społecznościowych pojawiły się plotki o zbliżającym się trzęsieniu ziemi.
Wstęgor, zwany również królem śledziowym, jest gatunkiem kosmopolitycznym, ale widuje się go rzadko, bo żyje na dużych głębokościach (20-1000 m). Na pierwszy padły egzemplarz natknęła się w 13 października Jasmine Santana, instruktorka z Catalina Island Marine Institute. Ryba mierzyła 5,5 m, a przez rozmiary transportem na plażę zajmowało się aż 15 dorosłych. Drugi król śledziowy - tym razem nieco krótszy, bo 4,3-m - znalazł się 18 października na plaży w Oceanside.
Media społecznościowe powołują się na japońskie mity, łączące spotkania ze wstęgorami ze wstrząsami. Naukowcy wątpią jednak w związki z nasiloną aktywnością tektoniczną.
Przeprowadzono już sekcję zwłok większej ryby. Wydaje się, że była dobrze odżywiona i zdrowa. Są również wykonywane testy pod kątem napromieniowania po wycieku radioaktywnym w elektrowni w Fukushimie. Milton Love, biolog z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Barbara, czeka na próbki tkanek, by zająć się sekwencjonowaniem DNA. Jego zdaniem, zgony obu wstęgorów nie są dziełem przypadku, ale nie należy ich również łączyć z działalnością człowieka. Uczony spekuluje, że wstęgory, które nie są zbyt dobrymi pływakami, zostały wyniesione w kierunku brzegu przez silne prądy, a później zabiły je potężne fale.
Komentarze (0)