Motoprzyszłość: elektryczna, autonomiczna, ale czy ekscytująca?
Skąd bierze się popularność samochodów elektrycznych, skoro brak jest jednoznacznych dowodów, by w całym swoim cyklu życiowym były one bardziej ekologiczne od samochodów z silnikiem spalinowym?
Dowód w postaci wpływu na środowisko mierzonego emisją CO2 nie pozostawia wątpliwości, że w całym cyklu „życia” samochody elektryczne emitują mniej dwutlenku węgla niż auta napędzane silnikiem Diesla. Przy założeniu, że te pierwsze są ładowane tzw. zielonym prądem, czyli prądem, który jest produkowany ze źródeł odnawialnych. Do popularności samochodom elektrycznym jeszcze daleko. Ich wysoka sprzedaż w, na przykład, Norwegii wynika wyłącznie z rządowych dopłat i korzyści, które uzyskuje się przy zakupie takiego auta. Gdyby w równym stopniu „promować” samochody z silnikami V8, większość Norwegów jutro przesiadłaby się do Fordów Mustangów 5.0 i Jeepów Grand Cherokee SRT.
Wielu naszych czytelników bardzo sceptycznie podchodzi do pomysłu pojazdów autonomicznych. I nie ze względu na niedoskonałości technologiczne takiego rozwiązania, ale z powodu swojego zamiłowania do motoryzacji. Czy Pana, miłośnika motoryzacji i rajdów samochodowych oraz dziennikarza motoryzacyjnego, nie przeraża perspektywa samochodu, którym nie będzie mógł Pan osobiście kierować? Czy Pana zdaniem, samochód autonomiczny zabije całą obecną kulturę związaną z motoryzacją, czy ją tylko zmieni?
Na szczęście, nawet jeśli pierwsze samochody autonomiczne wyjadą na ulice za mojego życia, przez bardzo długi czas po drogach równolegle z nimi wciąż będą jeździły auta kierowane przez człowieka. „Klasyczne” samochody napędzane silnikami spalinowymi nie znikną z dróg ani jutro, ani za rok, ani nawet za 10 lat. Jeszcze sobie pojeżdżę – o to jestem spokojny. O to, że zmienić się musi kultura również. Póki co, nie wyobrażam sobie, aby mama dwójki dzieci wysyłała je do przedszkola czy szkoły autonomicznym samochodem. Lęk o to, że coś mogłoby pójść nie tak jest zbyt duży. Ile wody musi upłynąć w Wiśle, żeby był mniejszy? Oby do tego czasu, na skutek zmian klimatu, Wisła nie wyschła.
Jeszcze do niedawna wydawało się, że rynek jest podzielony pomiędzy kilka koncernów, jednak pojawiła się Tesla. Co decyduje o sukcesie na rynku motoryzacyjnym?
Przykład Tesli pokazuje, że w dzisiejszych czasach nie trzeba produkować samochodów od 100 lat, żeby opracować dobry produkt, który ludzie będą chcieli kupować. Tylko tyle i aż tyle, bo o to w tym biznesie chodzi. Dzisiaj i jeszcze przez chwilę do sukcesu potrzebne są crossovery i SUV-y. Im więcej, tym lepiej. Są firmy, które rozważają zastąpienie 3 dotychczasowych modeli różnych klas jednym SUV-em. Są też takie, które w gamie mają więcej SUV-ów niż klasycznych aut. Inne deklarują, że za 5 lat SUV-y będą stanowiły połowę ich sprzedaży.
Komentarze (10)
wilk, 29 października 2019, 07:42
W tym wszystkim brakuje jeszcze „zielonej produkcji” i „zielonej konstrukcji/recyklingu”.
Warai Otoko, 29 października 2019, 09:31
Nie widzę takiego zdania w art powyżej, ale dodam od siebie, że prąd ze źródeł odnawialnych jest mniej "zielony" niż prąd z elektrowni atomowej.
Mariusz Błoński, 29 października 2019, 12:11
Bo na forum nie ma całego artykułu. Musisz przejść na witrynę.
Warai Otoko, 29 października 2019, 12:23
Aha, bo artykuł ma dwie podstrony i pewnie dlatego. Dzięki.
rozan, 29 października 2019, 13:19
Holandia (kraj wiatraków) od bardzo dawna funkcjonuje na elektrowniach wiatrowych i daje do zrozumienia, że takie źródło się sprawdza. Może warto z nich brać przykład
drvval, 8 listopada 2019, 10:30
"Sport to emocje. Te buduje między innymi dźwięk, którego silnikom elektrycznym brak."e buduje między innymi dźwięk, którego silnikom elektrycznym brak."
Czytając takie rzeczy zaczynam się zastanawiać czy faktycznie ten Pan wie co mówi i czy jest w tym ekspertem. Kilka przykładów:
Formuła E
Roborace
Elektryczny superbike
I to jest głośne.
dexx, 8 listopada 2019, 12:58
Moim zdaniem to nie urzędnicy tylko własnie europejscy producenci samochodów pośrednio przez urzędników doprowadzili do takiej sytuacji. Cel był prosty - zablokować firmom głownie z Azji dostęp do rodzimych rynków, a teraz same zebrały tego żniwo. Może i jest to teoria spiskowa, ale jest dużo poszlak które na nią wskazują.
Summa summarum wyszło z korzyścią dla konsumentów. czym prędzej zredukujemy ilość samochodów o napędzie spalinowym, szczególnie w miastach, tym lepiej.
Mariusz Błoński, 13 listopada 2019, 14:01
A nie stosują tam czegoś takiego?: https://patents.google.com/patent/US5635903A/en
rozan, 14 listopada 2019, 10:00
generalnie ta teza o głośnych samochodach w sportach motoryzacyjnych bierze się z tego, że telewizja pokazuje właśnie akurat takie dyscypliny z użyciem tych bzyczących silników F1 czy wyścigów WRC. Tych cichszych raczej się nie pokazuje. Przypadek? Nie sądzę
pogo, 14 listopada 2019, 15:32
W sportach e-motorowych raczej cicho nie jest, choć może i tak cichsze niż spalinowe... Za hałas odpowiadają tam same "piski" tych silników, a potrafią być konkretne jak się dużo prądu im poda.
@Mariusz Błoński Takich rzeczy nikt nie włoży do pojazdu, który ma być możliwie najlżejszy.
Taki filmik: