Zimno w gębie. O chłodnych deserach z różnych części świata

Rozmawiamy z dr Magdaleną Tomaszewską-Bolałek – orientalistką, badaczką kulinariów, kierowniczką merytoryczną Food Studies na Uniwersytecie SWPS, autorką książek „Japońskie słodycze”, „Polish Culinary Paths”, „Tradycje kulinarne Finlandii” czy „Deserownik” i bloga Kuchniokracja. Pani doktor jest laureatką wielu nagród kulinarnych, w tym Gourmand World Cookbook Awards, Prix de la Littérature Gastronomique, Diamond Cuisine Award i Nagrody Magellana. Specjalizuje się w badaniach nad historią i antropologią jedzenia, dyplomacją, turystyką kulinarną, prognozowaniem trendów, marketingiem miejsc oraz marką narodową. Promuje polską kuchnię za granicą i we współpracy z MSZ prowadziła wykłady o polskiej kulturze kulinarnej na uniwersytetach w Chinach i Tajlandii.

Jesteśmy przyzwyczajeni do lodów w wafelku bądź pucharku. W różnych krajach są one jednak serwowane w zupełnie innej postaci: w Japonii pokrywa je warstwa mochi, w Korei Południowej popularne są jipangyi - wypełnione lodami kukurydziane rożki-rurki w kształcie litery J, tajskie lody są zaś rolowane na lodowatej patelni czy zimnej płycie. Czy mogłaby Pani opowiedzieć coś więcej o formach podawania lodów na świecie?

Co kraj, to obyczaj i sposób podawania zimnych deserów. Wynika to z wielu różnych czynników. Po pierwsze, nie wszystko możemy nazwać lodami, bowiem zgodnie z definicją, lody opierają się na produktach mlecznych (mleku, śmietance), są z dodatkiem cukru, owoców, kakao itp. i opcjonalnie także jajek. Na podobne desery, ale na bazie wody z cukrem, owocami, a także purée owocowym, sokiem czy likierami, mówi się sorbety, chociaż spotykane jest też określenie lody wodne.

Japońskie kakigōri (dosł. golony lód) robi się natomiast z drobnego lodu, który polewa się syropami smakowymi i ozdabia dodatkami. O tym, w czym podawano desery, decydowała dostępność składników. W Europie kultura wypiekania różnego rodzaju wafli i wafelków ma bardzo długą tradycję. W Japonii czy Korei pszenica była trudno dostępnym i luksusowym produktem, zatem desery podawano w naczyniach. Wspomniane w pytaniu tajskie lody są zaś deserem z najkrótszą historią. Zaczęto je przygotowywać dopiero w XXI wieku, a ogólnoświatową popularność zyskały dziesięć lat temu dzięki ogromnemu zainteresowaniu w mediach społecznościowych.

Kakigori

Kakigōri truskawkowe, w tle kakigōri matcha.
City Foodsters, Flickr, creativecommons.org/licenses/by/2.0/

W Holandii powstały jakiś czas temu lody inspirowane Hollandse Nieuwe (daniem z młodych, lekko marynowanych śledzi). Na Alasce jada się akutaq, w którym wykorzystuje się tłuszcz zwierzęcy, np. morsów czy łosia, suszone mięso oraz jagody. Wśród smaków japońskiego deseru kakigōri znajdziemy m.in. ozory wołowe czy krewetki. Z jakimi zaskakującymi dla nas smakami lub składnikami możemy się spotkać w zimnych deserach z różnych części świata?

Smaki deserów zależą od dostępności produktów. To, co dla nas naturalne, np. że lody są na mleku, są słodkie, z czekoladą, wanilią czy pistacjami, nie musi być standardem w innej części świata, chociaż postępująca globalizacja mocno wpływa na kuchnie. Japończycy czy Koreańczycy nie używali w kuchni praktycznie nabiału do XIX wieku (a nawet teraz nie są to ilości porównywalne z Europą), czekolada zaczęła być popularniejsza po II wojnie światowej, mąka pszenna była droga, zatem w deserach wykorzystywano lokalne produkty: fasole (w szczególności azuki), soję, orzechy, wodorosty, agar (zamiast żelatyny, jako substancję żelującą), suszone małe rybki czy skorupiaki.

Irańskie havij bastani to zimny napój, którego podstawę stanowi sok marchwiowy; podaje się go z lodami, które w Iranie mogą mieć smak wody różanej czy szafranu. Bardzo chętnie ze smakami deserów lodowych eksperymentują również znani szefowie kuchni. W Polsce możemy zjeść lody o smaku zielonej sproszkowanej herbaty matcha, czarnego sezamu, parmezanu. Są też lokalne wariacje, które jeszcze kilka lat temu na pewno by szokowały, np. lody o smaku cebularza czy śmietanki z chrzanem.

Jest Pani autorką serii książek o tradycjach kulinarnych krajów skandynawskich. Jakimi zimnymi deserami raczą się mieszkańcy północnej Europy?

Mimo że Północ kojarzy nam się raczej z zimą i chłodem, to ogólnie najpopularniejszym deserem w krajach nordyckich są lody. Finowie, Szwedzi czy Duńczycy zjadają per capita więcej litrów lodów niż mieszkańcy słonecznej Italii. Jadane są także sorbety. Duńczycy w ciepłe dni delektują się smakiem koldskål – mlecznego dania z maślanki, jogurtu, jajek, cukru, soku z cytryny oraz ekstraktu waniliowego. Serwuje się do niego chrupkie ciasteczka kammerjunker.

W deserach azjatyckich, np. w filipińskim halo-halo lub koreańskim bingsu, występują rośliny strączkowe, np. fasola azuki czy ciecierzyca. Jak częsty jest to dodatek, w jaki sposób się go przyrządza?

Rośliny strączkowe w wielu krajach azjatyckich, w szczególności na Dalekim Wschodzie, mają szerokie zastosowanie w cukiernictwie. Ponadto są składnikami nie tylko deserów na zimno. Gotuje się je z dodatkiem cukru. Występują w wersji ziarnistej, jak i przerobione na pastę. W przypadku azuki ważny jest nie tylko sam smak. Fasola ma czerwony kolor, któremu przypisuje się właściwości ochronne. To też symbol szczęścia, powodzenia i dobrobytu.

Halo-halo

Deser halo-halo.
chotda, Flickr, creativecommons.org/licenses/by-nc-nd/2.0/

Jakich zaskakujących/nietypowych zimnych deserów ze świata miała Pani okazję spróbować?

Mnie jest dość trudno zaskoczyć, też ze względu na to, że zanim gdziekolwiek pojadę, szczegółowo przyglądam się kulturze kulinarnej regionu. Ogólnie mam słabość do lodów i chętnie próbuję różnych nietypowych smaków, np. serowych czy rybnych. Nie odmawiam też kakigōri, w szczególności z syropem o smaku zielonej, sproszkowanej herbaty matcha.

Czy w deserach, z jakimi się Pani spotkała, przeważa podejście tradycyjne, czy jest to pole do eksperymentowania?

W każdym z krajów można zjeść tradycyjne desery, ale ogólnie widać mocny trend na specjały, które prezentowane są w mediach społecznościowych. Wiralowe filmy i zdjęcia rozbudzają zainteresowanie konkretnymi produktami. Coraz więcej jest też specjałów będących fuzją smaków i produktów z różnych kręgów kulturowych. Świetnym przykładem są lody mochi. To również dość młody produkt, którego podstawę stanowi ryżowe ciasteczko mochi, w które zawinięta jest porcja lodów. Wśród smaków są takie bardzo japońskie, np. matcha, czarny sezam czy yuzu, ale znajdziemy też mango, karmel czy na przykład kokos.

Magdalena Tomaszewska-Bolałek zimny deser lody kakigori halo-halo czekolada