Otwartoźródłowe EKG
Niezależny programista Ivor Kovic uruchomił inicjatywę, której celem jest opracowanie 12-elektrodowego zestawu do elektrokardiografii (EKG) wraz z oprogramowaniem do jego obsługi. Marzeniem twórcy jest opracowanie otwartoźródłowej technologii, którą będzie można wdrożyć niskim kosztem w krajach nisko rozwiniętych.
Oprogramowanie, nad którym chce pracować Ivor, ma być rozwinięciem opracowanych dość dawno temu systemów trójelektrodowych. Zwiększenie liczby odprowadzeń pozwoli na znaczne zwiększenie czułości aparatu i wiarygodności testu, co z oczywistych względów jest cechą wysoce pożądaną.
Projekt, nazwany przez jego twórcę openECGproject, ma pozwolić na stworzenie nowoczesnego urządzenia dostępnego po cenach wielokrotnie niższych od tych proponowanych przez gigantów rynku urządzeń diagnostycznych. Wszystko to, oczywiście, w trosce o pacjenta i lepszą diagnostykę chorób serca.
Opracowywany sprzęt ma być podłączany do standardowych komputerów osobistych, zaś obsługujący go program powinien współpracować z większością powszechnie stosowanych systemów operacyjnych. Całe jego oprogramowanie ma z kolei powstać w duchu Open Source, a więc z prawem wglądu i modyfikacji kodu źródłowego dla każdego programisty.
Dalsze plany wynalazcy obejmują zaadaptowanie całości do współpracy z urządzeniami przenośnymi, a także wzbogacenie go o takie dodatki, jak moduł łączności bezprzewodowej.
Kilka słów na temat openECGproject opublikował sam Ivor: nasz projekt jest całkowicie filantropijny i zależy od dobrej woli ochotników, którzy chcą pokazać, że nie są obojętni. Każdy może pomóc, więc zadbajcie o to, by odwiedzić stronę http://www.open-ecg-project.org , a także promować ją i polecać ją innym. Na nas ta szlachetna inicjatywa zrobiła bardzo pozytywne wrażenie, więc przyłączamy się do apelu.
Komentarze (5)
waldi888231200, 6 grudnia 2008, 13:53
W sklepie z urządzeniami medycznymi:
- Ile kosztuje to EKG (przenośne) ??
- 5500 zł
- I co wystarczy potem podpiąć do kompa??
- Nie jeszcze potrzebny jest program za 15 000zł.
- Czemu tak drogo (za urządzenie z inteligencją kalkulatora i programem do analizy dostępnym za darmo dla zastosowań w elektronice)
- Bo to szpitale kupują.
Coś dla zrozumienia tematu:
http://www.youtube.com/watch?v=EJUQKaDeAXg&NR=1
Kotku, puszczasz tu jakieś populistyczne bąki i za grosz racji w tym nie ma, takie nabijanie postów.
thibris, 6 grudnia 2008, 15:03
Coś dla oriętacji - słownik ortograficzny !
Nazywasz wytwórców sprzętu złodziejami ? Złodziej kradnie, producent sprzedaje. Prawa rynku regulują cenę. Puszczasz tu jakieś populistyczne bąki i za grosz racji w tym nie ma. Chyba większość forumowiczów się zdążyła przyzwyczaić.
ciembor, 6 grudnia 2008, 17:07
A czy takie urządzenia nie muszą przypadkiem mieć atestu? Jak zrobić stale rozwijający się, "otwarty" projekt, który będzie miał atest? Już powstało coś podobnego, ale raczej do zastosowań hobbystycznych. Nazywa się to Open EEG i jest to zbiór programów pozwalających przetwarzać fale mózgowe w najróżniejsze sposoby.
http://openeeg.sourceforge.net/doc/
Wątpię czy ktoś stosuje to w publicznych instytucjach, ale do zabawy fajne.
slig, 6 grudnia 2008, 17:19
Po pierwsze to witam wszystkich bo dopiero się zarejestrowałem.
Fakt, producenci sprzętu sprzedają, ale ceny to ustalają ONI wykorzystując swoją uprzywilejowaną pozycję - posiadanie możliwości produkcji sprzętu medycznego (atesty), a nie rynek. Producentów tych jest niewiele i mają oni spore pole do popisu w dyktowaniu cen - a szpitale i tak sprzęt kupią BO MUSZĄ. Technicznie oni nic nie kradną, jednak ceny ustalają dość złodziejskie. Nie wiem czy więcej tu winy producentów czy kulawych i korupcjogennych regulacji prawnych. Z jednej strony nie można dopuścić aby sprzęt medyczny klepał każdy w swoim warsztacie, z drugiej trudności w uzyskaniu atestów są bardzo korupcjogenne i wiążą się z dyktowaniem wysokich cen.
Niestety nie wróżę światłej przyszłości temu projektowi, przynajmniej u nas, a to ze względu na to, że nikt tego nie będzie w stanie wdrożyć ze względu na regulacje prawne a także na to, że szpitale muszą mieć serwis do tego sprzętu (jak wiadomo opensource to nie jest produkt finalny, więc nikt tego nie będzie serwisował). Nawet jeśli projekt wypali to skończy się to tak, że wezmą to jakieś firmy, opatrzą atestem i dalej będą pchać za 20K bo po co taniej skoro można zarobić - dzięki naszemu prawu.
Poza tym sądzę że wysokie ceny sprzętu są tutaj także związane z tym, iż mały wpływ na nie ma tzw. ekonomika skali - skierowane są do niewielkiej grupy odbiorców. Wydaje mi się jednak że największy wpływ na te ceny mają nasze regulacje prawne przez co giganci produkujący sprzęt zachowują się niejako złodziejsko - dyktując tak wysokie ceny, gdyż w mniejszym stopniu dotyczą ich zasady wolnej konkurencji. Zaznaczam jednak tutaj, że nie wiem jakie są rzeczywiste koszty wyprodukowania takiego urządzenia, podejrzewam jedynie, że są sporo zawyżone.
mikroos, 6 grudnia 2008, 17:22
Witaj
U nas pewnie nie, ale w krajach Trzeciego Świata moim zdaniem może stać się hitem. Przecież taki jest zasadniczy cel projektu.
Pozdrawiam