Facebook, czyli internet
W przeszłości niejednokrotnie słyszeliśmy historie o ludziach, którzy uznawali Internet Explorera za synonim internetu. Ludziach, dla których logo microsoftowej przeglądarki było symbolem internetu i kojarzyło im się z „uruchamianiem internetu”. Dwa niezależne badania wskazują, że dla mieszkańców krajów rozwijających się synonimem internetu staje się Facebook.
Gdy mieszkańców Indonezji i Nigerii pytano, jak wiele czasu spędzają na Facebooku, wielu z nich mówiło, że nigdy nie korzystali z niczego poza serwisem społecznościowym. Wydaje się, że olbrzymia część osób, które dopiero zaczynają przygodę z internetem, korzysta z sieci utworzonych przez Facebooka. Serwis ten jest zatem dla nich bramą do internetu, a ponad połowa osób, które nie wiedziały, że korzystając z Facebooka korzystają jednocześnie z internetu, przyznała, że nigdy nie klika na odnośniki prowadzące poza Facebooka. Skoro zaś tak znaczna część klientów korzysta przede wszystkim z sieci Facebooka, oznacza to, że reklamodawcy, firmy, dostawcy treści muszą dostosować się do reguł Facebooka. To nie tylko znakomicie wzmacnia pozycję serwisu Zuckerberga, ale osłabia innych, gdyż reklamodawcy mogą nie widzieć potrzeby inwestowania poza Facebookiem.
Komentarze (4)
wilk, 11 lutego 2015, 16:47
Nie zapominajmy też o etapie, w którym ludzie przeświadczeni byli, że wyszukiwarka Google, to cały internet.
Astroboy, 11 lutego 2015, 17:15
Były i wcześniejsze "przekonania", jak przekonanie o Yahoo! A kto pamięta jeszcze coś takiego jak finger czy gopher? Ktoś pracował może na VAX/VMS? Łza się w oku kręci.
wilk, 11 lutego 2015, 19:57
Ale w tamtych czasach internet faktycznie był tylko dla wybranych i dostępny na uczelniach, więc technicznie daleko od prawdy byśmy nie byli. Yahoo! właściwie to tylko w Stanach popularne. A teraz odpalamy internet (Internet Explorera), na startowej mamy Google, gdzie wpisujemy facebook i klikamy na pierwszy link.
celina41, 17 lutego 2015, 14:05
No tak kiedyś było inaczej a teraz jest tego mnóstwo.