Przeglądanie własnego profilu na Facebooku uspokaja
Patrzenie na własne zdjęcia czy wpisy z Facebooka poprawia nastrój i działa na ludzi uspokajająco. Dr Alice Good z Uniwersytetu w Portsmouth podkreśla, że dzieje się tak, bo przeważnie użytkownicy zamieszczają fotografie dokumentujące przyjemne zdarzenia, a ich posty również mają najczęściej pozytywny charakter.
Wg Brytyjczyków, będąc w kiepskim humorze, 86% osób wchodziło na serwis społecznościowy, by rzucić okiem na wpisy z własnej tablicy, a ok. 75% przeglądało stare zdjęcia. To imponujące statystyki, zważywszy, że aż 86% ankietowanych przyznało się do odwiedzania Facebooka więcej niż raz dziennie. Pani psycholog dodaje, że opisana metoda samouspokajania wydaje się szczególnie skuteczna w przypadku jednostek podatnych na obniżenia nastroju.
Byliśmy bardzo zaskoczeni uzyskanymi wynikami, bo pozostają w sprzeczności z wcześniejszymi doniesieniami. Na razie zrealizowaliśmy niewielkie studium, ale zamierzamy powiększyć próbę i sprawdzić, czy uzyskamy podobne rezultaty. Niewykluczone jednak, że wyjaśnienie znajduje się w zasięgu ręki, bo o ile w studium wywołanego do tablicy prof. Buxmanna zazdrośni ochotnicy skupiali się na zawartości cudzych profili, o tyle tutaj kluczem do samouspokojenia pozostawała własna "twórczość" internautów.
Dr Good przepytała 144 użytkowników Facebooka. Średnia wieku wynosiła 34 lata, a kobiety stanowiły nieco ponad połowę grupy. U 39% zdiagnozowano kiedyś zaburzenia psychiczne. Okazało się, że serwis społecznościowy ułatwiał ludziom wspominki, a te z kolei pomagały znaleźć ukojenie.
Mimo pilotażowego charakteru, badanie dało fascynujące rezultaty. Facebook jest reklamowany jako narzędzie do komunikowania się z innymi, tymczasem wykazano, że z większym prawdopodobieństwem korzystamy z niego, by podtrzymać łączność z własnymi ja z przeszłości (zwłaszcza w momentach, gdy współczesne ja potrzebuje utwierdzenia) - wyjaśnia Clare Wilson.
Z przeprowadzonego przez zespół sondażu wynika, że na osoby, które miały w przeszłości problemy psychiczne, Facebook, a właściwie jego osobista zawartość, działa szczególnie uspokajająco.
Good i inni podkreślają, że dotąd terapię reminescencyjną stosowano w pracy z chorymi na alzheimera, gdzie za pomocą stymulujących materiałów, np. zdjęć czy muzyki, przywoływano wspomnienia. Teraz zademonstrowano, że analogiczna metoda sprawdzi się w przypadku depresji czy lęku. Jeśli pacjent umie się sam uspokoić, w dużej mierze zapobiega to eskalacji problemu.
Gdy autorzy artykułu z pisma Lecture Notes in Computer Science (LNCS) sprawdzili, za pośrednictwem jakich urządzeń ludzie łączą się z Facebookiem, okazało się, że dla ok. 70% numerem jeden pozostawał telefon (miał on być wygodniejszy/poręczniejszy od tradycyjnego komputera czy laptopa). Wg Brytyjczyków, wskazuje to potrzebę natychmiastowego uzyskania dostępu do kojącego kontentu.
Komentarze (0)