Google o Chrome OS
Google ujawniło szczegóły dotyczące systemu Chrome OS, który trafi do rąk klientów najwcześniej pod koniec przyszłego roku.
System w tej chwili zajmuje 60-krotnie mniej miejsca niż Windows i inne systemy operacyjne. Google chce jednak jeszcze bardziej go odchudzić.
Wszystkie aplikacje i dane osób korzystających z Chrome OS będą przechowywane w chmurze obliczeniowej. Sam system będzie startował tylko z dysków SSD lub pamięci Flash, nie obsłuży on tradycyjnych HDD. Decyzję taką podjęto, gdyż Google chce, by Chrome OS uruchamiał się w zaledwie 7 sekund.
W roli interfejsu Chrome OS zostanie wykorzystana przeglądarka Chrome, a aplikacje będą grupowane w zakładkach.
Systemu nie będzie można kupić czy pobrać z Sieci. Zostanie on preinstalowany w urządzeniach, które będą zgodne ze specyfikacją Google'a. Chrome OS ma obsługiwać procesory x86 oraz ARM. Początkowo będzie on przeznaczony na rynek netbooków, jednak z czasem ma również trafić do notebooków czy pecetów.
Użytkownik systemu Google'a będzie mógł korzystać w trybie offline z danych i aplikacji zgodnych ze standardem HTML5.
Koncern poinformował też, że jądro systemu będzie działało tylko w trybie do odczytu, co powinno zwiększyć jego bezpieczeństwo, gdyż żadne aplikacje nie będą mogły dokonywać w nim zmian.
Komentarze (10)
ZolV, 20 listopada 2009, 14:13
Typowy scenariusz uzycia :
Uruchamiasz komputer ktory po 7 sec jest gotow do uzycia, zadnych problemow z driverami i wirusami. Od razu jest uruchomiona przegladarka ktora posiada mozliwosc uruchamiania autoryzowanych przez googla aplikacji dzialajacych w chmurze serwerowej. Dzieki temu nawet duze programy i gry wymagaja od twojego komputera tylko tyle mocy obliczeniowej aby sie poprawnie wyswietlac i obslugiwac proste zdarzenia. Programy te zawsze sa aktualne, nie ma w zasadzie instalacji czy tez czekania na updaty.
Ponadto jesli operujesz na jakims duzym zbiorze danych, to otworzenie go przez inna osobe w sieci, nie wymaga przesylania a jedynie udostepniania, co przebiega blyskawicznie.
Jaki jest zonk ? Wszysko, programy oraz twoje dane ma google.
Pytanie jak dlugo pozostanie on "Not Evil"
Ja osobiscie watpie w neutralnosc googla.
czesiu, 20 listopada 2009, 14:35
Gogole nigdy nie był neutralny, w umowie każdej usługi googla jest zastrzeżenie o możliwości wykorzystania materiałów.
Z grami nieco się rozpędziłeś, no chyba że ~3,5mb x ~20/s jest normalnie przepychane przez zwykłe łącze internetowe. W skrócie ogranicznikiem możliwości będzie twoje łącze internetowe (kłania się GPRS/EDGE) - arkusze kalkulacyjne, photoshop, statyczne treści(np dokumenty/prezentacje) why not, ale zapomnij o dynamicznych grach, gdzie "gejmerzy" boleją nad tym, że mysz ma opóźnienie aż 8ms...
Jurgi, 20 listopada 2009, 15:36
ZolV: ale przecież nie będzie przymusu korzystania z aplikacji Googla (choć pewnie będą domyślne). Będą też działać webowe apli MS, czy innych firm. Sądzę też, że rychło powstaną alternatywne distra ChOS, z dodaną obsługą HDD i normalnych aplikacji.
ZolV, 20 listopada 2009, 16:06
I akurat na to licze google ladnie przygotowuje aplikacje i dokumentacje.
I jak dotad wywiazuje sie z obietnic i udostepnia kod zrodlowy
Osobiscie pod choinke kupuje sobie netbooka z linuxem. W lutym 2010 ma wyjsc KDE4 na urzadzenia mobilne.
http://static.arstechnica.com/netbook-sal.png
http://static.arstechnica.com/assets/2009/07/netbook-newspaper-thumb-640xauto-7233.png
Mariusz Błoński, 20 listopada 2009, 16:09
Moim zdaniem, najważniejszy w tym wszystkim jest fakt, że w końcu za Linuksem stoi duża firma, która chce, by trafił on do powszechnego użycia.
Być może dzięki Google'owi Linux wyjdzie z niszy. W obecnej sytuacji nie ma bowiem na to szans.
mikroos, 20 listopada 2009, 17:16
No i? Prawie na pewno, jak zawsze zresztą w przypadku KDE, do końca 2010 nie będzie realnie zdatny do użytku. Wydadzą gniota, do którego nikt się nie przekona, i tyle będzie z kolejnego wyjścia Linuksa z cienia.
dexx, 20 listopada 2009, 19:40
Ja miałem nadzieję, że system google będzie pozwalał na korzystanie ze standardowych aplikacji i dzięki pozycji i renomie firmy zwróci uwagę twórców między innymi gier, i twórców specjalistycznego oprogramowania. Dla mnie najwaleczniejsze było by aby aplikacje do programowania sterowników PLC pojawiały się także na linuxa.
Teraz jednak sytuacja wygląda tak że twórcy aplikacji znów będą musieli pisać je prawie od podstaw dla każdego systemu z osobna.
sylkis, 20 listopada 2009, 21:28
wszyscy maniacy anymonopolizmu i antygoolostwa maja teraz zrodlo argumentow do psioczneia na ich praktyki
a w sumie mi sie podoba ten posmysl, ze bedzie dzialac 100% netowo ten system i tylko na zatwierdzonym HW. to jest pewna innowacja, swieza mysl, ogolnie ciekawy pomysl. przynajmniej na dzien dobry kto KUPI kompa z tym distro linuxa bedzie mial epwnosc, ze bedzie kuci.
za to jestem tez pewien, ze predzej niz pozniej wyjda hybrydowe distra chromeOSa z innymi, pozwalajacymi na typowo dekstopowe dzialanie, ale google bedzie moglo sie oficjalnie odciac od jego ew problemow ze sprzetem i softem, sprytne zagranie - a entuzjasci ktory POBRALI I ZAINSTALOWALI nieoficjalnego forka i tak sobie poradza
Jurgi, 23 listopada 2009, 01:46
Tak czy siak: zwiększy się liczba sterowników dla Linuksa. I to jest COŚ!
cyberant, 23 listopada 2009, 21:03
Jasne - pięknie. Laptop od google... moje dane projekty pliki dokumenty przechowywane na serwerach google (w chmurze - czyli ja nie wiem gdzie sa, oni wiedzą dokładnie), informacje o tym gdzie klikam, gdzie zaglądam, jakie słowa wpisuje w wyszukiwarkę, jakie rzeczy znalazłem. Z ich systemem operacyjnym będą to wiedzieli, nawet jeśli nie będę kożystał korzystam z ich wyszukiwarki!
Jakie filmy oglądam, jakiej muzyki słucham, na jakie zdjęcia patrze, jakie zakupy robię i w jakich sklepach czy aukcjach, oczywiście zdjęcia z mojego aparatu na google picassa żeby były umieszczone, tak samo jak to z kim rozmawiam na GG Tlenie skapye.. łącznie z moją lista kontaktów.. do tego dodatkowo po łączu internetowym od mojego providera znają moją lokalizację, Jeśli gdzieś wyjadę z ich laptopem i będę korzystał z różnych providerów to będą nawet wiedzieli gdzie i przez ile czasu na wakacjach czy urlopie byłem. Nie trzeba nawet chipów wszczepiać, permamętna inwigilacja od google za darmo
Będę kandydował na jakiś urzędowy stołek, posła osła czy cokolwiek, każdy fragment mojego życiorysu będzie w google... kwestia kto i kiedy tego użyje żeby mi się do d*py dobrać. Władza absolutna, wiedzieć o człowieku wszystko... Z tych danych profil psychologiczny człowieka byłby precyzyjniejszy niż stworzony u psychoterapeuty na kozetce, co ciekawsze - wygenerowany przez automat.
To nie s/f to teraźniejszość...