Hydra - bezzałogowy okręt-matka dla dronów
Za około 2 tygodnie DARPA oficjalnie ogłosi rozpoczęcie zbierania ofert na projekt podwodnego bezzałogowego okrętu-matki Hydra. Pojazd będzie bazą, z której mają startować drony oraz mniejsze bezzałogowe okręty podwodne.
Latające i pływające drony mają ograniczony zasięg. Mogą operować tylko w wyznaczonym promieniu od tradycyjnych okrętów. Narażają je w ten sposób na niebezpieczeństwo gdyż, przynajmniej teoretycznie, śledząc drona można odnaleźć jednostkę, z której startuje. Ponadto wysyłanie do akcji tradycyjnych okrętów z załogą na pokładzie wiąże się z olbrzymimi kosztami i ryzykiem.
Niedogodności te może wyeliminować właśnie Hydra. Ma to być pojazd zdolny do wielodniowych podróży, który będzie stanowił bazę dla latających i pływających dronów w sytuacji, gdy w okolicy nie będzie żadnego okrętu z załogą.
DARPA poszukuje firmy, która wykona podzespoły i złoży je w działający prototyp. Hydra musi być w stanie nie tylko przenosić drony, ale również tankować je i odbierać od nich zdobyte dane. Zadaniem Hydry będzie też bieżąca komunikacja z dronami oraz ich wysyłanie w misję - oba zadania ma wykonać bez konieczności wynurzania się. Dodatkową zaletą pojazdu byłaby możliwość zabierania na pokład dronów, które zakónczyły misję.
Część rozwiązań wymaganych przez DARPA już istnieje. Raytheon i AeroVironment stworzyły prototypowy system startu dronów powietrznych z okrętu podwodnego pozostającego w zanurzeniu. Samoloty opuszczają okręt w specjalnych kapsułach, te wynurzają się, a po dotarciu na powierzchnię dron rusza w podróż powietrzną. Utrzymanie komunikacji z takimi dronami i ich powrót na okręt podwodny będą jednak bardzo trudnymi zadaniami.
Komentarze (5)
sig, 25 lipca 2013, 14:28
Noi z drogich i wielkich (a co za tym idzie podatnych na atak) lotniskowców będzie można zrezygnować. Co do lądowania, to może te kaspuły były by "na uwięzi", dron po wodowaniu wpływał by do takowej i wracał na okręt. Zaś co do sterowania to chyba tylko satelita, o ile w super-hiper-itd tajnych labolatoriach nie dopracowano splątania kwantowego.
Semyazza, 25 lipca 2013, 17:24
I w tym momencie zaczynam się obawiać o to, nie czy, a kiedy nastąpi historia znana z Terminatora...
Co nie zmienia faktu że jest to naturalna kolej rzeczy. Taniej jest wyszkolić garstkę pilotów sterujących dronami, nić kontynuowanie obecnego systemu wojennego.
Mariusz Błoński, 25 lipca 2013, 17:50
Co do Terminatora... właśnie widziałem info, że w perspektywie 20-30 lat US Army chce mieć roboty będące pełnoprawnymi członkami pieszych jednostek bojowych.
sig, 25 lipca 2013, 18:27
Wątpię żeby akurat "terminator" miał szansę się sprawdzić, podczas tworzenia firmu ze względu na zimną wojnę potrzebny był wróg, jak nie "Ruscy" to maszyny. Zresztą takiego poziomu SI żeby to było w teorii możliwe (np poprzez stworzenie tego typu systemu celowo i właśnie w tym celu przez jakiegoś szaleńca np terrorystów), zajmie pewnie conamniej 50 lat. Za mało wiemy o działaniu mózgu żeby odtwarzać go cyfrowo.
radar, 25 lipca 2013, 21:32
Kapsuły na uwięzi odpadają, bo pozwoliłyby namierzyć Hydrę.
Co do terminatora i SI to jeśli chodzi o zdolności reprodukcyjne/planistyczne/manualne to może tak, ale jeśli chodzi o dojście do wniosku, że ludzie są "zbędni" to wystarczy pewnie "nieco" rozbudowany system ekspertowy, któremu się zada odpowiednie fakty. Przynajmniej jeśli nie Terminator to I Robot.