Tani smartfon dla młodzieży
Do polskich sklepów trafił smartfon Philips S308R. Urządzenie powstało z myślą o młodych użytkownikach – projektanci postawili na zachowanie odpowiedniego balansu pomiędzy młodzieżowym wyglądem, funkcjonalnością oraz ceną.
Ta sztuka się udała, powstał niedrogi, atrakcyjny wizualnie smartfon w niepowtarzalnym, czerwonym kolorze, wyposażony we wszystkie niezbędne funkcje. Urządzenie jest dostępne w sieciach RTV Euro AGD oraz Media Expert, rekomendowana cena sprzedaży wynosi 349 zł.
Smartfon wyposażony jest w 4-calowy wyświetlacz pojemnościowy WVGA TFT o rozdzielczości 480x800. Dwurdzeniowy procesor taktowany zegarem 1 GHz zapewnia płynne działanie systemu Android 4.4. Zdjęcia wykonamy korzystając z 5-megapikselowego aparatu fotograficznego.
Philips S308R przypadnie do gustu wszystkim, którzy szukają prostego w obsłudze smartfona o atrakcyjnym wyglądzie i w atrakcyjnej cenie, służącego do komunikowania się z przyjaciółmi, uwieczniania niepowtarzalnych chwil oraz korzystania z najnowszych aplikacji dostępnych w sklepie Google Play.
Specyfikacja Philips S308R:
4-calowy wyświetlacz pojemnościowy WVGA TFT (480x800)
Dwurdzeniowy procesor MTK 1 GHz
Android 4.4.
5-megapikselowy aparat, flesz LED
Dual SIM
Obsługa kart pamięci MicroSD – do 32 GB
Wbudowana pamięć: 4 GB ROM, 512 MB RAM
3G: WCDMA 900/2100MHz
2G: GSM 850/900/1800/1900MHz
Bateria 1400 mAh, czas rozmów do 9.5 godziny, czas czuwania do 700 godzin (dwie karty SIM)
Wymiary: 126 x 64.5 x 9.7 mm
Waga: 125 g
Komentarze (10)
Kuru, 18 sierpnia 2015, 17:38
Przyzwyczaiłem się do reklam nad artykułem, po prawej i nad panelem komentarzy. Teraz i treść zawiera (lub jest) reklamą.
topiq, 18 sierpnia 2015, 20:17
To tzw. artykuły sponsorowane
wilk, 18 sierpnia 2015, 21:11
Kuru, to śmiało, zasponsoruj redakcję, by nie było potrzeby umieszczania reklam. Artykuły sponsorowane itp. chyba zawsze mają jako źródło "informacja prasowa".
radar, 19 sierpnia 2015, 07:43
Reklama czy nie liczy się coś innego. Za taką cenę można mieć coś lepszego:)
512MB RAMu? 1GHz?
4GB pamięci to wystarczy na 2-3 gry.
O jak młodych użytkownikach mówimy? 2-3 latkach?
Mariusz Błoński, 19 sierpnia 2015, 11:42
Niestety, to nie tekst sponsorowany. Nie zapłacili nam za to Wstawiłem po prostu informację prasową, którą dostałem. Chciałem przetestować, jak popularność takiej informacji będzie się miała do popularności naszych autorskich notek.
Gość Astro, 19 sierpnia 2015, 12:05
Przepraszam, ale nie wygląda mi to na "zwykłą" informację prasową.
Przemek Kobel, 19 sierpnia 2015, 12:33
Z tego co pamiętam, "de-piarowanie" newsa jest nieco mniej uciążliwe niż pisanie go, ale to chyba kwestia osobistych preferencji. Mariusz od dawna jest w innym trybie działania niż czyste redagowanie, więc ja bym sugerował nieco wyrozumiałości.
Gość Astro, 19 sierpnia 2015, 12:53
Och! Wyrozumiałość ponad wszystko, ale wiele jednak zależy od "trybu działania".
Może, jako znawca, przybliżysz ten tryb?
Przemek Kobel, 20 sierpnia 2015, 09:25
Nie wiem czy jestem znawcą czegokolwiek. Ale przybliżę:
Za młodu trzeba dużo czytać. Jeśli potem w pracy czyta się jakiś tekst, to dzięki temu co było za młodu od razu widać, gdzie coś jest krzywo napisane. Od ilości pracy, jaką się włożyło w poprawianie swoich starszych tekstów (przede wszystkim chodzi o nanoszenie poprawek po korekcie) zależy skuteczność działania 'autokorekty' w głowie. Jeśli tego pisania (w moim przypadku też tłumaczenia) było odpowiednio dużo, to człowiek nie tylko jest w stanie łatwo wypatrzyć "krzywy" kawałek, ale też szybko znaleźć sposób na jego wyprostowanie. I niestety cały czas trzeba być w nurcie, bo te umiejętności powoli przygasają.
Mariusz od dłuższego czasu przede wszystkim pisze i podejrzewam, że poprawki robi sam lub z Anią. Jedyny negatywny efekt tego stanu rzeczy to dość częste kalki językowe, jednak to i tak drobiazg, jeśli porównać te teksty z tym co wyczyniają w większości portali branżowych. Moim zdaniem to kawał porządnej roboty. Tutaj widzimy inny negatywny skutek kameralnego systemu produkcyjnego w Kopalni - mniejsza niż kiedyś wprawa w obrabianiu tekstów wysyłanych przez PR-owców. O ile jeszcze pamiętam stare czasy, to dobrze było kreślić całe akapity, niż tracić czas na ich prostowanie, ew. zastępować je kilkoma wyrazami. Co nie znaczy, że każdemu taka strategia pasuje.
A sam news jest nawet przydatny, bo przynajmniej wiadomo, poniżej jakiej ceny teraz muszą schodzić Chińczycy, żeby sprzedać swoje malowniczo ponazywane komórki.
radar, 21 sierpnia 2015, 20:47
Ja tam osobiście nie mam nic na przeciwko, z czegoś żyć trzeba, ale brzmi jak reklama:)
Szkoda, że Wam nie zapłacili