Najbardziej efektywna z galaktyk
Astonomom udało się zaobserwować najbardziej efektywną galaktykę. Zamienia ona niemal 100% gazu w gwiazdy. Galaktyki spalają gaz tak, jak silnik spala benzynę. Większość galaktyk pracuje jak nieefektywne silniki, co oznacza, że tworzą gwiazdy ze znacznie mniejszej ilości gazu, niż wynosi teoretyczny limit - mówi Jim Geach z McGill University. Ta galaktyka jest jak świetnie stuningowany sportowy samochód, zmieniający gaz w gwiazdy w najbardziej efektywny sposób - dodaje.
Mowa tutaj o galaktyce SDSSJ1506+54. Udało się ją zauważyć dzięki teleskopowi WISE (Wide-field Infrared Survey Explorer). Teleskop ten skanuje całe niebo i może zauważyć wyróżniające się obiekty. SDSSJ1506+54 niewątpliwie jest jednym z nich. Promieniowanie podczerwone emitowane przez tę galaktykę jest ponad bilion razy silniejsze niż promieniowanie podczerwone Słońca. Badania w świetle widzialnym, przeprowadzone za pomocą Hubble'a, ujawniły, że większość promieniowania pochodzi z regionu o szerokości kilkuset lat świetlnych. Galatyka tworzy gwiazdy setki razy szybciej niż Droga Mleczna, a Hubble ujawnił, że większość światła pochodzi z obszaru o wielkości zaledwie kilku procent średnicy Drogi Mlecznej. To najbardziej ekstremalny przykład formowania się gwiazd - informuje Geach.
Uczeni wykorzystali też urządzenie IRAM Plateau de Bure Interferometer, by zmierzyć ilość gazu w galaktyce. Połączenie tej informacji z pochodzącymi z WISE danymi dotyczącymi tempa formowania się gwiazd ujawniło, jaka jest efektywność tworzenia gwiazd. Okazało się, że jest ona bliska limitu Eddingtona. To teoretyczna granica możliwości formowania się gwiazd. W skali galaktyki jest to granica równowagi pomiędzy siłami grawitacji utrzymującymi gaz razem, a ciśnieniem wywieranym na gaz przez gwiazdy. Jeśli limit ten zostanie przekroczony, chmury gazu są rozrywane i wypychane, co uniemożliwia formowanie się kolejncyh gwiazd.
Specjaliści uważają, że udało im się zaobserwować SDSSJ1506+54 w bardzo szczególnym krótkotrwałym momencie jej ewolucji. Prawdopodobnie galaktyka ta powstała z połączenia dwóch innych, a tempo powstawania w niej gwiazd jest tak olbrzymie, że w ciągu najbliższych kilkudziesięciu milionów lat zużyty zostanie prawie cały gaz i zmieni się ona w masywną galaktykę eliptyczną.
Komentarze (16)
et, 24 kwietnia 2013, 18:43
Czysta fantazja w tym artykule. Fizycy przyznają. iż w środku Ziemi, a więc i gwiazd przyciąganie grawitacyjne jest najmniejsze. Żaden gaz nie jest w stanie skupić się w gwiazdę. Są one zbudowane z różnych pierwiastków, z zewnątrz w stanie ciekłym. Gazy są tylko atmosferą gwiazd, np. słońca, którego średnia gęstość jest niska z powodu występowania pustej przestrzeni w środku.
wilk, 24 kwietnia 2013, 19:05
Że co?!
pogo, 24 kwietnia 2013, 19:12
Mocne
Teraz poproszę o wytłumaczenie jak to możliwe, że "spodnie warstwy" tej pustej w środku kuli nie zapadają się do środka pod wpływem ciężaru zewnętrznych warstw (przy tej masie i ciśnieniu gaz też sporo waży)
TrzyGrosze, 24 kwietnia 2013, 20:23
Nowa fizyka przecież.
et, 24 kwietnia 2013, 20:26
Wewnętrzna powierzchnia nie zapada się na skutek działania grawitacji. Przyciąganie materii znajdującej się z drugiej strony pustej przestrzeni z powodu odległości jest zacznie słabsze od przyciągania materii od zewnątrz i do pewnego miejsca ciśnienie jest skierowane na zewnątrz gwiazdy.
rahl, 24 kwietnia 2013, 21:14
et - ty tak serio myślisz czy jak ?
Arlic, 24 kwietnia 2013, 23:25
W sumie taki twór mógł by działać, tylko pytanie jak taki twór miał by powstać, bo jedynie co mi na myśl przychodzi to sztuczne zbudowanie takiego tworu.
Mógł by Ef coś powiedzieć skąd całą wypowiedź wywnioskował.
grzesiek1, 25 kwietnia 2013, 08:39
et czy ty sie słyszysz?
Zewnwtrzne warstwy gazow(w stanie ciekłym z powodu cisnienia) nie zapadają sie z powodu grawitacji?
Gwiazdy to gazy w stanie ciekłym
rs1958, 25 kwietnia 2013, 13:44
Tak sobie myślę nad tym, w jaki sposób dobrze napisać artykuł czy notatkę popularnonaukową z dziedziny astronomii i astrofizyki. Jeżeli ma być ona popularnonaukowa, to powinna być czytelna i zrozumiała dla odbiorcy nie posiadającego wiedzy specjalistycznej i nie znającego terminologii fachowej (no za wyjątkiem takich najpopularniejszych terminów jak planeta, gwiazda, galaktyka). Natomiast astronomowie i astrofizycy używają swojego, specjalistycznego języka, i dla nich niektóre słowa znaczą coś innego, niż to się popularnie przyjmuje. Typowym wyrażeniem, użytym właśnie w tym artykule, jest "spalanie gazu". Czytelnik bez rozeznania w znaczeniu tego słowa dla astronoma, zrozumie to zupełnie źle. W języku popularnym (a także w chemii), spalanie jest rozumiane jako reakcja chemiczna łączenia się paliwa z utleniaczem (najczęściej po prostu tlenem). Natomiast w astrofizyce, pojęcie to oznacza syntezę termonuklearną. Myślę więc, że jeżeli używa się takiego określenia, to czytelnikowi należy się choćby jedno zdanie wyjaśnienia, o co chodzi. Inaczej może to wprowadzać w błąd. Takich pojęć jest wiele. Innym przykładem z tej dziedziny jest sformułowanie "gwiazda z dużą zawartością metali". Niewyrobiony czytelnik, zrozumie to dosłownie, czyli popularne określenie metal jako np. żelazo itp. A tymczasem dla astronoma metal to wszystko co nie jest wodorem lub helem. I o nieporozumienie łatwo.
Dobrze byłoby, aby każdy piszący (tłumaczący) artykuł popularnonaukowy, popatrzał krytycznie na jego treść, z punktu widzenia zwykłego czytelnika, nie znającego danego zagadnienia. I tam gdzie to wydaje się potrzebne, dał krótkie wyjaśnienia terminów, które mogą być źle zrozumiane. Nawet jeżeli jest to tłumaczenie, a w oryginale brak takowych objaśnień.
pogo, 25 kwietnia 2013, 14:43
A mnie natomiast, jako regularnie czytającego KW, drażniłyby takie objaśnienia za każdym razem.
Wydaje mi się, że większość takich rzeczy wyjaśniamy sobie w komentarzach jeśli jest taka potrzeba
TrzyGrosze, 25 kwietnia 2013, 15:48
Podzielam pogląd pogo.
Jakiś elementarz trzeba mieć opanowany, aby tekst nie irytował i nie frustrował szkolną prostotą.
Proton50, 4 maja 2013, 07:38
Być może na bazie tych gazów, ze związku chemicznego tej efektywnej galaktyki, na wielu jej planetach, powstaną nowe cywilizacja z pozytywną domieszką politycznych związków, które pozwolą ludziom ze sobą współpracować, a nie toczyć wojny
madan, 18 maja 2013, 09:09
Et, sądzę, że nawet całkowicie jednorodna chmura gazu w sposób naturalny zagęszcza się w środku. Chodzi o to, że siła wypadkowa działająca na każdą cząstkę zwrócona jest ku obszarowi, w którym jest najwięcej cząstek, czyli wzdłuż średnicy ku środkowi (dla uproszczenia mamy kulę, ale to nie konieczne). Cząstki podążają więc ku środkowi stopniowo zagęszczając go. To, że wypadkowa siła w samym centrum dąży do zera, wcale nie przeszkadza pozostałym podążać ku niej.
Co do tworzenia się gwiazd, tam nie mamy do czynienia z jednorodna chmurą. Chyba raczej z licznymi fluktuacjami gestości, które stanowią źródła pola grawitacyjnego, źródła kondensacji materii. Widocznie: po pierwsze, gęstość ogólna materii gazowej jest tam stosunkowo duża; po drugie, jest tam sporo niejednorodności, turbulencji, lokalnych zagęszczeń materii. Oznacza to też stosunkowo szybki ruch materii. Być może w miarę niedawno miało tam miejsce jakieś spektakularne wydarzenie. Jeśli to galaktyka bardzo odległa, to być może stosunkowo niedawno była kwazarem. A jeśli tak, to powinna być galaktyką aktywną. W tej sytuacji rzecz staje się jak najbardziej prozaiczna. Czy powstanie z niej galaktyka eliptyczna? Tu byłbym raczej ostrożny.
Grzegorz Kraszewski, 18 maja 2013, 22:04
W artykule jest postawiona hipoteza, że mamy do czynienia ze zderzeniem się dwóch galaktyk. To niewątpliwie dość spektakularne wydarzenie .
madan, 20 maja 2013, 16:38
Ja nie byłbym skory do przyjęcia tezy o zderzeniu. Zderzenie w pustce kosmicznej jest dosyć rzadkim wydarzeniem. Także zderzenia galaktyk. Wiem, wiem. Obserwuje sie sporo zderzajacych sie galaktyk. Ale przecież żadna z tych zderzających się nie posiada cech opisanych w artykule. Zatem śmiem sądzić, że nie "zderzenie" jest przyczyną opisanych wyjątkowych cech galaktyki. Chyba, że nie czytałem wystarczajaco uważnie lub czytałem z określonym nastawieniem. I to się zdarza. Swoją drogą, zderzenie, to jedna z możliwych opcji, a nie fakt, czy konieczność. Byłbym więc za zasygnalizowanym w poprzednim poście podejściem "historycznym".
pogo, 20 maja 2013, 17:05
Może to być zderzenie galaktyk pod kątem, którego jeszcze nie obserwowano (np: obie w tej samej płaszczyźnie). Albo to obserwacja momentu po zderzeniu, którego jeszcze nie udało się nigdy wcześniej uchwycić...
Ale fakt, to wciąż tylko jedna z opcji.