Użytkownicy skarżą się na Ubuntu
Najnowsza edycja Ubuntu, oznaczona numerem 9.10, sprawia swoim użytkownikom sporo kłopotów. Osoby, które ją zainstalowały skarżą się na migający obraz lub w ogóle jego brak, nierozpoznawanie dysków twardych przez system, problemy z uruchomieniem mechanizmów szyfrujących czy wykorzystanie starej wersji jądra 2.6.28.
Użytkownicy, którzy jak najszybciej chcieli skorzystać z Karmic Koala, czyli Ubuntu 9.10, teraz ostrzegają innych. Radzą, by nie spieszyć się z przechodzeniem na nową wersję opensource'owego systemu.
Wygląda na to, że twórcy najnowszej edycji Ubuntu popełnili dość poważne błędy, gdyż aż 20% osób ankietowanych na Ubuntuforums.org poinformowało, że napotkali na problemy, z którymi nie potrafili sobie poradzić. Jedynie 10% nie zauważyło żadnych błędów.
Warto tutaj wspomnieć, że więcej kłopotów występuje wówczas, gdy aktualizujemy system z Ubuntu 9.04, niż gdy instalujemy go na czystym dysku.
Niektórzy ze zdenerwowanych użytkowników wręcz stwierdzili, że Ubuntu 9.10 to olbrzymie rozczarowanie, inni zrezygnowali z tego systemu na rzecz Windows 7.
Najpoważniejszym problemem są błędy w wyświetlaniu grafiki. Użytkownikom nie podoba się również fakt, iż zamiast najnowszego jądra 2.6.31 w Karmic Koala znalazła się jego starsza edycja. Na niektórych komputerach system nie potrafił rozpoznać dysków twardych.
Ostatnie tygodnie nie były najlepsze dla użytkowników nowych systemów operacyjnych. Najpierw informowaliśmy o problemach z Windows 7, które zostały, jak się później okazało, spowodowane nieuwagą użytkowników. Tajemniczy problem dotknął też 27-calowe iMaki, ale wszystko wskazuje na to, że jest to jakiś błąd w oprogramowaniu, gdyż na tych samych komputerach bez problemu działa Windows 7.
Komentarze (16)
Jurgi, 3 listopada 2009, 14:21
Poczytuję tu i ówdzie i na najnowsze Ubuntu narzekają nawet doświadczeni i zapaleni linuksiarze, który system mają w palcu i są jego zagorzałymi fanami. To o czymś świadczy.
Krzysztof Krej, krej.net, 3 listopada 2009, 14:44
To prawda, sam miałem trochę błędów przy instalacji, niemniej nie mogę się w pełni zgodzić z tą opinią.
Karmic to była na prawdę duża i kompleksowa aktualizacja, która wniosła wiele nowego. Z jednej strony wizualnie wygląda o niebo lepiej od swojego poprzednika, z drugiej zaś, pod względem funkcjonalności znacznie go przewyższa. Nowy firefox dodaje mnóstwo nowych funkcjonalności (choćby czyszczenie historii przeglądanych witryn z ostatnich n godzin), VirtualBox 3 obsługuje powyżej 3GB ramu, nowa regulacja dźwięku pozwala wyciszać konkretne programy, itd. Można by długo wymieniać. Oczywiście, polecam wszystkim poczekać kilka tygodni aż wszystko w repozytoriach się "ustabilizuje", a potem tylko pobierać.
mikroos, 3 listopada 2009, 14:53
Coś w tym jest. Niemiłosiernie mnie wkurza, że każda nowa dystrybucja Ubuntu jest świadomie wydawana jako wersja oficjalna, choć na poziomie funkcjonalności jest to tak naprawdę beta. Praktycznie zawsze jest tak, że kiedy w Ubuntu (i tym bardziej w Kubuntu) pojawia się jakaś nowa opcja, jest na dzień dobry schrzaniona, a jej naprawdę działająca i funkcjonalna wersja pojawia się kilka miesięcy później. Strasznie nie lubię tego niechlujstwa i pośpiechu.
Grendel, 3 listopada 2009, 17:45
Witam
U mnie pojawił się jakiś koszmarny problem z WiFi i to zarówno wbudowanym w laptopa (dell d400) jak i kartą pcmcia... Jakoś dziwnym trafem dopiero najprostsze narzędzia z xfce zdołały przedrzeć się przez "zaszarzone" pola formularza konfiguracyjnego... Udało się, ale opadł mi entuzjazm do Koali koszmarnie.
vViktor, 3 listopada 2009, 19:20
Bo to standardowe reakcje na aktualizacje w tej distro Niestety z każdą nową wersją pojawiają się problemy to fakt że to wielki problem tej dystrybucji. Kto ucieka po tym z oburzeniem do Windowsa to niech już przy nim zostanie bo jak już przywykł ktoś do wyklikiwania wszystkiego to po co się ma męczyć z Linuksem Ja natomiast lubie niby przy tym troche poklnąć ale też się troche pomęczyć i grzebać nocami w konfiguracji bo czasami warto z racji że dobrze postawiony Linux potrafi stać latami jak się w nim już nie miesza Na Ubuntu się wiele nauczyłem bo jest przyjazną dystrybucją dla początkujących Linuksiarzy, ale z racji że już się conieco nauczyłem przez ponad rok to właśnie przesiadam się na Debiana A kiedyś.. kto wie.. może w ogóle zmigruje na platforme Unix (np. na BSD).
sig, 3 listopada 2009, 21:09
pozostaje mieć nadzieję że nowa "mandarynka"ONE wyłamie się i będzie działać bez problemu. Zwłaszcza że właśnie mi się "torrentuje"
ciembor, 3 listopada 2009, 22:24
Ja testowałem już kilka dystrybucji, z czego najdłużej siedziałem na Mandrake, Slackware i obecnie Arch. Uważam, że problemy ze stabilnością po aktualizajach to największa zmora systemów opartych na zależnościach. Sytuacja jest szczególnie wkurzająca, gdy podczas aktualizacji jakiś program "przez przypadek" usunie jakiś globalny plik konfiguracyjny nie zapisując kopii. No ale cóż... coś za coś. Za wolność trzeba płacić.
//edit
Które dystrybucje są wg was najmniej podatne na błędy po aktualizacjach?
Tomek, 4 listopada 2009, 02:22
Gdyby raz na rok wydawali dystrybucje jak Mandriva, to mieliby czas na poprawę błędów.
Mam wersję Mandrivy 2009.1 32 ale także 64 bit.
Jeżeli ktoś z Wawki chce, to mu ogarnę.
Niedługo wystawiam na obie aukcje
Osobiście używam wersji 64 bit i sobie chwalę
w46, 4 listopada 2009, 08:51
Jeśli chodzi o problemy związane z plikami konfiguracyjnymi to np. w gentoo nie występują ponieważ stare pliki konfiguracyjne pozostają do czasu gdy ich aktualizacja zostanie zainicjowana przez użytkownika który ma kilka opcji: zastąpić stary, zaktualizować określone fragmenty, pozostawić stary. Z samą aktualizacją nie zawsze jest tak różowo, ale nie miałem nigdy poważnych z nią problemów. emerge world i do przodu ;]
Używałem też Suse i nie miałem problemów z aktualizacją.
W Linux jest dużo zależności więc aktualizacja nie jest prostą sprawą. Mamy zebrane ogromną ilość oprogramowania różnych producentów opakowane w pakiety których sieć powiązań jest dość skomplikowana. Cóż... coś za coś, albo mamy system w którym aktualizacji podlega całe oprogramowanie albo aktualizujemy tylko system. Jeśli kogoś irytuje poziom skomplikowania powiązań między pakietami niech używa slackware.
Swoją drogą... czy zawsze trzeba mieć nanjowszy system ? Czy najnowszy znaczy lepszy (nie dotyczy aktualizacji bezpieczeństwa) ?
Piotrek, 4 listopada 2009, 09:08
Po aktualizacji mamy 80% szans na skopanie czegoś, jeśli na dysku jest wydzielona partycja /home to lepiej na szybko postawić instalację na czysto i jest ok. Jak kto woli i lubi.
To samo dotyczy wydań co pół roku, jak ktoś nie lubi to od tego są LTSy.
Co do samego 9.10 się nie wypowiadam bo jeszcze nie miałem okazji przetestować.
Tomasz_K, 4 listopada 2009, 11:01
News jest stronniczy,
Ponieważ użytkownicy którzy nie mają problemów z aktualizacją nie biorą udziału w ankietach na forum.
Gdzie jest ta reprezentatywna grupa??
U aktualizowałem 3 kompy:
1. laptop z radeonem na pokładzie,
2. stacjonarny z nvidią na pokładzie
3. stacjonarny z ati na pokładzie
aktualizacja trwała dosyć długo,
ale wszystkie systemy działały od razu, zero problemów
Pozdrawiam
Tomasz_K, 4 listopada 2009, 11:16
Dziwne, ja mam zainstalowane Karmic Koala i mam jądro 2.6.31-14.
Czy aby na pewno autor sprawdził co pisze ??
Przemek Kobel, 4 listopada 2009, 11:22
Na pewno szybciej można z *buntu zrobić system gotowy do pracy niż z windowsa. Wczoraj przez wubi wrzuciłem ostatnie Kubuntu (jakieś pół godziny), gdy "odkorkowałem" sterownik do broadcoma ruszyło wifi, po paru minutach już miałem Trójkę w Amaroku, potrzebne przeglądarki i mogłem sobie grzebać w pehapie (mam słabość do Kate). Sukces, że wreszcie thunderbird ładnie zaczął wyglądć. Gdyby ktoś miły zrobił narzędzie do migracji z thunderbirda dla windows na thunderbirda linuksowego, nie miałbym potrzeby dotykać windowsa (ręcznie nie mam na to ochoty: 5 kont imap, 1 pop i 3 rss).
Oczywiście, jest parę uciążliwości, np. narzędzie do uruchamiania sterowników nie-open-source nie zawsze jest zdecydowane, czy ma działać jako supervisor czy nie. Ale generalnie wczoraj wszystko ruszyło bez dotykania terminala.
Dzisiaj spróbuję podejść do tematu opengl i może obsługi dwóch monitorów. Mam w roboczym laptopie chipset graficzny sis-a - na ubuntu 8.* wszystko jakoś działało, na kubuntu domyślne narzędzia chbya nie są wyrozumiałe, a ręczna konfiguracja X... no nie wiem.
ciembor, 5 listopada 2009, 01:41
Problem w tym, że kiedy chcemy zainstalować jeden bzdurny program którego nie ma w oficjalnym repozytorium, okazuje się, że musimy zaktualizować masę innych pakietów. Kiedy próbujemy zaktualizować je pojedynczo, wyskakują błędy zależności. A kiedy zaktualizujemy cały system z opcją force (bo bez niej się nie da) dostajemy kernel panic. Zdarza się. Właśnie mi się zdarzyło (ArchLinux) .
Jutro czeka mnie trochę zabawy... a kernel panic to prawdopodobnie tylko wierzchołek góry lodowej. Co do plików konfiguracyjnych, w Archu te nowe są zapisywane jako *.pacnew. No... chyba, że ktoś robiąc paczkę o tym zapomni. Zdaaarza się.
w46, 5 listopada 2009, 11:30
Wystarczy nie aktualizować kernela by nie spanikował ... swoją drogą dziwne że standardowy kernel panikuje :
sig, 6 listopada 2009, 16:40
Widać dopiero podczas aktualizacji zorientował się do jakiej dystrybucji go wsadzili