Regionalizacja zachęca do piractwa?

| Technologia
Steffe

Andrus Ansip, wiceprezes Komisji Europejskiej ds. Jednolitego Rynku Cyfrowego stwierdził, że europejskie przepisy dotyczące praw autorskich powodują, że ludzie kradną. Zdaniem Ansipa blokowanie zawartości z uwzględnieniem regionów geograficznych powoduje, że dostęp do treści jest utrudniony, a piractwo pozostaje prostszą, bezpośrednią metodą zdobycia muzyki czy filmu. Ansip powołał się przy tym na przykład Spotify. „Jeśli ktoś dostarcza usługę o lepszej jakości, lepszym transferze danych, ludzie wolą postępować uczciwie. Są gotowi płacić, nie chcą kraść”.

Przykładem odpowiedniego podejścia do rozpowszechniania treści chronionych prawami autorskimi może być Norwegia. W swoim czasie aż 80% muzyki pochodziło z pirackich źródeł. Obecnie jest to 4%. Tak znaczący spadek nie był skutkiem ostrzejszych przepisów prawnych ale łatwiejszego legalnego dostępu. Podobne zjawisko, jak zapewnia Ansip, można zaobserwować w przypadku filmów. Obecnie około 68% osób korzysta z pirackich kopii. „Wsadzenie do więzienia 68% społeczności to nie jest dobry pomysł” - stwierdza Ansip. Urzędnik mówi, że główną przeszkodą w utworzeniu na terenie UE jednolitego rynku są właśnie blokady terytorialne nakładane na treści cyfrowe.

Unia Europejska piractwo regionalizacja