Studentka znalazła błąd w Wielkim Zderzaczu
The Daily Princetonian, dziennik Princeton University, donosi, że studentka tej uczelni, Xiaohang Quan, w ramach swojej pracy magisterskiej odkryła błąd w Wielkim Zderzaczu Hadronów. Okazało się, że projektanci detektora CMS (Compact Muon Solenoid) popełnili pomyłkę, która powoduje, że urządzenie dwukrotnie rejestruje ślady strumieni cząstek, co prowadzi do nieprawidłowości w interpretacji wyników eksperymentów.
Quan, która skupiła się w swojej pracy na kryteriach wyboru strumieni cząstek oraz na algorytmach używanych do analizy danych, odkryła niezgodność pomiędzy swoimi obliczeniami, a danymi eksperymentalnymi. Dalsza analiza wykazała błąd w CMS.
Dzięki pracom Quan możliwe będzie skorygowanie algorytmów tak, by uzyskane wyniki były prawidłowe.
Komentarze (16)
figo, 25 marca 2009, 12:58
Ciekawe czy chodziła do szkoły koedukacyjnej.
Mariusz Błoński, 25 marca 2009, 13:35
Obstawiam, że tak.
Jurgi, 25 marca 2009, 15:51
Często łatwiej znaleźć oczywisty błąd komuś prawie-zielonemu, czy całkiem z zewnątrz. Swoją drogą: piękny początek kariery.
Mariusz Błoński, 25 marca 2009, 16:00
U nas to mógłby być jej koniec. Bo nie dość, że niedouczona gówniara zwraca uwagę profesorom co taki piękny CMS zrobili, to jeszcze się tym publicznie chwali.
Jurgi, 25 marca 2009, 16:04
Prawda, niestety.
este perfil es muy tonto, 26 marca 2009, 02:53
oj jaki ja dzisiaj miałem tego przykład-doktorka habilitowana która zabiłaby jeśli ją nie nazwać pani profesor,nie dała mi wpisu(bo nie ma na razie zarezerwowanego dla mnie czasu),jak taka babeczka z nią gadała,to kazała jej wstać;P wpuszczała ludzi na dyżur nie w kolejności przyjścia ale w kolejności ważności stopnia naukowego,koleżance co chciała poprawiać egzamin kazała jeszcze raz starac sie o jakis dokument bo nie bylo jakies bzdurnej daty,potem przyszedl inny gosc i okazalo sie ze daty wcale nie potrzeba,ale ze ona teraz nie bedzie miec czasu-niech przyjdzie po swietach,gosc stwierdzil ze wtedy nie bedzie go w kraju to mu nawrzucala ze polskich swiat nie zna;a na uwagę że dyżur poświęciła na seminarium i że staliśmy pod salą już od godziny oburzyła się-będziem z babolem się za tydzień z kolegą użerać-habilitacje podobno robiła w latach 70tych,wszyscy się z niej na wydziale nabijają(choć też boją),a zowie się Barbara Krauz-Mozer(pseudo Kizia Mizia).na szczęście słychać rozmowy na korytarzu w sali gdzie miala seminarium i ostro se z kolegą po niej jeździliśmy ;P no to się wam wyżaliłem
Gość macintosh, 26 marca 2009, 12:21
Czy tylko w Polsce mamy przykłady ekstremalnego taboretyzmu u ludzi z najwyższymi stopniami naukowymi?
Jak mój brat opowiadał o prowadzących zajęcia na wydz Mechanicznym(Politechn.Wrocławska) - nie mogłem uwierzyć, że takich ludzi się tam trzyma. W niektórych sytuacjach(gdy dopadnie mnie wena argumentacji) -potrafię zmiażdżyć. Cieszę się że nie musze tego praktykować -bo jestem na jednym z wydziałów gdzie są najbardziej normalni ludzie(dydaktycy) Informatyki i Zarządzania(PWr) -kier.: Informata. Główkowałem nad tą zależnością i doszedłem do wniosku, że informatycy to ludzie, którzy często muszą masowo coś zrozumieć. -->przenosi się to tez na studenta, I. potrafią lepiej odzwierciedlać stan rzeczywistości w swojej głowie niż Mechanicy(którzy np. robią silniki)... hyh -informatycy robią programy dla ich pracy
Tomek, 26 marca 2009, 14:44
@Antyszwed
Współczuję ci, wiesz też się dużo nasłuchałem nt. takich działań w innych uczelniach, niestety, ale pełno jest czegoś takiego.
Wiesz a propos tego co napisałeś o dr. w latach '70... :
Od razu się ustosunkuję: Śmieszy mnie mówienie obecnie: "Produkuje się magistrów", "Studia za kasę" itp, itd.
Miałem okazję rozmawiać z dwoma starszymi osobami i pozwolę sobie przytoczyć ich słowa:
Pierwsza Pani:
"W latach 60', jak studiowałam hydrologię na politechnice wyglądało to tak: Należeliśmy do grupy młodzieży (chyba "Stalina", ale nie pamiętam dokładnie czy to powiedziała) i śpiewaliśmy pieśni, piękne, po prostu przepiękne, ale jakie bzdurne! Wtedy jak się tak robiło to było łatwiej, zawsze się człowiek na studia dostał, mógł liczyć na pomoc."
Drugi Pan:
"Pamiętam jak to było z tym studiowaniem różnych za komuny:
Telefon:
- Panie dziekanie na którym ja w końcu jestem roku?
- Na drugim.
- To co Pan się tak słabo stara, przepiszę mnie Pan na 4!
I tak kolega, czy to z partii, czy inny kończył studia i stawał się wykształcony"
Prawdę mówiąc dużo mi to powiedziało o tychże właśnie ludziach.
Oczywiście byli wśród nich także naprawdę zdolni ludzie. Ale jak się patrzy zazwyczaj kontrolują swój umysł.
Jak słucham tych wszystkich historii bardzo mnie to cieszy że studiuję prywatnie. Mam pełen szacunek, traktują mnie bardzo dobrze w szkole. Profesorowie są mili i dostępni, nawet mają dyżury wyznaczone
wilk, 26 marca 2009, 23:35
Według mnie, to powinna dostać tam jakąś stałą posadkę. Hakerzy stają się w firmach specjalistami od zabezpieczeń tudzież konsultantami/audytorami, to czemu ją miałby to ominąć.
Tomek, 27 marca 2009, 00:22
Może to zamknięte grono.
Albo dostanie rolę w drugim hip hopowym kawałku o LHC
thibris, 27 marca 2009, 07:44
Jeśli znalazłbym błąd w Windowsie, nie znaczy że powinni mnie przyjąć do pracy w Microsofcie...
wilk, 27 marca 2009, 08:33
A słyszałeś o konferencji BlueHat?
thibris, 27 marca 2009, 08:50
A wiesz ile błędów rocznie ludzie znajdują w Windowsie, IE, MacOS`ie, Firefoksie czy innych oprogramowaniach ? To nie jest podstawa do zatrudnienia. Na pewno jest to plus duży przy staraniu się o pracę w danej firmie, bądź w innej firmie z branży, ale nie może być podstawą do zatrudnienia.
Na pewno ludzie od CMS będą się w jakiś sposób z nią kontaktować, temu nie zaprzeczam.
wilk, 27 marca 2009, 10:02
Niby tak, tylko że np. w Microsoft pracuje sztab ludzi, który zajmuje się aktualizacjami i poprawkami. Jakkolwiek mój błąd, że dopiero teraz zajrzałem do źródła, które stanowi [...] Quan's contribution was "not atypical.". Czyli jednak nie było to nic wielkiego, bowiem zmieniono także nagłówek artykułu: The original headline for this article was “Senior finds error in supercollider algorithm.” It was changed because of several misinterpretations of the word “error” made by other media outlets.
thibris, 27 marca 2009, 11:47
Na tej samej zasadzie - przy CMS`ie też pracuje sztab ludzi, którzy pracują nad tym aby system był bezbłędny
mikroos, 29 marca 2009, 21:10