Wikileaks grozi rozkład?
Były wicedyrektor NSA John C. Inglis stwierdził w wywiadzie dla International Business Times, że NSA nie musi już starać się o wyłączenie Wikileaks czy zaszkodzenie portalowi. Zdaniem Inglisa Wikileaks przestało być zagrożeniem, a stało się organizacją, która jest tak wewnętrznie zagubiona, że wkrótce może dojść do jej samolikwidacji. Początkiem końca Wikileaks miała być publikacja materiałów, które mogą wpłynąć na wynik wyborów w USA. A zapowiedzią kłopotów Wikileaks jest ostatnia decyzja Ekwadoru o odcięciu Julianowi Assange dostępu do internetu.
Biorąc pod uwagę fakt, że z braku nowych istotnych informacji Wikileaks publikuje takie, które mogą być uznane za próbę wpływu na wynik wyborów, a informacje mogą pochodzić od rosyjskich służb specjalnych, co z kolei źle wpływa na wizerunek Wikileaks, Inglis stwierdza nie jestem pewien, czy musimy się starać, by im zaszkodzić. Niewykluczone, że z upływem czasu w sposób naturalny dojdzie tam do rozkładu i nie będą ani tak interesujący, ani tak wpływowi jak niegdyś.
Komentarze (1)
thikim, 27 października 2016, 18:32
Nie no, nie róbmy jaj. Wiadomo że pewne idee się wypalają, grupy takie jak Wikileaks rozpadają. Ale akurat publikacja tych materiałów to raczej zadziała przeciwnie. Ponownie mieli okazję sobie przypomnieć po co to robią.
Oczywiście w dłuższej perspektywie rozpad takiego tworu jest nieunikniony. Ale pisać że początkiem rozpadu była ta publikacja to jakieś nieporozumienie.