Ballmer o wpływie Windows 7 na sprzedaż pecetów
Przemysł IT od dłuższego czasu z niecierpliwością czeka na premierę systemu Windows 7 w nadziei, że przyczyni się ona do znacznego zwiększenia zakupów sprzętu komputerowego. Tymczasem Steve Ballmer, prezes Microsoftu, twierdzi, że początkowy wpływ Windows 7 na sprzedaż pecetów nie będzie wcale aż tak wielki.
Zdaniem Ballmera, będzie można zauważyć pewien wzrost sprzedaży, jednak nie tak duży, jak spodziewają się producenci. Przypomina on, że ciągle trwa kryzys gospodarczy i w związku z tym wiele firm wstrzyma się z zakupami nowego systemu operacyjnego i sprzętu co najmniej do drugiej połowy przyszłego roku.
Analitycy nie są zgodni co do tego, jak duży wpływ i kiedy Windows 7 wywrze na rynek sprzętu. Ballmer wydaje się skłaniać ku tym analizom, które stwierdzają, iż minie rok zanim skończy się kryzys, a rozpoczną zakupy.
Oficjalna premiera Windows 7 będzie miała miejsce 22 października.
Komentarze (7)
zyghom, 9 października 2009, 16:53
"problem" w tym, ze windows 7 jest mniej zasobozerne niz jego poprzednik
i w tym jest "pies" pogrzebany
to jeden z lepszych OS od MS do dzis
sam uzywam 99% czasu linuksa ale 7ke zainstalowalem i ... no, powiedzmy jest bardzo ok
paredur, 9 października 2009, 20:29
Pan Ballmer musi odstawić piguły. Nie wiem, co przyjmuje, ale wpieranie, że ludzie zaczną kupować z "przekonania", skończyło się przy viście.
Osobiście używam lnx i xpka, windowsa tak długo póki mój sprzęt na nim pójdzie.Gry śmigają, aplikacje chodzą, i stary sprzęt działa, czego chcieć więcej(mam skaner 6-cio letni, działa gdy go potrzebuję, a na viscie nie).
mikroos, 9 października 2009, 22:38
Może sam nieco ochłoń, bo ja widzę tutaj raczej słowa bardzo ostrożne i pełne rezerwy do własnych możliwości. A co do starego sprzętu, wszystko wskazuje na to, że 7 będzie sobie z nim radził wybitnie dobrze.
Tolo, 10 października 2009, 13:04
Panu Balmerowi pigułki jak najbardziej służą. Zaczął mówić jak człowiek bo z tym już rożnie bywało.
http://www.youtube.com/watch?v=kvbWLfr-Z4s
Notabene minął się z powołaniem jeszcze zis by w PL mógł zrobić karierę w tv markecie.
Chyba w końcu zażył czerwoną tabletkę.
mikroos
Co do sprzętu to 7 będzie sobie radził z nim co najmniej porównywalnie z vistą. Tak samo jak Xp radził sobie z tym lepiej niż 2000.
Co do opinii Balmera no to jak na niego to nawet jest troszkę bardziej jak stonowana. To nawet rozsądnie brzmi w tym musi kryć się podstęp
No ale ma racje, musi chłodzić. Bo ewentualny brak spodziewanej sprzedaży nowego sprzętu spowodowany 7-mką będzie dość nieracjonalnie odebrany jako klęska siódemki. Tylko że tą nie racjonalność wykreował sam microsoft i sam jest sobie winien i sam to piwo będzie musiał wypić. Dlatego Balmer już dziś robi ruch by miec w zanadrzyu a nie mówiłem?
Niestety dla Ms oni są zależni od symbiozy z producentami. Tylko ze o ile jest to obustornie opłacalne to jednak nieco asymetryczne.
Pakowanie windowsa do wszystkiego nowego kwadratowego z diodami. To dla ms Zwiastun zysków na przyszłość. A dla sprzedawców rynek na komputery. Jeśli jednak utrzymywanie tego status quo okaże się odpowiednio nieopłacalne dla producentów mogą zaryzykowac (w pewnym momencie wyda się to nawet logiczne) zwiększyć sprzedaż tańszym sprzętem bez Windowsa. A to jest groźne dla ms bo albo zmniejszy marze albo będzie znikać z rynków.
mikroos, 10 października 2009, 15:55
Ale 7 znacznie rozszerza możliwość korzystania ze starego sprzętu w stosunku do Visty. Nie jestem użytkownikiem i Win7 nawet nie widziałem na oczy, ale nieraz już czytałem, że ma on zestaw funkcji umożliwiających stosowanie starych sterowników. Vista tego nie oferowała.
marc, 10 października 2009, 16:48
Sytuacje, w ktorej system operacyjny wymaga min 8GB przestrzeni dyskowej nie oferujac nic, procz wbudowanych - na ogol wyrzucanych, lub zamienianych; a takze dziurawych - kilku aplikacju od MS nazywamy sytuacja patologiczna. W systemie istotny jest najpierw sam system z jadrem i userlandem, a dopiero pozniej interfejs. Microsoft od lat stawia wszystko na glowie i efekty tego sa takie, jak widac. Co do kompatybilnosci, to nie jest z nia najlepiej. Od Visty zaczelo sie wprowadzanie idiotycznych layerow w postaci "Windows X, Y Foundation", ktore niszcza wydajnosc systemu. Sam system nie posiada jakiejs astronomicznej ilosci sterownikow, zwykle trzeba je doinstalowac. Kompatybilnosc na poziomie oprogramowania jest znosna, zastanawia wiec fakt wprowadzenia maszyny wirtualnej MS XP, najpewniej jest to kolejny sposob na pozyskanie pieniedzy od uzytkownikow.
Tak czy owak - calosc mocno niepraktyczna, jak zwykle przeprojektowana [idiotyczny interfejs imitujacy to i owo, nieintuicyjny dostep do ustawien systemu], choc nieco szybsza od poprzednika. Zabezpieczenia slabej klasy - wciaz jest to UAC z nieco mniej restrykcyjnymi zasadami ...
thibris, 5 listopada 2009, 18:23
@marc - taaaak, takie be to dziecko MS, tak samo be jak Vista, tak samo be jak XP... Linuchy górą, tylko nadal po tyyyylu latach tak mało ludzi ich używa. Przecież mają wszystko co najlepsze i bez zbędnych bajerów i obciążaczy sprzętu. 90% rynko to debile ?