Instalacja Windows 7 możliwa z klipsu USB
Microsoft poinformował, że właściciele netbooków mogą zainstalować Windows 7 z klipsu USB. Netbooki najczęściej nie są wyposażone w napędy optyczne, dlatego też w Microsoft Store można kupić i pobrać specjalną wersję instalacyjną Windows 7. W sklepie udostępniono edycje Home Premium, Professional i Ultimate.
Przedstawiciele Microsoftu ostrzegają jednak, że instalacja z USB jest trudniejszym zadaniem, niż z napędu optycznego. Użytkownik musi bowiem zmienić ustawienia BIOS-u komputera i ustawić USB jako napęd, z którego ma startować system.
Wszystko wskazuje jednak na to, że sam Microsoft nie sądzi, by zbyt wielu właścicieli netbooków zdecydowało się na Windows 7. Przedstawiciele koncernu mówią raczje o "entuzjastach", gotowych to zrobić, a nie o przeciętnych użytkownikach.
Komentarze (45)
yaworski, 23 października 2009, 14:05
Mając wersję DVD można bez problemu przygotować takiego pendrive'a. Musi mieć co najmniej 4GB pojemności. Trzeba odpowiednio wcześniej przygotować pendrive'a (system plików NTFS + boot manager Win7), a następnie przekopiować na niego zawartość płytki. Tylko w ten sposób byłem w stanie zainstalować wersję RC, bo instalator Win7 nie polubił się z moim napędem LiteOn SATA .
Wszystkie programy potrzebne do przygotowania pendrive'a znajdują się w Windowsie i na płytce Win7.
Jakby ktoś chciał sobie takie coś przygotować, to instrukcja jest np tu http://www.intowindows.com/how-to-install-windows-7vista-from-usb-drive-detailed-100-working-guide/.
Piotrek, 23 października 2009, 14:10
Nic więcej nie potrzebuję, Microsoft traktuje użytkownika jak debila i automatycznie tworzy system z myślą o takich osobach.
Nie dziękuję, postoję...
marc, 23 października 2009, 14:34
Och, to takie niebywale i niespotykane, ze szok w sufiksach! Dobrze, ze nasz dzielny wybawca Win7 przychodzi na ratunek i umozliwia po TYLU LATACH istnienia rozmaitych zaawansowanych systemow operacyjnych instalacje z nosnika INNEGO NIZ CD! niebywale ... !
Mariusz Błoński, 23 października 2009, 14:43
?? Fakt, że MS nie rozmija się z rzeczywistością ma być zarzutem???
Ile procent użytkowników komputerów jest w stanie odpowiednio zmienić ustawienia BIOS-u? 1 czy 2?
Przemek Kobel, 23 października 2009, 14:49
Nie zawsze trzeba coś przestawiać. W niektórych biosach włączasz boot menu i strzałkami wybierasz, skąd ma startować, a inne biosy same wchodzą w ten tryb, jeśli wykryją kilka możliwości uruchomienia systemu.
Mariusz Błoński, 23 października 2009, 14:52
Wciąż pozostaje pytanie, ilu użytkowników jest w stanie to zrobić? Bo jeśli kilka procent, to MS ma rację.
marc, 23 października 2009, 14:56
Jaka znowu racje? kto ma racje, ten stawia kolacje. System operacyjny i komputer to nie deska do krojenia. Trzeba wiedziec czego sie uzywa, ale juz niekoniecznie znac tego budowe.
Mariusz Błoński, 23 października 2009, 16:18
No właśnie o tym mówię. Komputer to tylko narzędzie, jak młotek czy deska do krojenia. I uważam, że niewielki odsetek jego użytkowników jest w stanie zmienić ustawienia BIOS-u. Bo nie jest to im zwykle do niczego potrzebne. A skoro tak, to MS ma rację mówiąc, że coś, co wymaga ustawienia BIOS-u może być zbyt trudne dla przeciętnego użytkownika.
wilk, 23 października 2009, 17:18
Nie każdy potrafi włamać się emacsem przez sendmail przełamując potrójną ścianę ogniową. ;] Microsoft stawia na system prosty w obsłudze i zainstalowaniu, mimo to oferujący duże możliwości, w taki sposób aby nawet kompletny laik potrafił z niego korzystać. Twierdząc, że wymagać będzie to modyfikacji w BIOSie, do którego przeciętny użytkownik zagląda raz w życiu (o ile w ogóle) powiedzieli prawdę. Fakt, dla bardziej zaawansowanych grzebaczy w systemie wydaje się to zabawne, ale to nie powód by nazywać takie traktowanie jako podejście do debili. Nie każdy jest taki pr0-haxor-mastah.
czesiu, 23 października 2009, 17:35
Maił byś rację 10 lat temu. Ale dzisiaj wszyscy razem się ośmieszacie. Każda płyta główa/komputer posiada instrukcję obsługi, w której można przeczytać, jak dokonać tej zaawansowanej operacji zmiany napędu startowego. Szczególnie, że mówimy o komputerach "nowoczesnych" z minimum USB 2.0.
Rozumiem rozżalenie, że do młotka nie ma i nie trzeba mieć instrukcji obsługi - "łapiesz za lżejszy koniec i walisz". Ale jakoś nikt nie ma oporów do korzystania z instrukcji przy pralce. Więc czemu komputer ma działać w 1000% bez instrukcji?
Mnie na przykład bardziej interesuje, jak ja mam wrzucić Wingroze na pena nie posiadając napędu DVD, zainstalowanego systemu, ani znajomego z komputerem i wolnym popołudniem w obrębie 5km...
Rewolucją było by sprzedawanie W7 na penie, a tak to nic szczególnego.
edit:
W skrócie Ms uważa, że użytkownicy są takimi debilami, że nawet nie potrafią przeczytać instrukcji obsługi, gdy im coś nie wychodzi i mają ją przed nosem.
mikroos, 23 października 2009, 17:46
Sam fakt, że trzeba skorzystać z instrukcji, już oznacza, że czynność nie należy do najprostszych. A MS przeciez nie pisze, że nie da się tego zrobić, tylko że jest to trudniejsze od normalnej metody instalacji.
Polecam najprostszy test: znajdź paru atechnicznych znajomych i zaproponuj im takie rozwiązanie. Podejrzewam, że co najmniej 3/4 spanikuje na samą myśl o instalacji systemu, a co tu mówić o zmianie ustawień BIOS-a.
Właśnie dlatego, że ma być narzędziem dostepnym dla przeciętnego człowieka bez nadmiernego wysiłku. Nie każdy musi czuć swobodę w pracy z nowoczesnymi technologiami.
No właśnie, Ciebie. A ja, na ten przykład, nie mam czasu na głupie zabawy i pomimo tego, że poradziłbym sobie bez problemu z instalacją, od mojego komputera oczekuję przede wszystkim wygodnej i bezproblemowej obsługi.
Ale co Ty w ogóle wygadujesz? MS napisał bardzo wyraźnie: jest to do zrobienia, ale wymaga dodatkowych czynności w porównaniu do typowej instalacji. Jeśli rzetelna informacja to dla Ciebie uważanie ludzi za debili, to szkoda mi nawet komentować, jaki poziom prezentuje teraz Twoja wypowiedź.
To dlaczego tylu ludzi boi się nawet zwykłej instalacji? Chyba jednak coś jest na rzeczy. Nieładnie jest nazywać taką postawę debilizmem - to tak samo, jakbyś oczekiwał, że zwykły kierowca będzie w stanie naprawić uszkodzony silnik w swoim samochodzie. UŻYTKOWNIK, jak sama nazwa wskazuje, ma komputera UŻYWAĆ, a nie zagłębiać się w technikalia.
wilk, 23 października 2009, 18:01
No dobrze, ale co to ma wspólnego z oświadczeniem iż "instalacja z USB jest trudniejszym zadaniem, niż z napędu optycznego"? To, że teraz komputery są "nowoczesne", niewiele zmienia. Za klawiaturą dalej może siedzieć koleś, który potrzebuje tylko Office'a. Poza tym sprawa dotyczy netbooków. Specyficznej potrzeby upgrade'u systemu. Już samo to ograniczać może grono zainteresowanych (co zresztą sam artykuł stwierdza), do osób bardziej rozeznanych. Ale do licha nie rozumiem głupiego tak krytycznego czepiania się, że instalacja będzie trudniejsza i przez to system to zło, Microsoft traktuje wszystkich jak debili. Absurdalnie śmieszne. :]
Bez urazy dla kobiet, ale znam osoby, które bez męskiej pomocy same nie są w stanie przeprowadzić konfiguracji, a co dopiero mówić o samodzielnych wycieczkach po BIOSie. Choć frajdą jest oglądanie takiej osoby, gdy poradziła sobie sama.
Przecież mi nie chodzi o instrukcję.
System ma być dla każdego, nawet dla tych, jak to nazywasz "debili" czy łagodnie mówiąc "komputerowych analfabetów". I powtórzę to jeszcze raz, ostatni. Stwierdzenie, że instalacja z USB będzie trudniejsza nie jest żadną ujmą czy traktowaniem wszystkich jak debili, ani tym bardziej nie jest niezgodne z prawdą.
Piotrek, 23 października 2009, 19:00
Zwykle instalację systemu operacyjnego przekazuje się bardziej zaawansowanemu użytkownikowi a nie szarakowi...chociaż teraz mają politykę sztywne ramy konfiguracyjne i kliknij dalej -> dalej -> dalej -> zakończ...Odmóżdżanie użytkowników.
mikroos, 23 października 2009, 19:18
A więc sam widzisz, że zaawansowani użytkownicy i tak nie potrzebują tych instrukcji (a skoro tak, to o co się burzysz, skoro sprawa Ciebie nie dotyczy?!), ale za to otwarto furtkę dla początkujących. To bardzo dobra zmiana.
czesiu, 23 października 2009, 20:23
Mój wuj musiał reinstalować system operacyjny(Windows XP) - totalna noga informatyczna, korzystająca przede wszystkim z Worda bo mnie akurat nie było w kraju, poradził sobie bez problemu, jedynie przy podanych przeze mnie instrukcjach (zabezpieczenie danych).
Z "nowoczesnością" chodziło mi przede wszystkim o to, że zwykle masz jeszcze instrukcje do sprzętu i czasami są już nawet w języku polskim. Zresztą problem jest śmiesznie sztuczny. Jeżeli ktoś kupuje nowy komputer, to ma system preinstalowany - ile osób dobrowolnie zapłaci za system w wersji BOX?! Jeżeli ma "stary" komputer i jest na tyle "nogą", że korzysta tylko z Ofisa NIE POTRZEBUJE nowego systemu operacyjnego i nawet w sytuacji, gdy komputer będzie mulił i chodził na raczkach nie wpadnie na pomysł reinstalacji systemu.
Mnie śmieszy teza, że instalacja za pośrednictwem USB jest trudniejsza, niż przy pomocy płyty DVD. Sama instalacja przebiega dokładnie tak samo, a w przypadku komputerów, gdzie napęd optyczny nie jest podstawowym dyskiem rozruchowym instalacja przebiega DOKŁADNIE TAK SAMO, różnica jest ta, że zamiast CD trzeba w biose wybrać USB Drive, czy jak to się tam teraz nazywa.
Dlaczego o wielcy korzystacie z instrukcji do pralki - przecież powinna prać sama z siebie! No ale komputer to musi być jak młotek, pobudka - młotek z drewnianym styliskiem też trzeba czasami nabić, bądź zaklinować...
wilk, 23 października 2009, 21:16
Ech. Przecież napisana jest wyraźnie przyczyna tej trudności - nie na różnicach podczas instalacji a na konieczności wprowadzenia zmian ustawień w BIOSie przed instalacją!
czesiu, 23 października 2009, 22:13
Bo każdy BIOS jest domyślnie ustawiony tak, aby sprawdzić stację dyskietek, potem napęd CD i wreszcie, czy przypadkiem na dysku twardym jest zainstalowany system operacyjny...
IMO nie ma różnicy - tak czy inaczej trzeba dokonać "zmiany" w BIOS-ie tyle że kiedyć było to na CD teraz może być USB... normalnie koniec świata i urwanie zadka.
wilk, 23 października 2009, 22:21
I tutaj przechodzimy do sedna:
1. Czy każdy użytkownik musi potrafić przeprowadzić tę procedurę samodzielnie, nawet jeśli jest dobrze zaznajomiony z samym systemem?
I najważniejsze:
2. Czy podanie tej informacji i użycie tego jako ostrzeżenia, że przez to instalacja będzie trudniejsza oznacza, że jest to traktowanie użytkowników jako debili i przez to sam system jest zły, bo ponoć dla takich właśnie użytkowników jest tworzony?
czesiu, 24 października 2009, 09:35
Tak! uważam, że każdy jest w stanie przeprowadzić tą procedurę, nawet totalny laik, o ile skorzysta z instrukcji - jakby nie była potrzebna, to by na pewno nikt jej nie dodawał.
Poza tym w biosie nie ma możliwości zepsucia czegoś "na amen" - jeżeli przesadzisz z taktowaniem komputer się nie włączy - wystarczy reset pamięci CMOS, który właśnie w tym celu został opisany w instrukcji.
wilk, 24 października 2009, 11:08
No proszę, dopiero rozmawialiśmy zaledwie o zmianie kolejności, a już ryzyko rośnie do resetowania CMOS-u zworką, bo komp nie odpali w ogóle. :]
Piotrek, 24 października 2009, 12:37
Doszliśmy do wniosku, że nie można tak łatwo sprzętu zepsuć. Każdy kto bierze system do instalacji w łapy powinien wiedzieć jakie ew. szkody może narobić i defakto powinien wiedzieć co robi. Instalacja OSu nie powinna być przeznaczona dla laika tylko bardziej zaawansowanego użytkownika, który zeznajomiony jest z biosem bądź nie, ale bierze w łapy instrukcję.
To jak z samochodem nie każdy może go naprawić, a Microsoft próbuje z każdego zrobić mechanika.
mikroos, 24 października 2009, 13:45
I właśnie dlatego nie można oczekiwać od każdego użytkownika, że będzie grzebał w BIOS-ie, bo 1. nie każdy wie, jak to robić 2. nie każdy jest świadom tego, jak może zaszkodzić komputerowi.
To dokładnie tak samo, jak z samochodami: niby każdy może wsiąść za kierownicę i pomachać łapkami na kierownicy i nogami przy pedałach, ale nie każdy umie i dlatego nie każdy powinien. ALE jeżeli powstaną auta, które to umożliwią każdemu i będą przy tym bezpieczne, to trzeba się tylko cieszyć.
Czyli jednak potwierdzasz, że są wymagane dodatkowe umiejętności Poza tym: jakie niby znasz argumenty dla tego stwierdzenia poza tym, że tak sobie wymyśliłeś? Jeszcze z 15 lat temu skonfigurowanie połączenia sieciowego też było wyłącznie dla profesjonalistów, a dziś załatwiasz to kilkoma kliknięciami - uważasz, że to zmiana w złym kierunku?
Błąd. Microsoft próbuje zrobić samochód tak prosty pod względem technicznym, by każdy mógł sobie poradzić z jego naprawą.
BTW:
Ja bym powiedział dokładnie odwrotnie: osobom atechnicznym stara się dać poczucie, że system naprawdę da się zanistalować, i jednocześnie tworzy ten system tak, by rzeczywiście było to możliwe.thibris, 24 października 2009, 14:16
Szkoda słów - zawsze się znajdą tacy co to tylko opluć potrafią. Że teraz wszystko za łatwe, że z każdego się robi debila. Nie chcesz nie używaj - gdzie widzisz problem ? W tym, że teraz moja mama będzie mogła sobie sama zainstalować system ? To że jeden z drugim potraficie zrobić z komputerem cuda na kiju, nie znaczy że każdy to potrafi i nie każdy kto chce mieć komputer powinien to potrafić. Z chęcią byście pewnie odesłali każdego laika do konsoli - bo tam nic nie trzeba robić, tylko się włącza power. Tylko później się obudzicie z PCtem, na który nikt nie będzie tworzył nic nowego, bo dla garstki nerdów się nie opłaca. Im więcej ludzi się garnie do komputera tym lepiej dla nas wszystkich. Raz że się czegoś nowego nauczą, dwa że sami zainstalują system (i nie będą zajmowali naszego czasu), trzy że jeśli im się nie powiedzie to będziemy mieli kogo skasować za usługę. Każdy znajdzie coś dla siebie, ale można też oczywiście wszystko opluć.
I jak tu nie wierzyć w stereotypy zrzędliwego polaka ?
czesiu, 26 października 2009, 12:59
To ja pozrzędzę: od Windows 2000 instalacja ogranicza się do klikania dalej i wybrania partycji na której system ma zostać zainstalowany.
Ms traktuje ludzi jak debili, bo uważa, że instalacja z klipsa USB jest tylko dla "łekspertów" ze względu na konieczność zmiany ustawienia w BIOS-ie. Mikroosa boli, że w ogóle istnieje konieczność spojrzenia do instrukcji, gdzie jak zauważa Mariusz "komputer powinien działać jak młotek".
Otwarcie się przyznaję, że w sytuacji, gdy korzystam z pralki nie tylko czytam instrukcję do pralki, ale nawet instrukcję na proszku, żeby wiedzieć ile i jak dodać do prania. Ale nie, przecież to jest zbyt skomplikowana procedura w przypadku komputera.
ad1-2. nie może zaszkodzić. nie mógł nawet lata temu, ja sam w erze 386 podłączałem dysk twardy "na żywca" przy włączonym zasilaczu, nawet 2 razy na odwrót wtyczkę zasilania (twardziela) włożyłem (na szczęście zaskoczył kontaktron w zasilaczu). Efekt - wszystko działało jeszcze długie lata. Przyznaję - nie wiem, czy dzisiejszy komputer nadal jest taki "kuloodporny" - nauczyłem się...
Offtop: zapomniałeś dodać, że rodzic musi najpierw wrzucić monetę, żeby samochodzik wydawał "odgłosy".
Te auta istnieją od lat - AUTOBUSY
Nie wiem, jak piotrek, ale ja uważam, że tak - umiejętność odnalezienia i przeczytania instrukcji obsługi do płyty głównej.
Okej, ponoć Windows jest z wersji na wersję coraz bezpieczniejszy i teraz zamiast systemu atakowane są aplikacje zainstalowane w systemie. Ale dawniej ta analogia brzmiała by "gdyby ms robił samochody, nie było by dzisiaj wypadków na drogach - wszyscy stali by w warsztatach samochodowych"