Chłodzące odbijanie
Doktor Hashem Akbari z Lawrence Berkeley National Laboratory dowodzi, że pomalowanie na biało dachów i dróg w 100 największych miastach świata pomogłoby zniwelować efekty zwiększonej emisji gazów cieplarnianych w ciągu najbliższej dekady.
Jasne powierzchnie odbijają więcej światła od ciemnych. Gdyby rozświetlić metropolie w zaproponowany przez Amerykanina sposób, ilość odbitego przez Ziemię promieniowania wzrosłaby o 0,03%. Dzięki temu udałoby się zrównoważyć emisję 44 mld ton dwutlenku węgla.
Wg Akbariego, wnętrza białych budynków nie nagrzewałyby się, a przynajmniej nie do tego stopnia, co wcześniej. Spadłoby użycie klimatyzatorów, a więc i rachunki za prąd. Przemalowywanie po kolei wszystkich dachów to inicjatywa, którą można z powodzeniem koordynować lokalnie. Nie jest zbyt kosztowna, a zaoszczędzone środki warto przeznaczyć np. na żarówki energooszczędne.
Akbari nie przyznaje otwarcie, że powinno się zrobić coś więcej niż ograniczać do likwidowania skutków efektu cieplarnianego. Możemy dać atmosferze ziemskiej czas na odsapnięcie. Nie widzę minusów tego pomysłu. Skorzysta na tym każdy, nie potrzeba też negocjacji, by rozpocząć realizację projektu.
Do zdobywającej popularność na całym świecie teorii odbijania dorzucają swoje trzy grosze także badacze z Uniwersytetu Bristolskiego. Uważają oni, że wybierając odpowiednie odmiany roślin uprawnych, można w czasie letniego okresu wegetacyjnego ochłodzić Europę i Amerykę Północną aż o 1°C. W perspektywie globalnej oznacza to spadek temperatury rocznej o ponad 0,1°C, a to 20% wartości, o jaką wskazania termometrów wzrosły od rewolucji przemysłowej.
Rośliny uprawne odbijają więcej światła niż dziko rosnące. Poszczególne odmiany hodowlane także różnią się pod względem albedo (stosunku promieniowania odbitego do padającego). W przeszłości padały też propozycje, by zwiększyć areały zajmowane przez rośliny szczególnie uprzywilejowane pod względem białości, np. soję, pszenicę czy jęczmień. Jeszcze inni ekolodzy chcieli, by pokryć pustynie plastikowymi matami, czyszczonymi okresowo przez roboty. Najbardziej kosmiczny, i to dosłownie, był jednak pomysł pomalowania na biało... Księżyca.
Komentarze (11)
Jurgi, 16 stycznia 2009, 17:16
No to albo malujemy na biało, albo okładamy ogniwami słonecznymi…
mikroos, 16 stycznia 2009, 18:02
Z tym malowaniem księżyca przypominają mi się dwa dowcipy ;P Stare, ale zawsze mnie bawią
1.
Telefon od doradcy Kennedy'ego:
- Panie prezydencie, Sowieci malują Księżyc na czerwono! Co robić?
- Nic, czekamy
- Jak to: czekamy?!
- Czekamy, aż skończą, i domalujemy logo Coca-Coli
2.
Do Putina dzwoni szef Coca-Coli:
- Halo Władimir, mamy propozycję: Wy tęsknicie do czasów sowieckich, a my bardzo chcemy dobrej reklamy i dobrze za nią zapłacimy. Mamy propozycję: wracacie do czerwonej flagi, ale zamiast sierpa i młota będzie nasze logo na czerwonym tle. Co powiecie?
Na to Putin:
- Poczekaj, John, skonsultuję to z doradcą.
I pyta przez drugi telefon tegoż doradcę:
- Wania, kiedy kończy nam się kontrakt z Aquafreshem?
;D
inhet, 16 stycznia 2009, 21:19
A tu Słoneczko coś ostatnio przygasa i może trzeba na to malowanie czarną farbę kupić? ???
luk-san, 17 stycznia 2009, 00:35
EHEHE też przypomniało mi się od razu kawał z logo coca coli, to ja też coś dorzucę
spotyka się 2 astronautów (Rusek i Amerykanin) i chwalą się przyszłymi osiągnięciami:
USA- my już 3 raz będziemy lecieć na księżyc
ZSRR- aaa tam my nie latamy na księżyc bo tam nic nie ma, ale planujemy lot na Słońce
USA- rusek wy głupie są przecież się spalicie...
ZSRR- ale my przecież polecimy w nocy
lucky_one, 18 stycznia 2009, 23:44
Z tym malowaniem bardzo fajny pomysł Jest to tanie, i przede wszystkim nie wymaga takich wyrzeczeń jak inne rozwiązania chroniące środowisko - kosztownego (wysiłkowo lub pieniężnie) segregowania śmieci, wydawania pieniędzy na energooszczędne żarówki, które przecież dają gorsze światło od tradycyjnych, czy mniejszego zużywania surowców/paliw, co też nieraz nastręcza trudności. A tu pozwala się żyć ludziom w rozpustnym konsumpcjoniźmie, jednocześnie chroniąc środowisko No, niezadowoleni może byliby jedynie Ci, którzy chcą dach z czerwonej cegły Albo czarnej. Albo pomalowany na różowo, czy inny pokemoniasty kolorek
mikroos, 19 stycznia 2009, 00:20
Z tymi kosztami bym uważał - jednym z podstawowych barwników stosowanych przy produkcji białych farb jest ditlenek tytanu, który nie należy do najtańszych.
Krystus, 19 stycznia 2009, 13:45
Śnieg, najczęściej, nie zawiera tlenku tytanu, a wygląda biało. Eskimosi od dawna stosują ten barwnik w swoich domach.
Można też stosować powierzchnie srebrne, ale białe chyba jednak będą mniej drogie.
Jurgi, 24 stycznia 2009, 17:37
Myślę, że jednak trzeba by się zzdecydować: albo malujemy na biało, albo pokrywamy ogniwami słonecznymi, to i to ponoć ekologiczne.
piosk, 15 lutego 2009, 14:42
pomysł z pozoru wydaje się ciekawy, ale:
1)co na to ekolodzy? - farba raczej nie będzie się składała z naturalnych składników - a deszcz - wypłukiwanie składników i wszystko leci do rzek, mórz i oceanów,
2)efektywność i koszty pomalowania i utrzymania w stanie białym dachów - przecież się kurzy kurz osiada - trzeba by to ciągle czyścić odnawiać, jeśli chodzi o drogi to jeszcze gorzej - niestety asfalt jest czarny, a każda farba będzie się ścierać przy eksploatacji nawierzchni.
3)czy produkcja dodatkowych ilości farby - wodoodpornej wpłynie na środowisko w kompensowalny sposób?
waldi888231200, 15 lutego 2009, 18:42
Co z malowania dachów skoro na przygotowanie ciepłej wody do kąpieli trzeba będzie i tak coś spalić.
kamilgkamilg, 27 września 2009, 00:02
Chyba niepotrzebnie się trudzą...
To globalne "ocieplenie" można włożyć do grobu zapomnienia i na dodatek łopatą przyklepać
Szkoda że mnóstwo osób zbije kabze na handlu CO2... śmiechu warte.
W USA jest składany pozew przeciwko ekologicznym ograniczeniom w emisji, sęk tkwi w udowodnieniu przez naukowców winy człowieka. Co raczej będzie trudne, bo jak na razie jest duży nacisk ze strony lobby na utwierdzanie w fakcje iż ocieplenie to napewno wina człowieka:D
Akurat:P