Rozwiązali zagadkę zwierząt ze słynnej bitwy słoni pod Rafią

| Humanistyka

Po śmierci Aleksandra Wielkiego utworzone przezeń imperium rozpadło się na kilka państw, które przez wieki toczyły między sobą wojny. Podczas jednej z nich rozegrała się bitwa pod Rafią, słynna z jedynego znanego starcia pomiędzy słoniami bojowymi z Azji i Afryki. Teraz naukowcy z University of Illinois at Urbana-Champaign, po przeprowadzeniu analizy DNA,  wyjaśnili plotki i nieporozumienia krążące wokół tej bitwy.

Bitwa pod Rafią była decydującym starciem IV wojny syryjskiej (221-217 p.n.e). Bitwa rozegrała się w 217 roku przed Chrystusem pomiędzy wojskami króla Egiptu Ptolemeusza IV Filopatra a oddziałami Antiocha III Wielkiego, władcy królestwa Seleucydów. Jak dowiadujemy się z "Dziejów" Polibiusza,  Ptolemajos więc wyruszył z Aleksandrii z około siedemdziesięciu tysiącami pieszych, z pięciu tysiącami jeźdźców, z siedemdziesięciu trzema słoniami. [...] Cała siła bojowa Antiocha składa się z sześćdziesięciu dwóch tysięcy pieszych, sześciu tysięcy jeźdźców, stu dwóch słoni. [...] Gdy Ptolemajos ze swą siostrą doszedł wzdłuż linii do lewego skrzydła całego swego szyku bojowego, Antioch zaś z królewskim oddziałem jazdy do prawego - dali znak do boju i rozpoczęli go od strony, gdzie znajdowały się słonie. Otóż niektóre ze zwierząt Ptolemajosa zderzyły się ze swymi przeciwnikami. Wtedy ci, którzy przeciwko nim walczyli z wież, świetnie się bili, z bliska składając się sarysami i zadając sobie nawzajem ciosy; a jeszcze piękniej zachowywały się zwierzęta, które z całych sił walcząc rzucały się jedne na drugie. Sposób walki słoni jest następujący: Splatają i wsadzają jeden w drugiego swe kły i pchają z całych sił spierając się o miejsce, aż silniejszy zwycięży i trąbę drugiego odsunie na bok. A skoro raz do zachwianego przeciwnika dobierze się z boku, zadaje mu rany kłami jak byki rogami. Ale większość zwierząt Ptolemajosa stchórzyła przed walką, jak to zazwyczaj robią libijskie słonie. nie mogą bowiem znieść woni i głosu indyjskich, lecz przerażone nadto ich wielkością i siłą - jak mi się zdaje - zaraz z daleka uciekają przed nimi. To także wtedy się zdarzyło.

Od wielu lat trwają spory historyków o relację Polibiusza. Neal Benjamin, student weterynarii, który specjalizuje się w taksonomii słoni i bada literaturę starożytną na ich temat, mówi: Do XIX wieku opis Polibiusza był przez historyków i naukowców uważany za prawdziwy i dlatego azjatyckie słonie nazwano Elephas maximus. Jednak gdy Europejczycy zaczęli podbijać Afrykę natknęli się na większą liczbę słoni i stało się jasne, że słonie afrykańskie są generalnie większe od słoni azjatyckich. Rozpoczęły się spory co do tego, dlaczego słonie afrykańskie u Polibiusza są mniejsze. Jeden z uczonych, Paules Deraniyagala zasugerował, że mogły pochodzć z podgatunku małych słoni, które wyginęły.

W roku 1948 William Gowers zaproponował inne rozwiązanie. Uznał, że Ptolemeusz wykorzystał mniejsze słonie leśne. Pomysł ten zyskał sporo zwolenników. Do rozstrzygnięcia pozostawało więc pytanie, czy w armii Ptolemeusza walczyły afrykańskie słonie z sawann (Loxodonta africana) czy z lasów (Loxodonta cyclotis).

Z zapisków historycznych wiemy, że Ptolemeusz wykorzystywał słonie z Erytrei. Żyje tam najbardziej na północ wysunięta populacja słoni w całej Wschodniej Afryce. Za pomocą trzech różnych markerów genetycznych stwierdziliśmy, że słonie z Erytrei to Loxodonta africana, słonie z sawann. Ich DNA jest bardzo podobne do sąsiedniej populacji wschodniowafrykańskich słoni z sawann. Różnią się tym, że słonie z Erytrei wykazują bardzo małe zróżnicowanie genetyczne, czego można się spodziewać po niewielkiej izolowanej populacji - mówi Adam Brandt, jeden z autorów badań.

Naukowcy dowiedli również, że - wbrew sugestiom niektórych specjalistów - populacja z Erytrei nie ma zwiąku ze słoniami leśnymi ani azjatyckimi. Tak jednoznaczne badania były możliwe dzięki sprawdzeniu mitochondrialnego DNA (mtDNA). Jest ono przekazywane tylko przez samice. U słoni samice pozostają ze swoją grupą, natomiast samce przemieszczają się i łączą z samicami z różnych grup. mtDNA daje zatem odpowiedź na pytanie, czy doszło do wymieszania się podgatunków. W pewnym sensie mtDNA to idealny marker, ponieważ mówi nie tylko o tym, co jest teraz, ale pokazuje, jak wyglądała przeszłość, gdyż nie zostaje do końca wyeliminowane, nawet gdy gatunek się zmienia. Najbardziej przekonującym dowodem jest brak mtDNA słoni leśnych w kodzie genetycznym słoni z Erytrei - wyjaśnia profesor Alfred Roca, który nadzorował prace badawcze.

Potwierdziliśmy, że populacja z Erytrei jest izolowana i może dochodzić w niej do chowu wsobnego. Konieczne jest tutaj odrestaurowanie habitatu i ochrona, by zmniejszyć prawdopdobieństwo wystąpienia konfliku z ludźmi. Problemem tych słoni jest fakt, że nie mają dokąd odejść - mówią uczeni. Idelną sytuacją byłoby, gdyby udało się utworzyć korytarz łączący populacje z Erytrei z ich najbliższymi krewnymi ze wschodnioafrykańskich sawann. Jest jednak mało prawdopodobne, by się to udało. Na szczęście rząd Erytrei przywiązuje sporą wagę do ochrony przyrody.

bitwa pod Rafią Erytrea słonie