Rząd USA zablokował 84 000 witryn
W USA w ramach walki z internetową pedofilią przypadkiem zablokowano 84 000 witryn, które nie miały nic wspólnego z nielegalnymi działaniami. Amerykański rząd prowadzi "Operation Protect Our Children", w ramach której blokowane są witryny z pedofilskimi materiałami. Przed kilkoma dniami Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego (DHS) poinformował o wykonaniu nakazu przejęcia 10 domen "zaangażowanych w reklamę i dystrybucję pornografii dziecięcej". Wśród tych domen znalazła się mooo.com, która hostuje niemal 84 000 witryn, przeważnie blogów i stron niewielkich firm.
Osoby odwiedzające te witryny pomiędzy ubiegłym piątkiem a niedzielą były przekierowywane na stronę, na której widziały logo DHS i Departamentu Sprawiedliwości oraz informację, iż posiadanie dziecięcej pornografii zagrożone jest karą więzienia do lat 30.
Urzędnicy w niedzielę przyznali się do pomyłki, jednak przywracanie pełnego dostępu do wszystkich witryn zajęło trzy doby.
Poszkodowani właściciele witryn skrytykowali fakt, że urzędnicy mają prawo do blokowania witryn bez procesu sądowego. Dla mnie nie jest żadnym argumentem stwierdzenie, że w internecie dzieją się przerażające i nielegalne rzeczy... Istnieją bowiem też odpowiednie metody walki z nimi - napisał właściciel bloga Grey Ghost.
Komentarze (7)
Jajcenty, 17 lutego 2011, 13:23
Tak jakby blokowanie było jakimś sposobem. Sądziłem, że chodzi nam o producentów? Zamykanie znanych kanałów dystrybucyjnych nie służy łapaniu tychże. Nie lepiej przychwytywać ruch i ich namierzać? Potem pedofili na leczenie a producentów do utylizacji.
Mariusz Błoński, 17 lutego 2011, 16:07
Boję się podobnych pomysłów u nas. Bo pomyłki są nieuniknione, a u nas nie ma tak dobrze, że z urzędem można się skontaktować w niedzielę i oni od razu odblokują.
U nas w takim przypadku zablokują witrynę w piątek, pierwszy kontakt nawiążesz z nimi w poniedziałek. Po kilkunastu telefonach i odsyłaniu od urzędnika do urzędnika dowiesz się, kto za to odpowiada. Ten ktoś będzie akurat w delegacji, na urlopie lub chorobowym. Dwa tygodnie później, jak wróci z urlopu uda ci się z nim skontaktować, wówczas dowiesz się, że należy napisać podanie o odblokowanie wraz z uzasadnieniem. I człowiek będzie miał wyjątkowe szczęście, jeśli uda się zdjąć blokadę w ciągu dwoch-trzech miesięcy.
Hidden, 17 lutego 2011, 16:07
Nie ma skutecznych metod, to są wszystko półśrodki ale to póki co jedyne działania jakie mogą podejmować do walki z tymi zjawiskami więc tak robią. Natomiast blogerzy mają rację, taka sytuacja jak tu nie powinna w ogóle mieć miejsca, jeśli nie są w stanie blokować witryn bez takich "pomyłek" to jak najbardziej zabrać im do tego prawo i przekazać je w ręce sądów. Ostatnie czego bym chciał to by zamiast mojego blogu była rzekoma informacja o tym że to strona pedofilska. To jest po prostu karygodne.
waldi888231200, 17 lutego 2011, 18:24
Juz dawno nie wierzę w przypadki.
Tolo, 17 lutego 2011, 20:40
Nie powinno się coś takiego stać. To było zwykłe i pospolite przestępstwo w mojej opinii.
marximus, 18 lutego 2011, 14:47
dokładnie wyjątkowe szczęście po 2-3 m-cach, realny scanariusz to taki że urządnicy nie przyznają się do winy, i nie znajdziesz odpowiedzialnego urządasa,będą cię odsyłać jeden do drugiego, wina będzie leżała po twojej stronie i będziesz musiał udowadniać że nie jesteś pedofilem, po wytrwałej kosztownej wielomiesięcznej walce z machiną urzediczą może uda sie odblokować - to jest polski scenariusz
wilk, 18 lutego 2011, 18:17
Tylko miejmy na uwadze, że przypadkiem (?) oberwało się dostawcy hostingu i tak naprawdę nie wiemy ile nielegalnych stron hostował. To nie było wycelowane w inne prywatne strony. Możliwe, że stoi za tym nadgorliwość urzędników lub słaba polityka firmy w przypadku takich treści. Pozostałe 9 zablokowanych domen było jednak najwyraźniej bezpośrednio szkodliwymi stronami.