Więcej bogactw naturalnych, mniej wykształcona ludność
Grupa badaczy z OECD (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju) opublikowało raport dotyczący związku pomiędzy bogactwami naturalnymi występującymi na terenie danego kraju a umiejętnościami jego mieszkańców. W raporcie porównano zasoby 65 krajów z przeprowadzanym co dwa lata wśród 15-latków testem PISA (Program for International Student Assessment). Test bada zdolności matematyczne, naukowe oraz rozumienie czytanego tekstu.
Istnieje silna negatywna korelacja pomiędzy ilością pieniędzy jakie kraj osiąga z korzystania z zasobów naturalnych, a wiedzą i umiejętnościami uczniów w tym kraju - mówi Andreas Schleicher, który z ramienia OECD nadzoruje PISA. Innymi słowy, im kraj bogatszy w zasoby naturalne, tym jego populacja ma mniejsze umiejętności. Związek taki widać we wszystkich 65 badanych krajach.
Mojżesz przez 40 lat prowadził Żydów przez pustynię tylko po to, by osiedlić ich w jedynym kraju Bliskiego Wschodu, w którym nie ma ropy. Ale Mojżesz miał rację. Dzisiaj Izrael posiada jedną z najbardziej rozwiniętych gospodarek, a jego ludność cieszy się wyższym poziomem życia niż w większości bogatych w ropę krajów - dodaje Schleicher.
Podczas ostatniego testu PISA najlepsze wyniki osiągnęli uczniowie z Singapuru, Finlandii, Korei Południowej, Hongkongu i Japonii, czyli z krajów, które mają bardzo mało zasobów naturalnych. Z kolei uczniowie z bogatych w ropę i gaz ziemny Kataru i Kazachstanu wypadli najgorzej. Warto zauważyć, że przeprowadzony w 2007 roku test Timss (Trends in International Mathematics and Science Study) wykazał, że najsłabiej wypadli uczniowie z Arabii Saudyjskiej, Kuwejtu, Omanu, Algierii, Bahrajnu, Syrii czy Iranu, a ich koledzy z Turcji, Libanu i Jordanii osiągnęli lepsze wyniki. W PISA słabo wypadły też Brazylia, Meksyk czy Argentyna. Z kolei bogate w surowce Norwegia, Kanada i Australia osiągnęły dobre wyniki. To, jak mówi Schleicher, wynik polityki tych krajów, które oszczędzają swoje zasoby naturalne zamiast je konsumować.
W krajach, w których surowce są eksploatowane na szeroką skalę, zapewniając bogactwo, ludność konsumuje to bogactwo i nie ma impulsu do bardziej wydajnej pracy czy nauki. W krajach ubogich w zasoby ludność rozumie, że poprawa bytu zależy od wiedzy, umiejętności, innowacyjności i przywiązuje do nich dużą wagę.
Schleicher zauważa przy okazji, że współcześnie kraje uprzemysłowione idą niebezpieczną drogą. Zadłużając przyszłe pokolenia po to, by w tej chwili obywatele mogli żyć na wyższym poziomie, powodują, że tracą oni impuls do zwiększania swojej wiedzy i umiejętności. Wiedza i umiejętności to globalna waluta gospodarki XXI wieku, ale nie istnieje bank centralny, który ją drukuje. Każdy musi na własną rękę zdecydować, ile tej waluty wyemituje - stwierdza Schleicher.
Komentarze (1)
slavinho, 19 marca 2012, 23:43
Może lepiej zostawmy ten gaz łupkowy...