Przyszłość gatunku w łapach łagodniejszych

| Nauki przyrodnicze
Paul J. Morris, CC

Diabeł tasmański może nie wyginąć, jeśli nieco złagodnieje. Zespół dr. Rodriga Hamede'a z Uniwersytetu Tasmanii wykazał bowiem, że rakiem pyska (ang. Devil Facial Tumour Disease, DFTD) zarażają się głównie agresywne osobniki.

Nasze wyniki, że diabły z mniejszą liczbą ugryzień z większym prawdopodobieństwem zapadają na DFTD, były bardzo zaskakujące i antyintuicyjne. W większości chorób zakaźnych można wskazać superroznosicieli, czyli grupę zwierząt odpowiadających za gros transmisji. W tym konkretnym przypadku odkryliśmy jednak, że zamiast być superroznosicielami, bardziej agresywne diabły funkcjonują jako superbiorcy.

W latach 2006-2010 biolodzy co 3 miesiące na 10 dni zastawiali pułapki w 2 lokalizacjach. Jedną z nich, West Pencil Pine, wybrano, ponieważ z jakiegoś powodu choroba wydaje się oszczędzać tutejszą populację. Odnotowywano wzorce urazów oraz, oczywiście, przypadki raka pyska.

Okazało się, że: 1) zakres pogryzień był zbliżony w obu miejscach, 2) diabły z mniejszą liczbą ugryzień z większym prawdopodobieństwem zapadały na DFTD, w dodatku 3) większość guzów rozwijała się wewnątrz pyska. Oznacza to, że bardziej agresywne torbacze nie są aż tak często gryzione, ale za to same gryzą guzy innych diabłów i się zarażają.

Kolejny krok jest fascynujący. Po pierwsze, musimy zbadać różnice genetyczne, które [zapewne] osłabiają wpływ DFTD na populację z West Pencil Pine. Po drugie, by zdefiniować typy nieśmiały i zuchwały, potrzebujemy bardziej szczegółowych danych nt. zachowań diabłów. Hamede uważa, że zdobytą wiedzę będzie można wykorzystać do wspierania doboru naturalnego mniej agresywnych zwierząt.

diabeł tasmański rak pyska DFTD agresja ugryzienia Rodrigo Hamede