Przyszłość gatunku w łapach łagodniejszych
Diabeł tasmański może nie wyginąć, jeśli nieco złagodnieje. Zespół dr. Rodriga Hamede'a z Uniwersytetu Tasmanii wykazał bowiem, że rakiem pyska (ang. Devil Facial Tumour Disease, DFTD) zarażają się głównie agresywne osobniki.
Nasze wyniki, że diabły z mniejszą liczbą ugryzień z większym prawdopodobieństwem zapadają na DFTD, były bardzo zaskakujące i antyintuicyjne. W większości chorób zakaźnych można wskazać superroznosicieli, czyli grupę zwierząt odpowiadających za gros transmisji. W tym konkretnym przypadku odkryliśmy jednak, że zamiast być superroznosicielami, bardziej agresywne diabły funkcjonują jako superbiorcy.
W latach 2006-2010 biolodzy co 3 miesiące na 10 dni zastawiali pułapki w 2 lokalizacjach. Jedną z nich, West Pencil Pine, wybrano, ponieważ z jakiegoś powodu choroba wydaje się oszczędzać tutejszą populację. Odnotowywano wzorce urazów oraz, oczywiście, przypadki raka pyska.
Okazało się, że: 1) zakres pogryzień był zbliżony w obu miejscach, 2) diabły z mniejszą liczbą ugryzień z większym prawdopodobieństwem zapadały na DFTD, w dodatku 3) większość guzów rozwijała się wewnątrz pyska. Oznacza to, że bardziej agresywne torbacze nie są aż tak często gryzione, ale za to same gryzą guzy innych diabłów i się zarażają.
Kolejny krok jest fascynujący. Po pierwsze, musimy zbadać różnice genetyczne, które [zapewne] osłabiają wpływ DFTD na populację z West Pencil Pine. Po drugie, by zdefiniować typy nieśmiały i zuchwały, potrzebujemy bardziej szczegółowych danych nt. zachowań diabłów. Hamede uważa, że zdobytą wiedzę będzie można wykorzystać do wspierania doboru naturalnego mniej agresywnych zwierząt.
Komentarze (0)