Duże drapieżniki wracają do Europy
Do Europy powracają wielkie drapieżniki. Niedźwiedzie, wilki, rysie i rosomaki mają się coraz lepiej na Starym Kontynencie. Co ważne, większość z nich żyje poza obszarami chronionymi, gdzie współistnieją obok ludzi. Niezwykle ważny jest fakt, że liczba drapieżników stabilizuje się lub rośnie, mimo tego, że w Europie nie ma już dziewiczych, nienaruszonych terenów.
Dobre wiadomości na temat kondycji drapieżników w Europie przyniosły badania prowadzone przez zespół profesora Guillaume'a Chaprona ze Szwedzkiego Uniwersytetu Nauk Przyrodniczych. Uczony i jego koledzy zebrali dane ze wszystkich krajów Europy z wyjątkiem Rosji, Ukrainy i Białorusi. Przeanalizowali je i stwierdzili, że duże drapieżniki mają się w Europie bardzo dobrze. Z wyjątkiem Belgii, Danii, Holandii i Luksemburga w każdym z badanych krajów występuje stała i zdolna do reprodukcji populacja jednego z drapieżników: niedźwiedzia brunatnego, rysia europejskiego, rosomaka lub wilka szarego.
Z badań wynika, że obecnie w Europie żyje 17 000 niedźwiedzi brunatnych. Stanowią one 10 populacji i zamieszkują 22 kraje. Z kolei 9000 rysiów żyje w 11 populacjach i 23 krajach. Liczbę wilków oszacowano na ponad 12 000 osobników z 10 populacji w 28 krajach. Rosomaki, przystosowane do chłodnego klimatu, występują tylko na północy kontynentu, zatem Szwecja, Norwegia i Finlandia są jedynymi krajami, w których występują wszystkie cztery wielkie europejskie drapieżniki. Liczbę rosomaków w Europie ocenia się na 1250 osobników, jednak w związku ze zmianami klimatycznymi gatunek ten może być zagrożony.
Powrót wielkich drapieżników to bardzo dobra wiadomość. Ludzie od tysięcy lat tępią te zwierzęta, a wielokrotnie pisaliśmy (np. tu i tu), jak katastrofalne skutki dla środowiska ma brak głównego drapieżnika.
Komentarze (1)
Astroboy, 2 stycznia 2015, 19:22
Czy równie dobre dla Europy? Bardzo proszę, by (http://www.carnivorescience.org/)
nie tłumaczyć "associate professor" jako profesora nadzwyczajnego. Mam lepszy pomysł: "profesor hipernadzwyczajny".
Cieniasy. Wiedzieli, że jak spróbują wejść, to tyłów nie utrzymają.