Małpy nie dają się zwieść wysokim cenom
W odróżnieniu od ludzi kapucynki nie zakładają, że wyższa cena oznacza lepszą jakość. Dokonując wyboru, małpki opierają się na własnych preferencjach.
Jak podkreślają naukowcy z Uniwersytetu Yale, ludzie stale mylą cenę towaru z jego jakością. Jedno ze studiów wykazało np., że wino z metką sugerującą wyższą cenę smakuje nam lepiej niż to samo wino z niższą ceną. W innym badaniu ochotnicy uważali z kolei, że lek przeciwbólowy jest skuteczniejszy, jeśli więcej za niego zapłacili.
Wiemy, że kapucynki dzielą z nami szereg błędów ekonomicznych. Nasze wcześniejsze studia wykazały, że wykazują awersję do straty/przegranej [...] i są nawet podatne na racjonalizowanie swoich decyzji [...] - podkreśla prof. Laurie Santos, dodając, że w przypadku przekładania ceny na jakość "małpy zachowują się bardziej racjonalnie od nas".
Rhia Catapano zaprojektowała z zespołem serię 4 eksperymentów. Najpierw kapucynki przeszły trening w zakresie handlu żetonowego, wiedziały więc, jak wykorzystać żetony, by kupić kawałek smakowego lodu od eksperymentatora. Wiedziały też, że pewne smaki są droższe od innych i za tę samą cenę (1 żeton) dostaje się ich mniej. Po treningu lód był rozdawany za darmo i małpom wolno było wybrać dowolny smak. Nauczenie się w fazie treningu, który lód jest droższy, nie wpływało na preferencje małp w fazie testowej. Wyniku sugerują, że wiedza, że dany towar jest droższy, nie sprawia, że kapucynki bardziej go lubią. To oznacza, że jesteśmy bardziej nieracjonalni niż małpy. Rodzi się też pytanie, co jest źródłem efektu ceny.
Jedna z teorii głosi, że posługując się kategoriami popytu i podaży, traktujemy cenę jako wskaźnik jakości. Zdajemy sobie sprawę, że gdyby wino było naprawdę okropne, nikt nie zapłaciłby za nie góry pieniędzy, rodzi się więc w nas poczucie, że być może istnieje związek między ceną a wartością - wyjaśnia Santos.
Inną możliwością jest podążanie za tłumem, a wtedy cena byłaby wskaźnikiem popularności. Czymś, co nie występuje u małp [...], jest tendencja do robienia tego, co wszyscy lub do robienia tego, co ważni członkowie społeczeństwa.
Komentarze (4)
brunowicz, 3 grudnia 2014, 23:51
Warto zastanowić się nad tym:
Dla człowieka produkt konsumpcyjny nie jest tylko produktem samym w sobie. Kupowanie droższych dóbr to przede wszystkim zmiana statusu społecznego!
W dzisiejszych czasach tylko pieniądz określa nasz status, dzięki temu kupując coś droższego automatycznie awansujemy. Smak w tej zabawie ma znaczenie drugorzędne.
radar, 5 grudnia 2014, 13:37
Nie w tym rzecz. Błąd tego eksperymentu polega na tym, że kapucynki nie musiały pracować, żeby zarobić te żetony, brak żetonów nie wiązał się z głodem, brakiem światła czy komornikiem, stąd też moje przypuszczenie, że one wcale nie rozumiały "wartości" danego loda, ot, trzeba było dać za coś więcej czegoś co i tak dostawało się za darmo (bez konieczności rezygnowania z czegoś innego, np. jak kupię te droższe buty to nie pójdę w tym miesiącu do kina"). Coś jak dzieci, które wiedzą, że "trzeba dać pieniążek pani w sklepie", ale jeszcze nie rozumieją wartości pieniądza.
wilk, 7 grudnia 2014, 17:53
Tutaj trzeba byłoby rozbić to na dwa zaburzenia. Jedno podczas podejmowania decyzji (droższe, więc zapewne będzie lepsze), a drugie podświadome w chwili subiektywnej oceny post-factum (więcej zapłaciłem, więc było lepsze). Badanie z lekiem przeciwbólowym było chyba kiedyś na KW już i badani twierdzili, że lepiej czuli się po tym, gdy zapłacili więcej.
thikim, 8 grudnia 2014, 14:23
Słuszna uwaga.