Płodna samochwała
Ocena atrakcyjności kobiet przez kobiety zależy od ich wieku i fazy cyklu miesiączkowego, a więc od poziomu estrogenu w organizmie (Royal Society Journal Biology Letters). Gdy znajdują się w okresie płodnym, są bardziej krytyczne w stosunku do rywalek i rzadziej doceniają ich urodę. Stąd kąśliwe niekiedy uwagi na temat stroju czy możliwości. Naukowcy z Uniwersytetu w Aberdeen uważają, że w ten sposób panie próbują przekonać atrakcyjnych mężczyzn, że są najlepsze z najlepszych...
Zdolność do obiektywnej oceny przedstawicielek własnej płci wzrasta po i przed jajeczkowaniem, a jest najsilniej wyrażona u kobiet w wieku postmenopauzalnym. Kiedy 97 ochotniczkom (40-64-latkom) psycholodzy pokazywali zestaw par zdjęć - z wersją zwykłą i sfeminizowaną tej samej kobiety - starsze panie lepiej radziły sobie ze wskazaniem ładniejszego oblicza. Wykazywały one silniejszą preferencję dla kobiecości w żeńskich twarzach niż badane, które jeszcze nie przeszły przekwitania. Postępując tak, młodsze kobiety mogą uważać, że są w stanie realnie zagrozić atrakcyjnym rywalkom. Dzięki temu sprytnemu zabiegowi zagrożenie wydaje się mniejsze, a szanse na wygraną wyższe.
Zespół Benedicta Jonesa pokazał wolontariuszkom 40 cyfrowo zmanipulowanych fotografii twarzy osób obojga płci. Oprogramowanie pozwalało nadać im bardziej męski lub kobiecy wygląd. W przypadku fizjonomii męskich wzmacniano żuchwę i zarys brwi, a u kobiet powiększano oczy i unoszono brwi.
Bez względu na wiek wszystkie kobiety wybierały bardziej męskich mężczyzn, ale młodsze uczestniczki eksperymentu oceniały bardziej kobiece twarze z pary jako nieco mniej atrakcyjne.
Komentarze (52)
Gość cogito, 12 listopada 2008, 12:53
przecież to oczywiste ze czujemy sie najpiekniejsze w dni plodne zeby...sie zaplodnic tak to reguluje natura
mikroos, 12 listopada 2008, 13:26
I zapewne święte przekonanie, że faceci nie dostrzegają prymitywnej zawiści lub, co gorsza, kręci ich ona
thibris, 12 listopada 2008, 13:36
Tylko skąd u mężczyzn taka ślepota ? Kobieta miesiączkuje, zmienia coś w wyglądzie, bo czuje/by czuć się piękniejszą - a jej facet nic zauważa. Czyżby u mężczyzn też się coś wtedy zmieniało ?
Gość cogito, 12 listopada 2008, 13:37
facet jest slepy we wszystkich etapach cyklu miesiaczkowego.
katastropha, 12 listopada 2008, 13:40
A mnie bardziej interesuje to, dlaczego akurat u ludzi "samice" tak rywalizują?
mikroos, 12 listopada 2008, 13:42
@cogito
No to mogę tylko współczuć, jeśli trafiłaś na takich facetów w swoim życiu.
@gynoid
Skąd przypuszczenie, że u innych gatunków musi być inaczej?
Gość cogito, 12 listopada 2008, 13:43
a ty wiesz kiedy twoja kobieta ma owulacje?
mikroos, 12 listopada 2008, 13:57
Widzę to doskonale po wielu kobietach w moim otoczeniu.
thibris, 12 listopada 2008, 14:01
Co prawda mogę nie zauważyć nowego sweterka, bucików czy nowej fryzury - co nie znaczy że nie zauważam żony i każdego dnia niezmiennie jest piękna. A owulacji nie ma, bo jest w ciąży
Gość cogito, 12 listopada 2008, 14:03
o to gratuluje nie czesto sie zdaza taki znawca kobiet.
ale gdzyby twoja zona nie byla w ciazy bylaby piekna zmiennie
thibris, 12 listopada 2008, 14:09
Piekna zmiennie ? Znaczy się tylko w dni płodne, czy w piątki po paru piwach ? Bo dla mnie jest piękna w dni niepłodne i w czwartki przed śniadaniem (co dopiero po piwie). Być może jestem jednym z niewielu, albo niewielu się przyznających do tego - ale kocham swoją żonę niezależnie od jej dni płodnych.
Mikroosowi pewnie chodziło o męski wykrywacz kobiety w czasie menstruacji - kiedy to większość z nich staje się zrzędliwa i czepialska do granic wytrzymałości
Gość cogito, 12 listopada 2008, 14:12
Atago, 12 listopada 2008, 14:16
Poziom hormonów w okresie płodnym kobiety sprawiają, że ta rzeczywiście wygląda lepiej niż w inne dni, bardzo to łatwo zauważyć zwłaszcza po cerze. Ale to, że kobieta jest w okresie dni płodnych nie tylko widać ale także czuć i tu chodzi mi o feromony. A co do większej pewności siebie podczas dni płodnych to wydaje mi się to bardzo pierwotnym "instynktem". Walka o dobre geny jest bezwzględna i wymaga wielu zmian nie tylko w wyglądzie ale też w zachowaniu. Pewność siebie kobiety umożliwia sprawdzenie wielu cech mężczyzn. Jak się nie wystraszy i nie ucieknie to już jest dobrze
mikroos, 12 listopada 2008, 14:20
Nie tylko Dzień owulacji albo kilka dni przed też idzie często poznać Chociaż zawsze ciekawi mnie, że w dniu owulacji kobiety potrafią się zachowywać całkowicie ekstremalnie: od wyraźnego pobudzenia aż po agresję.
Gość cogito, 12 listopada 2008, 14:21
mogą- widziałam to na własne oczęta
thibris, 12 listopada 2008, 14:26
Jakieś szersze wiadomości z tego kierunku ? Nigdy się tym za bardzo nie interesowałem i nie wiedziałem, że to jest możliwe, a zaintrygowałaś mnie tą wiadomością. Może jakiś link do publikacji na ten temat ?
Gość cogito, 12 listopada 2008, 14:30
inormacje o tym mam z własnego doswiadzcenia i licznych źródeł których nie jestem w satnie sobie przypomniec ale jesli coś znajde to ciebie poinformuje. ewentualnie proponuje sie zwrócic do mikroosa-twierdzi ze sie na tym zna
Jaką grę prowadzą kobiety? Grę o okazję do zdrady i zdobycie wyjątkowo atrakcyjnego partnera. Jest nim dawca dobrych genów, gwarantujących zdrowie i urodę dzieci. To dlatego kobieca atrakcyjność zmienia się w miesięcznym rytmie – kobieta pięknieje i staje się bardziej ponętna w ciągu dni płodnych. To fakt potwierdzony wieloma badaniami. Nie wiadomo tylko, czy są to sygnały wysyłane celowo, czy jedynie podświadomie.
--------------------------------------------------------------------------------
Dr Martie Haselton z University of California w Los Angeles nie ma wątpliwości, że jest to rodzaj sekretnej taktyki, która ma przyciągnąć tego trzeciego i pomóc uciec przed karą i wybuchami zazdrości stałego partnera. Dr Haselton dowiodła, że w czasie owulacji mężatki chętnie flirtują z innymi mężczyznami. To wtedy pojawia się skłonność do zdrad. Tym silniejsza, im gorzej w ich ocenie wypada stały partner. Pragną więc innego mężczyzny. I właśnie w tych krytycznych dniach są gotowe do ostrej rywalizacji z innymi kobietami o męskie względy.
Pieniądz ewolucji
Rynek potencjalnych partnerów, jak każdy inny, rządzi się prawami popytu i podaży. Nie wszystkie kobiety mogą zaprowadzić przed ołtarz atrakcyjnego mężczyznę. Kandydata na ojca dzieci trzeba wybierać starannie. Szczególnie starannie musiały to robić kobiety u zarania naszego gatunku. Bo rozmnażanie jest pieniądzem ewolucji. A dla kobiety jest ono o wiele bardziej kosztowne niż dla mężczyzny – pochłania jej czas, energię i zasoby.
Gdyby prehistoryczna kobieta lekkomyślnie decydowała się na posiadanie dzieci z przypadkowym mężczyzną, byłaby przegrana z punktu widzenia ewolucji. Zostawiłaby mniej i gorzej radzące sobie w życiu potomstwo niż jej bardziej wybredna rywalka.
Podczas gdy mężczyzna zwykle gonił za zwierzyną, kobieta w fazie płodnej polowała na mężczyznę. I to nawet z pustym żołądkiem. Z analizy danych dietetycznych zebranych w Europie, Ameryce Północnej i Australii wynika, że kobiety tuż przed owulacją jedzą do 25 proc. mniej pokarmu niż zwykle – dowodzi dr Daniel Fessler z University of California. Co prawda pokarm był kiedyś rzadkim dobrem i jego zdobycie wymagało sporo czasu i energii, ale o wiele rzadszym był dobry kandydat na ojca dzieci, i to właśnie wtedy, kiedy kobieta mogła zostać zapłodniona. Zmiany hormonalne wpływają na poczucie głodu i sytości. Zamiast obiadem kobiety zajmują się wtedy seksem.
Stereotyp monogamistki
Nieprawdziwy jest stereotyp przypisujący mężczyźnie rolę typowego lekkoducha, a kobiecie zatwardziałej monogamistki. Do lamusa odsyłają go także badania czeskiego antropologa dr. Jana Havlička z Uniwersytetu Karola w Pradze. Wynika z nich, że kobieta z woni męskiego potu potrafi odczytać cechy partnera. Zapachowa fascynacja twardzielem trwa krótko, tylko podczas płodnej fazy cyklu. W pozostałe dni kobiety wybierają mniej atrakcyjnych panów. Liczą się nie tylko odpowiednie geny, ale także opieka nad bardzo długo zależnym od rodziców dzieckiem. Dominujący mężczyźni z „dobrymi" genami zwykle osiągają wysoką pozycję społeczną, ale mają też wady – niechętnie dzielą trud wychowania dzieci. Kobieta samotna szuka kogoś mniej męskiego, za to chętniej inwestującego w rodzinę. Fizycznie atrakcyjny mężczyzna to dobry kandydat na romans i dlatego podczas eksperymentu był chętnie wybierany przez mężatki.
Próby znalezienia sobie kogoś niezwykle męskiego na boku były i (są nadal) kosztowne, bo ściągały kary. Mężczyźni nie pozostawali przecież dłużni i wypracowali kontrstrategię. W badaniach dr Haselton nieatrakcyjni panowie pilnie strzegli swych połowic podczas ich płodnych dni. Byli bardziej zaborczy, śledzili każdy krok kobiety, dzwoniąc do niej bez przerwy na telefon komórkowy. W o wiele mniejszym stopniu kontrolowali swoje partnerki mężczyźni uchodzący za ideał męskości.
Mężczyźni (bez wyjątku) byli bardziej wrażliwi i kochający dla swoich żon podczas owulacji. To nic innego jak próba zapewnienia sobie owocnej nocy i działanie zapobiegawcze – posumował te obserwacje psycholog dr Geoffrey Miller z University of New Mexico w Albuquerque. W końcu zawsze istnieje ryzyko, że ukochana przyprawi facetowi w tym czasie rogi. A skutki będą bolesne, gdy nieświadomy niczego będzie się dwoił i troił, by wychować cudze dziecko. Lepiej więc włożyć trochę wysiłku w pilnowanie partnerki we właściwym czasie.
Męski zmysł
Ewolucja bardzo starannie ukryła objawy owulacji u człowieka. Wśród naukowców długo dominował pogląd, że w zamierzchłej historii naszego gatunku kobieta celowo utraciła wszystkie zewnętrzne oznaki płodnego okresu, by wodzić mężczyznę za nos. Perfekcyjne zamaskowanie tego, co zoologowie nazywają rują, miało mieć dalekosiężne skutki. Bez takiego podstępu nie byłoby monogamii, a partner tylko polowałby na okazje do skoku w bok, widząc, że jego połowica jest w tym czasie niepłodna.
Bez wsparcia mężczyzny kobiecie trudno przetrwać, stąd dążenie, by przywiązać go jak najsilniej. U człowieka nie tylko znikają zewnętrzne oznaki płodności (u szympansic jest to tzw. skóra seksualna, nabrzmiały i czerwony worek w okolicy genitaliów), ale także pojawia się stała gotowość do aktywności seksualnej. Niektórzy naukowcy uważali nawet, że ukrycie owulacji było siłą sprawczą, która doprowadziła do uczłowieczenia małpy – zmniejszało rywalizację między mężczyznami i sprzyjało współpracy niezbędnej do przetrwania małych grup zbieracko–łowieckich. Przewrotem w tej dziedzinie była praca prof. Bogusława Pawłowskiego z Uniwersytetu Wrocławskiego i PAN. Dowodził w niej, że owulacja u człowieka nie jest całkowicie ukryta. Świadczy o tym różna atrakcyjność kobiety w kolejnych fazach cyklu i częstsze kontakty seksualne w fazie płodnej. Zanik skóry seksualnej u naszego przodka być może spowodowało to, że zaczął się on poruszać na dwóch nogach. Pawłowski odrzucał też argument, że tylko człowiek nie sygnalizuje gotowości płciowej poprzez skórę seksualną. – U prawie 40 proc. gatunków małp człekokształtnych samica reklamuje swoją chęć do rozrodu jedynie przez zmianę zachowania i zapach – mówi „Wprost" prof. Pawłowski. A zatem chociaż u człowieka brakuje wyraźnych objawów owulacji, wcale nie jest ona ukryta. Początkowo jego argumenty były traktowane jak boczny nurt ewolucyjnych rozważań, ale z czasem wzrosła liczba dowodów potwierdzających jego hipotezę.
Idealne matki
Kobiece ciało wabi na wiele sposobów, wysyłając subtelne sygnały. Tuż przed fazą płodną cyklu kobieta rozkwita. Zakłada więcej biżuterii i chętniej odsłania ciało, staranniej się maluje, staje się radośniejsza, z zapałem prowadzi intensywne życie towarzyskie. Jest bardziej pobudzona seksualnie. Kobieta wabi też zapachem – naturalną woń zmienia na bardziej atrakcyjną dla mężczyzn (co dowiedziono testem niezmienianego przez trzy dni podkoszulka).
Podczas owulacji kobieta szczupleje w pasie. Ciało w kształcie klepsydry to nie tylko ideał kobiecego piękna, lecz także dobrze widoczna oznaka płodności. Dlatego im cieńsza w talii, tym lepiej. U zdrowych kobiet stosunek obwodu w pasie do obwodu bioder, czyli WHR (od waist-hip-ratio) waha się od 0,67 do 0,80 (dla mężczyzn 0,85-0,95) i gwarantuje wysoki poziom kobiecych hormonów i częste owulacje. Taka kobieta łatwiej zachodzi w ciążę, gdyż ma zwykle niższe, bardziej przyjazne plemnikom pH śluzu szyjkowego, a także ma mniejszą podatność na choroby serca, nerek i pęcherza moczowego, cukrzycę, różnego typu nowotwory – piersi i jajnika.
To oczywiście wiedza zdobyta dzięki współczesnym badaniom. Dawniej wystarczało, że kobieta miała wypisane w pasie to, czego nie można było wyczytać na twarzy – czy jest płodna i czy przypadkiem nie nosi już dziecka. Nie przypadkiem więc w przeszłości damska moda dopuszczała najróżniejsze metody ściskania talii i poszerzania bioder. Na szczęście obecnie z całego tego arsenału został już tylko mało szkodliwy pasek. Współczesne panie chudną podczas owulacji, reklamując się jako idealne kandydatki na matki.
Seksowna symetria
Wiele części ciała składających się w całości lub tylko częściowo z tkanek miękkich zmienia wielkość podczas cyklu menstruacyjnego. Te „ruchome" elementy to na przykład piersi i małżowiny uszne. Bo ludzie nie są symetryczni – lewa strona ciała różni się wymiarami od prawej. A wyraźna asymetria się nie podoba – zarówno mężczyznom, jak i kobietom. Ci najbardziej symetryczni mają więcej partnerów seksualnych i wcześniej przechodzą inicjację seksualną. I, jak dowiedziono, kobiety mające bardziej symetrycznych partnerów częściej doznają orgazmu.
Asymetria nie jest cechą stałą – z pomiarów uszu oraz długości palców rąk (trzeciego, czwartego, piątego) wynika, że ich proporcje zmieniają się podczas cyklu menstruacyjnego. W tym wypadku asymetria jest najmniejsza na początku menstruacji, a następnie rośnie do 24. dnia cyklu, po czym znowu maleje. W dniu owulacji dysproporcje zmniejszają się aż o 30 proc. i ta zmiana utrzymuje się przez dobę. Tak minimalne różnice są dostrzegane, oceniane i stanowią o atrakcyjności kobiety.
Wszystkich wątpiących w możliwości mężczyzn precyzyjnej oceny kobiecego zachowania i ciała powinny przekonać wyniki eksperymentu przeprowadzonego w nocnych klubach. Zarobki zatrudnionych tam kobiet zależą od rodzaju stosowanej przez nie antykoncepcji. Dr Geoffrey Miller badał wysokość napiwków kobiet wykonujących tam tzw. lap dance. Siedząc na kolanach mężczyzny, ubrana tylko w stringi kobieta wykonuje erotyczny taniec. Tancerki niestosujące antykoncepcji hormonalnej zarabiały w ciągu dni płodnych do 70 dolarów za godzinę, w fazie niepłodnej comiesięcznego cyklu – 50 dolarów, zaś podczas menstruacji zaledwie 35 dolarów. W przeciwieństwie do nich kobiety biorące pigułkę miały niezmienne dochody i ich godzinowa stawka wynosiła średnio 55 dolarów. Każda z nich chciała wyglądać na najbardziej atrakcyjną oraz seksowną i zostać wybrana przez klienta. Ale nieświadomie wysyłała sygnał o swej biologicznej atrakcyjności i ten był bezbłędnie odbierany. Antykoncepcja hormonalna nie dopuszcza do owulacji, a tym samym niweluje prastare sztuczki, w które natura przed milionami lat wyposażyła kobiety. Może więc, gdy zawodzą wszystkie damskie fortele, murowaną receptą na zdobycie wymarzonego mężczyzny jest odstawienie antykoncepcji hormonalnej.
thibris, 12 listopada 2008, 14:40
Jeśli chodzi o te widoczne zmiany to mówimy o zachowaniu i ogólnie pojętej psychice ? Jeśli tak to część symptomów znam z własnych obserwacji. Tak samo jak objawy kobiecego przekwitania.
Właśnie przeczytałem Twojego posta. Fajna sprawa - aż nie chce się wierzyć, że natura tak was wyposażyła na "amorowe potrzeby". "... to nasza broń kobieca" - nabiera teraz całkiem rzeczywistego wymiaru
Gość cogito, 12 listopada 2008, 14:42
psychicznie to akurat da sie zauwazyc. ja np mam teraz okres i jestem dzis wredna i nic na to nie poradze a jeszcze tydzien temu mialam depresje w ramach PMS ale chodzi mi raczej o objawy fizyczne
itneron, 12 listopada 2008, 16:47
Mam rozumieć, że chodzi tylko o wygląd zewnętrzny ??? Osobowość i inteligencja wcale się nie liczy ??? Wystarczy "orangutan", byle by był ładny? Chodziło Ci tylko o pierwsze wrażenie, kiedy to oceniamy ludzi po wyglądzie (bo tylko tyle widzimy) czy o całokształt? Proszę, rozwiej moje wątpliwości
ZolV, 12 listopada 2008, 16:48
HOWTO ZOSTAC IDEALNYM MEZCZYZNA :
Partner musi byç wrazliwy i czesto okazywaç partnerce swoje emocje. Jednak biada mu, kiedy zacznie okazywac je w chwili, ktora jej wydaje sie niewlasciwa! Powloczyste spojrzenia, obejmowanie w talii (albo i nieco ponizej), prawienie komplementow... na wszystko jest czas. Ale kiedy przychodzi ten czas, wie tylko ona sama. Martw sie, wykazuj zainteresowanie i troske o nia, ale tylko wtedy, gdy partnerka tego chce. Mozesz nawet poplakac, ale tylko wtedy, gdy i ona ma placzliwy nastroj. Biada ci, kiedy bedziesz slaby w niewlasciwym momencie.
Bezposrednio po zakonczeniu cyklu miesiaczkowego bedziemy planowali przyszlosc, kupowali meble, organizowali wyjazdy wakacyjne lub weekendowe. W okresie okoloowulacyjnym powinnismy ja podziwiac, zdobywac i kochac zarliwie, rowniez fizycznie! Niedlugo po owulacji wszystko zaczyna tracic swoj sens, wiec musimy okazywac sile naszego charakteru, odnosic sukcesy w pracy, wygrywac w totolotku i przynosic prezenty (kwiaty bardzo mile widziane). Wszystko to, by poprawic humor i samopoczucie naszej partnerki.
W okresie przedmiesiaczkowym dobrze by bylo schodzic jej z drogi, zgadzac sie na wszystko, tylko bez szemrania i okazywania niezadowolenia. Najlepiej gdzies wyjechac, ale blisko, zeby w kazdej chwili mogla nas zobaczyc. By w kazdym momencie wiedziala, co robimy, z kim rozmawiamy, z kim przebywamy. Dobrze wtedy wlasnie pomalowac tesciowej mieszkanie, wziac dzieci na biwak albo gruntownie wysprzatac garaz. Warto wtedy tez wyprasowac pranie, które pietrzylo sie juz od dwoch tygodni w kacie naszej sypialni.
Pamietaj: nie ma mowy, zebys w tym czasie usiadl przed telewizorem i z flaszeczka piwa obejrzal najwazniejszy nawet mecz pilkarski sezonu! Jednak uwazaj, zeby ci nie weszlo w nalog to bycie dobrym chlopcem, bo mozesz zostac pantoflarzem, mazgajem i ona bedzie zmuszona poszukac jakiegos „prawdziwego faceta”, szczegolnie gdy przyjdzie nastepny okres okoloowulacyjny!
-----------
Zaslyszane gdzies w necie
ZolV
mikroos, 12 listopada 2008, 16:56
;D
@cogito: jak mniemam, szukanie okazji do zdrady jest usprawiedliwione i dzięki temu słuszne? Popraw mnie także, jeśli się mylę, ale facet, który dopuści się zdrady, to zapewne podły s...syn i typowa męska świnia?
magusienka, 13 listopada 2008, 09:44
Ani z jednej ani z drugiej strony szukanie okazji do zdrady nie jest usprawiedliwione, ale jak słyszę mężczyznę żartującego sobie, że faceci to chcą zapłodnić jak najwięcej kobiet, to teraz już mam odpowiedź - kobiety też nie są genetycznie zaprogramowane na monogamię..
Moim zdaniem to tak, jak ze skłonnością do agresji - chyba każdy w życiu zabił... komara Ale to nie znaczy że rzeczywiście udusi swojego szefa...
shelion, 13 listopada 2008, 10:53
Nie tylko nie można usprawiedliwiać zdrady "ewolucyjnym programem" pt. znajdź jak najlepszego/najlepszą dawcę/dawczynię genów, ale przede wszystkim należy pamiętać, że panowanie nad instynktami świadczy o byciu "ludzkim" w sensie innym od przynależności gatunkowej/biologicznego. Nie jesteśmy już (a przynajmniej duża część ludzkości) tylko prymitywnymi myślącymi ssakami. Jest instynkt, ale jest i rozum i etyka - dla wielu istnieje też dusza, życie po śmierci itp.
Szkoda tylko, że część społeczeństwa uważa właśnie powrót do instynktownych zachowań za "postęp". Jak przykład z reklamy "Bierz od życia podwójnie" o lokatach czy czymś takim - facet ma dwa kolory szminek na policzku. Zabawne? Może i tak, jak się podejdzie z dużym dystansem. Bo młodzież (i nie tylko) często uważa już zdradę za coś normalnego, w czym pomaga właśnie dzisiejsza nauka, "usprawiedliwiająca" takie zachowania. A jak ktoś chce wcisnąć im hamulec, to się dowiaduje, że jest "zacofany"...
Co do owulacyjnego "przybierania barw godowych" - oczywiście nie przeczę - ale mam taką prywatną ciekawostkę: ostatnio sporo słyszę, że wypiękniałam, a w ciąży jestem Ale pewnie to też poziom hormonów, poza oczywiście faktem, że jesteśmy z mężem bardzo z tego powodu szczęśliwi. Tym niemniej - w takim wypadku, a chyba jednak nieodosobnionym - jak się biologia wytłumaczy? Partnera już się (za wyjątkiem samotnych kobiet) wtedy nie szuka. Może po to by go utrzymać?